Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Tezy na Zjazd?
Autor: Monika Pszczółkowska
Data: 2005-01-10 22:31:22
Witam,
Rychu przywołałeś mnie do tablicy, więc jestem. Trudno jest szybko, jak z rękawa postawić tezy na zjazd. Czytałam wypowiedzi i po części zgadzam się z nimi. Aby cokolwiek można byłozmieniać w naszym Towarzystwie, neleży zacząć od siebie. Powinno się zaniechać niesnsków między kadrą. Jak sięgam pamięcią w przeszłość jest ona od zawsze. To do niczego dobrego nie prowadzi. Posiadamy wiedzę, doświadczenie. Powinniśmy się tym dzielić między sobą, uzupełniać się wzajemnie. Zdobyliśmy uprawnienia w różny sposób i one nie powinny nas dzielić lecz łączyć. To co robimy powinniśmy robić uczciwie. Dotyczy wszystkich: znakarzy, przodowników i przewodników. Górę zaczęły brać takie cechy, jak: cwanictwo i bezczelność. Te obrzydliwe cechy są wykorzystywane np. do zdobywania odznak turystycznych. Takim działaczom odbierałabym uprawnienia, a nawet wyrzucała z Towarzystwa bez prawa powrotu, z odebraniem wszystkich legitymacji PTTK.
Osoby z boku postrzegają nasze PTTK jako geriatryczne. Średnia wieku na ogólnopolskich zlotach PTP wynosi 55-60 lat. Antek słusznie zauważył wiek, ale uważam, że jest to temat bardzo delikatny. Są starsi działacze, którzy swoimi dobrymi pomysłami powalą na łopatki nie jednego młodego wilka. Po prostu mają charyzmę. Tę cechę nie dostanie się na kursie, ją się wypracowywuje latami. Takich ludzi chroniłabym. Są potrzebni. Potrzebne a nawet wskazane jest zjawisko przenikania pokoleń. Młodzi rządzą, ale słuchają rad starszych, a starsi w odpowiednim momencie usuwają się na bok, sami, bez podpowiedzi innych. Musi być między nimi zaufanie i szacunek.
Nasz władza za mało stara się przywrócić należytą rangę uprawnieniom przodownickim z odpowiednim zapisem w ustawie. jest tutaj bardzo dużo do zrobienia i naprawienia.
To co napisałam są moimi bolesnymi i wieliletnimi spostrzeżeniami, ukrywanymi głęboko w sercu. Teraz je z siebie wyrzuciłam. Jeżeli ktoś będzie chciał mnie ciągnąć za słówka, aby przywalić, niech się powstrzyma. To jest poważna dykusja i nie ma miejsca na żarty, docinki. Tych ostatnich zbyt dużo w życiu usłyszałam z ust pttk-owców.
Pozdrawiam ze słońcem w sercu
Monika P.