Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Porozumienia wojewódzkie
Autor: Kuba
Data: 2005-02-27 02:13:31
"Jest oczywiste, że porozumienia wojewódzkie z nadaną osobowością prawną (tworzenie zarządów wojewódzkich jako organów ZG PTTK – jest nie do przyjęcia) będą osobnymi stowarzyszeniami."
Dla kogo oczywiste i dlaczego?
Bo wedle ustawy - prawa o stowarzyszeniach - nie.
Statut stowarzyszenia ma określać m.in. jego strukturę
(tzn. jakie, jak zarządzane, jak umocowane jednostki organizacyjne
weń istnieją) i które z nich mają osobowosć prawną.
"spowoduje powstanie 16 wojewódzkich stowarzyszeń złożonych z oddziałów PTTK i będą to stowarzyszenia z PTTK połączone wyłącznie poprzez swoich członków (oddziały)."
Przepraszam, że jak?
Członkiem stowarzyszenia (zwykłym) może być tylko osoba fizyczna.
Osoba prawna - np. oddział PTTK - tylko wspierającym.
"Dodatkowo Artykuł 6 : Nikogo nie wolno zmuszać do udziału w sto-warzyszeniu"
A co ma piernik do wiatraka?
( no poza tymi literkami, Sean ).
Wedle Twej myśli - analogicznie oddziały są zmuszane
do przynależności do stowarzyszenia - PTTK.
Banialuki - do stowarzyszenia wstępuje się dowolnie,
ale należąc akceptuje jego strukturę organizacyjną i sposób "rządzenia".
Nie chcesz forów/porozumień jako organów/podmiotów/struktur decyzyjnych
i to jest, Jurku, wprost przecudne.
Ale jako argumenty podajesz - na ile myśli Twe zostały tu wyrażone wiernie - prosto bzdury.
W majestacie prawa można ciepnąć pomiędzy oddziały a ZG/Walny Zjazd
rozmaite zamordystyczne (po)twory,
z osobowością prawną lub bez takowej.
Kwestia jest gdzie indziej:
czy one są w ogóle potrzebne
i jakie bedą konsekwencje ich utworzenia?
Potrzebę uzasadnić i dowieść zaistnienie pożytku powinni inicjatorzy tworzenia tego czegoś.
Jak dotąd takowych nie widziałem.
Specjalnie dla Ciebie, moja opinia otwartym tekstem:
porozumienia winny być - w znaczeniu podstawowym - nie jako eufemizm
jakiejś struktury,
ale dobrowolne umowy/faktyczne prowadzenie wspołpracy między chętnymi oddziałami.
Bez jakiejkolwiek narzuconej nadrzędności.
Inaczej - jeno bezsensowne koszty, konflikty
i dalsze oddalenie członków od decyzji Towarzystwa.
Jak to już pokazuje miłościwie panująca pośrednia ordynacja.
Serdeczności,
Kuba