Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Książka "Autostop polski"
Autor: Basia Z.
Data: 2005-11-10 08:00:56
Osobiście przejechałam z koleżanką autostopem przez całą Francję z Chamonix do Lourdes i z powrotem. Nigdzie nie płaciłyśmy za przejazdy, stałyśmy na drodze, łapały stopa i jechały tam "gdzie nas wyrzuciło".
Po drodze byłyśmy m in. na Lazurowym Wybrzeżu.
Najdłużej stałyśmy na szosie właśnie w Lourdes - 4 godz. gdzie indziej nie dłużej niz 30 min.
Spałyśmy w trakcie tej wyprawy pod gołym niebem w winnicy, na stadionie, na plaży, na dworcu kolejowym.
Trudno zresztą aby było inaczej gdyż na 5 tygodniowy pobyt we Francji (w tym 3 tyg w Alpach reszta to właśnie ten stop) miałyśmy po 130 $.
Na szczęście też jakoś tylko raz spotkałyśmy się z "nieprzystojnymi" propozycjami. Szybko jak tylko się dało opuściłyśmy samochód tego pana.
Innym razem wiózł nas facet wyraźnie pod wpływem narkotyków, też wysiadłyśmy na najbliższej stacji benzynowej.
Na szczęście najczęściej zabierali nas wcale nie samotni faceci szukajacy przygody, ale pary, lub nawet rodziny z dziećmi, dwa razy ksiądz. Kilka razy zaproszono nas na obiad, lub na kawę.
Podobnie autostop w krajach bałkańskich zazwyczaj kończy sie zaproszeniem na obiad ;-)
Przejechałam też przy innej okazji i z inną koleżanką autostopem całą trasę z Krakowa do Bukaresztu, jeszcze innym razem całą Bułgarię od gór aż nad morze , no i ze swoim chłopakiem (obecnym mężem) trasę Chamonix - Wenecja.
O swoim autostopie mogłabym pisać godzinami.
To był wspaniały sposób podróżowania przy całkowitym braku pieniędzy. Jednocześnie poznawało się "od środka" kulturę danego kraju i zwykłych ludzi.
A książeczka autostopu to było coś w rodzaju książeczki GOT, jednocześnie była to dla kierowcy pewna rękojmia, że machajacy tą ksiażeczką nie jest bandytą.
Osobiście z książeczki autostopu nie korzystałam.
Pozdrowienia.
Basia