Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Czym jest praca społeczna?
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-01-23 19:39:36

Odkąd jestem działaczem PTTK stale dyskutuję, czym jest praca społeczna. Praca, jak sama nazwa wskazuje jest działaniem. Jeżeli zebranie jest koordynacją działania, to jest potrzebne. Obserwuję, że wiele zebrań jest tylko po to by wypić kawę, ustalić kogo odznaczyć lub wydelegować by reprezentował. To nie ma nic wspólnego z działaniem. Można by tak uważać, gdyby było podsumowaniem wyników jakiegoś działania, a nie tylko poprzednich zebrań. Dla mnie działanie to zorganizowanie imprezy, oznakowanie szlaku, przeprowadzenie kursu, wydanie przewodnika itp. itd.
Obserwowałem takie "ciała", które zbierały się co tydzień przez rok, a gdy trzeba było zrobić imprezę, to wskazywano na pracownika etatowego! A potem oczywiście złota odznaka honorowa za 25 lat takich zebrań! Jeżeli przyjdzie z zewnątrz ktoś gotów do działania, to po kilku zebraniach na pewno zniknie i więcej się nie pokaże. Nie jest jeleniem do "pracowania" na cudze kawy i odznaczenia.
Strony praca społeczna to dobrowolna i bezpłatna praca na rzecz innych. Za socjalizmu było pewne przegięcie. Jeśli ktoś chciał liczyć na awans, to musiał gdzieś działać. Stąd się wzięła spora grupa ludzi, którzy udawali działanie dla kariery, a teraz pozostali dla towarzystwa i bronią raz zdobytych pozycji.
Są czynności, którym działacze nie są w stanie sprostać, ponieważ swoje prace wykonują tylko doraźnie od czasu do czasu. Potrzebni są wtedy etatowi pracownicy. Jeżeli nie są zwykłymi sekretarkami lub księgowymi, a pracownikami programowymi, to powinni to być wysokiej klasy fachowcy - menadżerowie, którzy potrafią zachęcić działaczy do działania i skoordynować ich poczynania. Takich pracowników nam brakuje. Odnoszę wrażenie, że większość potencjalnych menadżerów jest tylko supersekretarkami od przerzucania planów pracy i sprawozdań, albo organizowania kolejnych jałowych zebrań.
Zjawisko, które mnie niepokoi, to szerzenie się poglądu, że należy robić tak mało, by nigdy nie stresować się tym, że coś nie wyszło. Stąd też likwidacja BORT-ów, bo pracownik może narobić szkód. A tak da ktoś dotację, to się coś zrobi adekwatnego do dotacji. A jak nie da, to się tylko wypije kawę i powspomina. Taka miła bezstresowa atmosfera. Nawet nie wypada szukać sponsora, jeżeli sam nie przyjdzie.
Jeszcze jedna rzecz w PTTK mnie martwi. każdy ma prawo sam decydować, czy pracuje społecznie, czy też za pieniądze. W PTTK zawsze uważano działaczy za ludzi I kategorii, a pracowników za II kategorię. Jeżeli działacz coś ośmielił się zrobić za pieniądze, to od razu był podejrzany o jakieś przekręty. Skutek jest taki, że z PTTK uciekła większość fachowców, których życie zmusiło do zarabiania na swoich turystycznych kwalifikacjach.

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?