Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Czym jest praca społeczna?
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-01-24 10:04:31
Witam!!!
No dobrze Kubusiu. Przyjmuję pierwszą część Twojego posta, gdzie wyjaśniasz swoje stanowisko bez uwag i czym prędzej przechodzę dalej.
Wiesz mało o Towarzystwie, bo marketing szwankuje. Zgoda. Sam to pisałem zarówno na tym forum, jak i wcześniej nieraz na pl.rec.gory. Jednak trochę można sie o Towarzystwie dowiedzeć. Choćby i na szlaku - idąc z plecakiem i namiotem. To tam właśnie spotykałem ldzi, o których pisałem.
Ironizujesz:
> Może także winno się zamknąć czem prędzej niniejsze forum,
Może tak się właśnie stanie...
Napiszę tak:
PTTK liczy 75 tysięcy członków. Około 10% z tego to członkowie aktywni nie tylko w pracy turystyczno-krajoznawczej, ale również w tzw. "strukturach". Daje to olbrzymią masę ludzi w różnym wieku, o różnych poglądach, wizjach i charakterach. To powoduje to, że w zasadzie nie da się działać w pojedynkę. Trzeba non-stop ludzi przekonywać do swojej wizji, do swoich pomysłów i do konieczności pewnych rozwiązań. Nazywa się to brzydko - polityką i dyplomacją. Ale taka jest prawda.
I teraz dochodzimy do sedna - ludzie nie lubią jak im się wali prosto w oczy, że są "pierdzistołkami" (tu cytuję jednego z kolegów) - nawet jeżeli to prawda. Próbując w ten sposób uzdrowić Towarzystwo nie załatwisz nic, a jedynie pogorszysz sytuację - vide moje pierwsze zdanie pod cytatem z Twojego listu.
Dzięki "stolikom z zielonymi suknami" od 10 lat funkcjoują nierentowne Bazy Namiotowe PTTK, a pare studenckich kół przewodnickich mogło robiąc swoje kursy nie martwić się o to skąd wziąć pieniądze na ksero skryptów. Wyobraź sobie, że jeden z akademickich oddziałów kupił sobie nawet prześliczną chałupę w sercu Beskidu Niskiego, która teraz funkcjonuje jako Baza Namiotowa PTTK, aczkolwiek (o ironio!) coraz mniej sie z tym PTTK identyfikuje. Nie wiesz czasem, który? :-) Udało się też spowodować, że przewodnicy studenccy (nawet bez uprawnień PTTK) stali się przewodnikami państwowymi.
Może zatem te spotkania za zielonym stolikiem na coś się tam przydają...
To były przykłady z Twojego (naszego) akademickiego podwórka. Jest jednak wiele innych. O nich też pisałem próbując powstrzymać Cię w rozganianiu PTTK-u na cztery wiatry. W razie potrzeby służe konkretami.
Pozdrawiam,
Łukasz