Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Przewodnicy i prowadzenie grup
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-01-31 17:40:15
Piszesz:
"Przepisy przepisami, a jak się stanie nie daj Boże nieszczęście to nikt Cię nie będzie pytał czy to stało się po polskiej stronie Tatr, Beskidów lub Karkonoszy czy po czeskiej."
Czesi i Słowacy są mądrzejsi i bardziej doświadczeni (mająi siebie więcej gór) i zimą zamykają szlaki zagrożone zejściem lawin.
Dalej zwracasz mi uwagę: "Poza tym z twoich wypowiedzi przewija jakiś brak zupełnej pokory wobec takiego nieszczęścia, bo niby tak: gdyby te dzieci, które zginęły pod lawiną były po czeskiej stronie to wszystko byłoby w porządku."
Tu nie chodzi o rzekomy "brak pokory". Tu chodzi o to, że tragedia pod Rysami zdarzyła się m.in. dlatego, że w Polsce obowiązują tak bzdurne przepisy, iż ludzie sobie je totalnie lekceważą. W Czechach taki szlak by był po prostu zamknięty i oznaczony tablicą z żółto-czarną szachownicą oznaczającą niebezpieczeństwo lawin. Czesi są zdyscyplinowanym narodem i nikt przy zdrowych zmysłach by tam nie poszedł. Myślę, że u nas na widok takiej tablicy też by zawrócili...
A Ty może sądzisz, że gdyby z tą grupą poszedł przewodnik, to lawina by się nie odważyła ich zasypać? A może uważasz, że trzeba było wynająć przewodnika, bo wtedy to on by poniósł odpowiedzialność i by on właśnie poszedł siedzieć? Sądzisz, że gdyby ktoś zapytał: Czy był przewodnik? i by padła odpowiedź twierdząca, to by było wszystko w porządku?
W Kotle Małego Stawu w Karkonoszach podczas ćwiczeń ratowników górskich zginął polski GOPR-owiec i ciężkie obrażenia odnieśli Niemcy. TO BYLI FACHOWCY!!! Zgodnie z przepisami mieli prawo przebywać w rejonie zagrożenia lawinowego. I to też nie ustrzegło przed tragedią... W jednym i drugim przypadku ZABRAKŁO POKORY WOBEC GÓR.
Pomyśł: Czy nie lepiej zamykać zimą zagrożone szlaki, zamiast wymyślać bzdurne przepisy, których i tak nikt nie respektuje, czego dowodem jest ostatni tragiczny wypadek w Tatrach? Czy potrzebne były te tragedie i takie trudne akcje ratownicze? Łzy się cisną do oczu, kiedy pomyślę, ile rozpaczy przeżywają rodzice i przyjaciele tych, którzy nie wrócili z gór.
I dalej zwracasz mi uwagę:"I jeszcze jedno nie bombarduj nas tak swoją stroną."
Przeszkadza Ci to tak bardzo? Przeczytaj więc i pomyśl (w związku z tragedią w Tatrach)"żywym ku przestrodze":
http://sweb.cz/rugala/pamietamy.htm