Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Pewien problem prawny
Autor: Amotolek
Data: 2005-10-13 15:11:42

Problem tak postawiony ja zawsze rozpatruję najpierw pod względem etycznym, a prawnie to jak się zajmą tym dyplomowani prawnicy, to każdego zawsze można o wszystko oskarżyć, bo prawo jest tak skonstruowane, żeby chleb mieli i adwokaci i do-radcy prawni, a i nie poginęli z głodu prokurator z komornikiem.
Jako człowiek starej daty, tak byłem wychowany, że prawo moralne jest w nas, co świetnie ujął piotr R, iż odpowiedzialność prawna to jedno, ale co potem zrobić z własnym sumieniem, jak coś się stało nie tak, jak zaplanowano pięknie.
Dawno temu po solidnym przeszkoleniu w sportach walki – zostałem zarejestrowany i w razie draki połączonej z bójką miałem świadomość, że to ja z mety będę oskarżony, niezależnie od faktycznego sprawcy, ponieważ moje nabyte umiejętności pozwalały lekko na zrobienie poważnej krzywdy człowiekowi. Wiec moja świadoma odpowiedzialność musiała być zawsze większa niż innych.
Będąc czynnym ratownikiem drogowym – stale pamiętam, że prawo i społeczeństwo oczekuje ode mnie więcej niż zwykłego uczestnika wypadku w ruchu drogowym , a także gdzie indziej.

A teraz wracając na bliższy nam grunt PTTK’owski, skandalem dla mnie były nie tak dawno temu, trzy zdarzenia:

1. W imprezie rangi wojewódzkiej, konkretnie rajdzie motorowym, uczestniczył WICEPRZEWODNICZACY Komisji Turystyki Motorowej PTTK. Siedział sobie w kąciku spokojnie, jak szpak w pomidorach i nawet się nie pokazał oficjalnie, nie przemówił słowa do turystów i nie podkreślił znakomitej rangi imprezy swoją osobą. A dlaczego? Skromny człowiek? Nie, ponieważ przyjechał tam jako czlen rady fora wojewódzkiego, wiec się nie poczuwał do swojej funkcji Wiceprezesa, a uczestniczył wyłącznie w części biesiadnej i spijaniu drinków.

2. Wyżej zapodane foro spotyka się gdzieś i kiedyś tam w lesie i uchwala. Co uchwala? Że należy wystąpić do Organu (władze PTTK) o interpretację prawną tego czy owego. I smaży uchwałę, a potem takowe pismo - poczym z namaszczeniem wysyła z jednego do drugiego pokoju na ul. Senatorskiej. I cóż takiego? Problem polega na tym, ze w tym zborze tym cały czas uczestniczy również osobiście Prezesa tego Organu do którego się pisze wypracowanie i zamiast przejąć zgłoszony temat – czeka aż takie pismo dojdzie i nawet na nie potem z namaszczeniem odpisuje. Dlaczego tak? No bo w spędzie w lesie uczestniczy jako czlen rady fora wojewódzkiego, a zapomina o swojej funkcji nadrzędnej. Być może sama (ta prezesa, oczywiście) pisze oba pisma tzn. pytanie i odpowiedź, ale to już za duża paranella.

3. Przewodniczący Komisji ZG PTTK wstaje na poważnym Zjeździe Krajowym i bezkrytycznie rzuca oszczerstwa na swojego nieobecnego na sali - poprzednika na funkcji – mając w ręku dokumenty świadczące, ze właśnie głosi publicznie nieprawdę. Dlaczego? No bo jest tylko gościem, a nawet nie delegatem, to mu się może wydaje, że mu tak wolno i że mu to ujdzie na sucho?

Dlatego jak widzę czasem, że niektórzy działacze i kadra PTTK zanim podniesie w górę kieliszek z mocniejszym alkoholem, to najpierw odpina odznakę Towarzystwa z klapy, czasem i honorową (!), to wtedy się cieszę, ze jakieś myślenie w nas jest, ale jest go ciągle (tego myślenia – znaczy się ) jest o wiele za mało!

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?