Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Rok schronisk Turbacz
Autor: Kuba Pasieka
Data: 2005-05-04 23:15:14

Być może popsuję tę sielską wizję, ale byłem 2 maja we wspomnianym obiekcie pod Turbaczem. Nie miałem wątpliwej przyjemności tam nocować, ale jedynie przechodziłem z naszym kursem przewodnickim. Kilka rzeczy aż mną zatrzęsło:
1. Cena wrzątku. W cenniku tuż przy okienku, w którym można coś kupić (bo bufet wygląda na nieużywany od lat) cena wrzątku to 1,50 zł za litr (jestem w posiadaniu zdjęcia wspomnianego cennika). Według regulaminu schroniska PTTK, punkt 3.1 " Schronisko zapewnia, co najmniej (...) wrzątek do naczyń własnych turysty bezpłatnie lub w cenie nie przekraczającej kosztów". Uwzględniając najdroższy sposób zagotowania wody (prąd), przy maksymalnych stawkach za energię elektryczną, koszt zagotowania litra wody w czajniku elektrycznym nie przekroczy 5 groszy. Za wodę schronisko nie płaci (ma przecież swoje ujęcie). Zatem skąd ( dokładnie 3000% ) takie przebicie? Być może pani wydająca wrzątek otrzymuje tę złotówkę? Chciałbym za trwające 30 sekund działanie otrzymywać takie wynagrodzenie... Nie żałuję tych pieniędzy, ale żądam wypełniania zasad obowiązujących w naszej organizacji. Śmiem twierdzić, że kierownictwo schroniska jawnie łamie regulamin je obowiązujący i oczekuję reakcji ze strony odpowiedniego pionu ZG.
2. Opłaty za wrzątek nie są ewidencjonowane. Nie wydaje się za nie paragonów, ani nie wpisuje do jakiegokolwiek rejestru.
3. Pomimo posiadania kasy fiskalnej, nie wydaje się za zakupione posiłki (już nawet nie wrzątek) paragonów. Pani w okienku zaznacza jedynie coś na kartce.
4. Pełna dowolność w wysokości opłat za wrzątek. Po napełnieniu kubka o pojemności 0,5l pani w okienku zażądała 1,50 zł (czyli 3 zł/litr). Także litrowy termos został potraktowany jako znacznie większy.
5. HIGIENA. Po zamówieniu kotleta z frytkami, pani wydała na talerzu kotlet (swoją drogą, to kotlet na talerzu wyglądał dość siermiężnie- po prostu kotlet i nic więcej) i dwie torebki frytek. Frytki wysypywały się z torebek, więc pani wytrząsnęła je przy ludziach oczekujących w kolejce na talerz, podtrzymując tak kotlet, jak i frytki rękami. Tymi samymi, nieumytymi rękami wydawała wcześniej pieniądze. Poza tym w kuchni przez okienko było widać dość brudną podłogę.

Poza powyższymi faktami, wobec których oczekiwałbym od czytających to forum władz szybkiej reakcji, mogę tylko dodać, że ceny w schronisku są niezwykle wygórowane w stosunku do porcji, zaś sposób obsługiwania klientów schroniska ( w dużej części członków PTTK, choć być może nie tych z naczelnych władz) bardzo przypomina sceny z fimu "Miś". Szkoda.

Na szczęście pogoda była piękna, krokusy fioleciły się na polanach i można było szybko opuścić to niezbyt przyjazne turystom plecakowym miejsce.

Pozdrawiam.
Kuba Pasieka

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?