Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Przewodnicy i prowadzenie grup
Autor: Kuba
Data: 2003-02-03 03:35:01
No to witam zwłaszcza wracających z „Przodownicy...”
Kontynuujmy:
>> Wycieczka zorganizowana przez kilku kolegów z jakiegoś klubu górskiego nie jest wycieczką o charakterzem komercyjnym i nie musi mieć zapewnionej obsługi ani przewodnika, ani też nawet przodownika. <<
Jeśli paru kolegów sobie po górach spaceruje prywatnie – faktycznie nie ma problemu.
Czy z przodu idzie przodownik, przewodnik, przodkowy górnik – nie ma znaczenia.
Zawsze to podkreślałem.
Sytuacja zmienia się, gdy wycieczka jest zorganizowana.
Niekoniecznie przy tym komercyjna.
Nieprzypadkowo kodeks wykroczeń grozi konsekwencjami
w razie „wykonywania zadań” przewodnika, a nie „zawodu”,
bez stosownych uprawnień.
Gdyby odpłatność była jedynym kryterium, mógłbyś Lechu
społecznie wykonywać takie czynności jak przykładowo:
trepanację czaszki widelczykiem do ciasta
„toż kolega się zgodził i nic płacić nie musiał”,
przewóz ludzi samodziałowym helikopterkiem
„sami chcieli - mówiłem, że nie mam licencji pilota”
projektowanie i budowę drapaczy chmur
„jakie uprawnienia budowlane ? – ja im go stawiam społecznie”
Ustawodawca wymyślił sobie, że kiedy klub osiedlowy, parafia,
podstawowa organizacja partyjna, koło PTTK itd. oficjalnie robią
- nawet bezpłatną – wycieczkę w góry,
to mają wówczas pewne obowiązki.
W tym zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom ( a teren ponad
1000 m n.p.m. został standardowo uznany za niebezpieczny )
oraz poszanowania przyrodzie ( w rezerwatach i parkach narodowych ).
I ustawodawca doszedł do wniosku, że gwarancję realizacji tych celów
daje wyłącznie osoba z nadanymi przez Państwo uprawnieniami.
Przodownikami ustawodawca się w tym kontekście w ogóle nie zajmował,
bo mu oni tu zwisają, tak jak proboszcz, sekretarz czy drużynowy.
Konstytucja gwarantuje różne podstawowe wolności i prawa,
ale wolności prowadzenia grup turystycznych,
w pewnych specyficznych warunkach,
do nich nie należy.
PTTK – jak każde inne stowarzyszenie – ma prawo nadawać członkom
różne wewnętrzne uprawnienia, jednak nie uwalniają one spod ograniczeń
obowiązujących wszystkich obywateli oraz nie dają szczególnych praw
w powszechnym obrocie prawnym i życiu społecznym.
Są wewnętrzne – prywatne.
Podobnie park narodowy – nawet jeśli regulamin dopuściłby na jego terenie
palenie trawki ( nie mylić z – także szkodliwym - wypalaniem traw wiosną )
– i tak nie powinieneś tego Lechu robić.
Czy te ograniczenia, w przypadku prowadzenia zorganizowanych grup po górach,
są mądre czy głupie – można dyskutować. Ale one są.
Biorąc pod uwagę , głupotę ludzką – która w polskich pagórach jakoś szczególnie
bujnie rozkwita – jakieś być niestety powinny.
Jeśli Ci aż tak nie odpowiadają obecne – to zawracaj głowę RPO
lub swojemu posłowi, miast w kółeczko farmazonić na Forum.
Taka interpretacja jak wyżej i wcześniej w tym wątku nic mi nie daje.
Nie mam w takim stanie żadnego osobistego interesu.
Znajdź i przedstaw Lechu wykładnię innego prawnika w tej kwestii.
Chętnie dam się jej przekonać.
Bo Ty sam tego osiągnąć nie potrafisz z pewnością.
Gorąco i czule pozdrawiam
Kuba