Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Fikcyjne zdobywanie odzna
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-01-27 14:04:33
> [jakieś potwierdzenia]
> "a po co?"
> [na "rycerskie słowo"]
> "i to by było najlepsze rozwiązanie"
>
> Ciekaw jestem, czy rycerskie słowo
> wystarcza Ci Tomku, w trakcie szkolenia SKPG Gliwice czy PTG w OM W-wa?
a co ma piernik do wiatraka?
> Jesli zaś kursanci nie wydają Ci sie wystarczająco rycerscy, by miast egzaminu zadać im tylko pytanie:
"czy nadajesz się na przewodnika/przodownika?",
to dlaczego wyżej oceniasz zbieraczy pktów?
a dlatego, że odznaka nie daje nic oprócz satysfakcji. Za to uprawnienia przewodnickie dają prawo wykonywania zawodu - to chyba oczywiste?
Uprawnienia przodownickie są właściwie sztuką dla sztuki ale utarło się że przodownik jednak musi dysponować pewnym poziomem wiedzy.
Poza tym jako przodownik zawsze mogę sobie porozmawiać ze zdobywcą o tym gdzie był i w razie fikcji jest duża szansa że to wyjdzie.
Przy GOT akurat nie ma problemu że musi być ileś tam potwierdzeń ale przy niektórych innych odznakach owszem.
W zeszłym roku trafiła do mnie książeczka człowieka który był w Gorganach i Czarnohorze a lokalny oddział odmówił mu weryfikacji odznaki bo nie miał żadnych potwierdzeń. Towarzyszowi Działaczowi nie wystarczyło że wpisał trasy do książeczki i że miał bilety kolejowe na dowód wyjazdu w tamte strony. Życzę szczęścia w zdobywaniu potwierdzeń w tamtych stronach...
Poza tym nie przyznajesz odznak na pustą gębę tylko Ty się podpisujesz w książeczce GOT. Jak wpiszesz fikcję to poświadczasz nieprawdę a na to są paragrafy ;-)