Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Przewodnicy i prowadzenie grup
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-02-03 12:08:45

[b]Brawo![/b]

Wreszcie ktoś myśli tak jak ja... ;-)

Ponieważ ja też umiem posługiwać się CTRL+C i CTRL+V poniżej wklejam swój post sprzed parudziesięciu minut z pl.rec.gory.

[cytat][i]Subject: Re: Granice odpowiedzialności (max długie)
From: Lukasz Aranowski <mendel@NOSPAM.pttk.pl>
Date: Mon, 03 Feb 2003 11:26:05 +0100
Newsgroups: pl.rec.gory[/i]

Witam!!!!

Basia Zygmańska wrote:
> Dyskutowałam o tym zresztą z Łukaszem A. na priv i do żadnego
> consensusu nie doszliśmy.

No cóż. Wywołany do tablicy - odpowiadam.
To prawda, że nie doszliśmy różnica między nami jest "ideologiczna". Ja jestem liberałem - uważam, że każdy sam zadba o siebie i o swoje dzieci znacznie lepiej niż urzędnik. Stąd uważam, że cała Ustawa o Usługach Turystycznych i rozporządzenia do niej nie powinny istnieć.

> Otóż Łukasz jest zwolennikiem pozostawienia w górach ludziem
> całkowitej wolnosci poruszania sie (nie bierzemy tu pod uwagę
> względów dotyczących ochrony przyrody).
> Ja uważam ze jednak powinny być pewne restrykcje.

No właśnie. ;-)
Ja uważam, że obywatele powinni odpowiadać za siebie i swoje dzieci. System licencji, uprawnień, pozwoleń jest korupcjogenny i nie zawsze skuteczny.
Dodatkowo wielu obywateli myśli, że skoro coś jest dozwolone, to jest bezpieczne. Czemu tak myślą? Bo przyzwyczaili się, że urzędnik będzie za nich troszczył się o ich zdrowie i życie. I stąd mamy różne tragedie. Szlak był otwarty - czyli bezpieczny. :-(

> Otóż ja uważam ze ludzie dorośli, którzy mają ukończone 18 lat
> powinni mieć całkowitą wolnosć poruszania się w górach.
> Biorą oni odpowiedzialnosć sami za siebie.

I tu jesteśmy zgodni. Nawet jak jadą z biurem turystycznym, to powinni mieć prawo nie chcieć przewodnika.

> Zupełnie co innego dotyczy dzieci i młodzież,
> którą ja powierzam komuś pod opiekę.
> Pisze to z punktu widzenia rodzica.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby i rodzic mógł nawet nie znając się na temacie zapewnić bezpieczeństwo swojemu dziecku.
Po pierwsze - odpowiedzialność. Prawo powinno dawać możliwość otrzymania gigantycznego odszkodowania od osób winnych uszczerbku na zdrowiu, lub (odpukać!) śmierci dziecka jeżeli wcześniej zobowiązały się do opieki nad nim.
Po drugie - renoma. Basia za przykad podała kurs płetwonurków, bo na tym się nie zna. Ja też - więc możemy go kontynuować... [;-)] Otóż, jako rodzic, zadbałbym bardzo aby moje dziecko pojechało na taki kurs z firmą, która ma renomę na rynku. To jest nietrudne do sprawdzenia. Sądzę, że w przeciągu 48 godzin wgryzłbym się w temat na tyle, aby wiedzieć z kim puścić dziecko. Mamy przecież internet, a w nim m.in. grupy usenet. ;-) Decyzja wyjazdu na obóz płetwonurkowy nie zapada przecież w dwa dni.
Po trzecie - system licencji PRYWATNYCH. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby licencje były, ale prywatne. Jedne będą mniej warte inne więcej. Słowa "Przewodnik PTTK" będą miały inną wagę niż "Przewodnik biura X w Zabitychdechach". Są zapewne jakieś stowarzyszenia nurkowe o znakomitej renomie, które wydawałyby własne uprawnienia. Zapytałbym zatem organizatoru wyjazdu dziecka, jakie uprawnienia będą mieli jego instruktorzy.

W ten sposób zadbam o swoje dziecko dużo lepiej niż Państwo i jego urzędnicy. I zrobie to lepiej niż cały Sejm i Rada Ministrów razem wzięta. Dość zresztą powiedzieć, że przepisy "ochronne" niby obowiązują, a ostatnia tragedia i tak się zdarzyła...

> Swego rodzaju licencję stanowia też uprawnienia przewodnika
> górskiego - tatrzańskiego w Tatrach, beskidzkiego w Beskidach,
> sudeckiego w Sudetach.

Tak. Tylko, że ta licencja NIE POWINNA być państwowa i na pewno NIE POWINNA być obowiązkowa. Reszte oddałbym we własne ręce obywatelom.

Dołożyłbym do tego pełną odpłatność za akcje TOPR, GOPR i WOPR wspieraną przez NIEOBOWIĄZKOWY system ubezpieczeń (wtedy płaci ubezpieczyciel). I sprawa wydaje się prosta.

Dlatego uważam, że różnica między mną a Basią jest ideologiczna. Ja uważam, że obywatele powinni dbać o siebie i swoje dzieci sami, a Basia uważa, że Państwo powinno ich wyręczać. Niestety temat jest nie tylko "górski"...

Wiem, że to co napisałem jest kontrowersyjne dla wielu z Was. Z góry przepraszam, że nie będę mógł zajadle dyskutować w tej sprawie, ale mam ostatnio trochę mniej czasu na mojego ukochanego precla. :-(

Pozdrawiam serdecznie,
Łukasz[/cytat]

Jeszcze raz przepraszam za wklejenie, ale jest to prostsze niż odsyłanie dyskutantów na precla... ;-)

Pozdrawiam,
Łukasz

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?