Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Główny Szlak Beskidzki
Autor: Kuba
Data: 2004-11-20 20:58:16
"Ja podzieliłem się tylko wrażeniami nie zmuszając nikogo do ich realizacji. Przedstawiłem sens takiego sposobu przemierzania szlaku na zasadzie swiadectwa osoby rozpoczynającej swe wędrowanie"
A to już nie pamiętasz jak postulowałeś wprowadzenie odznaczenia
za przejście GSB?
"I nie mi szlaki przeszkadzają, więc to nie ja będe je likwidował do zmęczenia"
A komu? Mi może?
Chciałeś konsekwencji, ale to, co Ci się nią wydawało
nie miało związku z moją wypowiedzią.
"Więc po co drobiny tej złośliwości..."
Primo: dla zastanowienia.
Secundo: bo tak pisać akurat lubię.
Ale że to pierwsze tu jednak ważniejsze,
to dla ułatwienia wyłuszczę łopatologicznie:
Rozwój turysty w mym mniemaniu logicznie przebiega następujaco:
1. szlaki znakowane
2. j.w. ze zbaczaniem w miejsca / na odcinki tras
świadomie wybrane w okolicach tych szlaków
3. samodzielne układanie i wybieranie tras wędrówek,
bez względu na to, czy akurat znakowane, czy też nie
( naturalnie z wyjątkiem terenów, gdzie wolno tylko szlakiem ).
Przy tym już na etapie 1. za normalne i logiczne uważam
łączenie odcinków różnych znakowanych szlaków
odpowiednio do indywidualnych preferencji i zainteresowań
a z drugiej strony - możliwości i umiejętności.
To nie wynaga szczególnych kwalifikacji czy uprawnień.
Jeśli ktoś idzie wciąż na smyczy tego samego szlaku
- szkoda, jego problem,
niemniej może tak zdobywać np. punkty do GOT.
Ale tworzenie specjalnego wyróżnienia
za coś takiego to w mej opinii straszna bzdura.
Utrwalanie nawyków szkodliwych już na wstępie:
bierności, "fizycznego" podejścia do turystyki, lenistwa i braku ciekawości świata itd.
( ktoś może traktować szlak jak bieżnię,
ale byłoby absurdem, by PTT-Krajoznawcze
coś takiego propagowało )
Szlaki znakowane są środkiem, a nie celem.
A - i argument, że ktoś wybiera się na kilkunastodniową wycieczkę,
a nie ma kilku godzin by siąść nad mapa i przewodnikiem
jest chyba wystarczająco śmieszny bez mego wyśmiewania.
Serdeczności,
Kuba