Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Schroniska
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2005-07-10 14:42:04

>Cacy cay bęc po glacy! Piotrze, ubawiłem się czytając Twój post. Albo jesteś strasznym idealistą, albo nie zauważasz realiów. Zarządy Wojewódzkie tworzone po to by coś ułatwić?! Bu ha ha! Nie zgrywaj wariata. Chodzi o kolejne stołeczki. Twórzmy może jeszcze zarządy okręgu (po 2-3 miasta) albo regionów. Też to będzie (niby) coś ułatwiać.

Robisz dziwne założenie. Zakładasz, że działacze PTTK są wyłącznie kombinatorami, tylko Ty nim nie jesteś. To po co jeszcze do tego czegoś należysz? Myślisz, że jak nie będzie zarządów wojewódzkich, to kombinatorów w PTTK będzie mniej? I kto tu jest jakimś idealistą?

>A co do urzędników - Od tego jest ten Twój "bardzo ważny urzędnik" w UW (opłacany za nasze cholernie duże podatki) aby siedział i robił co do niego należy. Jeżeli będzie miał 1000 petentów w ciągu roku i każdy z merytorycznie uzasadnioną sprawą, to jego psim obowiązkiem jest je załatwić. A jak sobie nie daje rady - fora ze dwora.

Ten urzędnik zrobi faktycznie to, co do niego należy. Całą korespondencję od dziwacznej pokrętnej organizacji odłoży ad acta lub wyrzuci do kosza. A co do psich obowiązków, to ten urzędnik będzie miał je w bardzo głębokim poważaniu, bo jego pensja zależy wyłącznie od łaski jego szefa i jego ulubieńców, a nie ilości papierów załatwionych pozytywnie. Problemem jest, jak zostać jednym z ulubieńców szefa, a setka działaczy PTTK w kolejce do gabinetu tego nie ułatwi.

>Nie po to przenosi się kompetencje i obowiązki jak najniżej, do zarządów oddziałów, aby teraz znów je gdzieś powyżej usadawiać. Nie czarujmy się, za jakiś czas okaże się, że część kompetencji trzeba będzie zdać na Zarząd Wojewódzki.

A po co przenosi się kompetencje do zarządów oddziałów? Żeby były ważniejsze? A dlaczego nie do zarządów kół, które nowy Statut PTTK próbuje utrącić?

Czy nos jest dla tabakiery, czy tabakiera dla nosa? Schemat organizacyjny należy dopasować do strategii działania, a nie na odwrót. Wielu ma ochotę siedzieć na stołkach w oddziałach i życzą sobie, żeby całą strategię działalności ograniczyć do ich poziomu, czyli lokalnej dziubdzianiny. Najwięcej zyskują działacze dużych oddziałów, którzy mogą w ten sposób dla nich zagarnąć wszystko, co władza oferuje do podziału. A przy zarządach wojewódzkich musieliby się podzielić z mniejszymi. To lepiej narobić krzyku, że tworzy się nowe stołki i obrzydzić wszystkim prawidłową strategię. Proste? A przy okazji jeszcze zlikwidować koła, żeby nie przeszkadzały panować.

A co do przekazania części kompetencji zarządom wojewódzkim, to prawda jest taka, że wiele oddziałów i tak nie jest w stanie prowadzić wielu form działalności, bo są po prostu za słabe. Jeżeli sam działasz to wiesz ile może w ciągu roku zrobić kilku działaczy. Jak w oddziale jest jeden działacz jakiejś specjalności, to zdziała niewiele albo i nic, bo reszta na ogół go olewa, mając własne pomysły na życie. Jedynym ratunkiem jest stworzenie jakiejś nadrzędnej formy, gdzie byłby w jakiejś grupie. Sam działam w czymś takim poza macierzystym oddziałem, bo kiedyś mnie w nim po prostu spławiono. Przyczepianie takiej grupy do przypadkowego oddziału nie jest rozwiązaniem zbyt szczęśliwym, bo co chwila taka grupa jest zdana na łaskę i niełaskę przypadkowego zarządu, bo w małym stopniu jej działanie dotyczy właśnie tego oddziału, a każda grupa wymaga jakiegoś wysiłku przy jej obsłudze i kontroli.

>I znów zarządy oddziałów będą od wojewódzkich zależne - a nie o to nam przecież chodziło.

Czyli pochwała złotej polskiej wolności? Nadmiar tej wolności, jak dowiodła historia, służy wyłącznie anarchii. Jeszcze raz powtarzam: strategia działania całej organizacji jest ważna, a nie tylko wygoda grupy działaczy jakiegoś oddziału.

>Byłem kiedyś zwolennikiem tworzenia zarządów wojewódzkich, ale ostatnio wiele spraw analizowałem, także i z zakresu działalności naszego towarzystwa. Stąd moje wnioski jak powyżej.

Wnioski są, tylko uzasadnienie bardzo powierzchowne. Zakładasz, że ważni urzędnicy czekają, aż do nich przyjdzie plejada podrzędnych działaczy, a ważni działacze w PTTK nie mają prawa zaistnieć, bo ograniczą wybujałą ważność tych podrzędnych. A gdzie w tym wszystkim sens istnienia PTTK?

Pozdrowienia

Piotr

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?