Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Sens uprawnień państwowych
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2004-09-24 10:09:51
Cześć!!!
> W praktyce wyglądało to tak ze ławnikami zostali krewni i znajomi
> pracowników sądów, radnych i pracowników urzędów miast i gmin.
Dlatego jeżeli już ławnicy, to na pewno bez żadnego wynagrodzenia. To utnie wiele problemów...
> Tak ogólnie i to chyba moja ostatnia wypowiedź w tym temacie,
> bo jadę do Lądka na festiwal.
A ja jadę w Bieszczady. Dzisiaj wieczorem mam pociąg i nie będzie mnie do przyszłego poniedziałku. Nie zabijajcie sie beze mnie! :-)
> reszta (...) jesteśmy za pewnymi jednak uregulowaniami. (...)
> są pewne dziedziny, gdzie niestety bez tego się nie obejdzie
> (np. leczenie, prawa jazdy).
Ale prowadzenie po górach też???
Piszesz dalej:
> Moim zdaniem - mimo istnienia tych "licencji"
> jaka są uprawnienia przewodnickie konkurencja jest i tak bardzo duża.
To ja już nie rozumiem...
Powinna być, czy nie?
Konkurencja w przewodnictwie jako żywo przypomina właśnie konkurencję między lekarzami. Niby jest - bo i przewodników i lekarzy jest dużo - ale dla klientów nic z nij konkretnego nie wynika... :-)
> Ale jakiś system nadawania uprawnien powinien zostać, (...)
Acha! Czyli powinna być...
Wszak człowiek to jest taki głupiutki, że tylko urzędnicy mogą mu wskazać, kto bezpiecznie z nim wejdzie na Tarnice w Bieszczadach. Sam by się w tym zatracił bez reszty... :-)
> I na koniec z dedykacją dla Łukasza: (...)
Czytałem. Ale chyba już przestanę czytać jakąkolwiek prasę, bo ja się zbyt denerwuje. Czasami mam ochotę bić głową o ścianę. Jeszcze parę numerów "Polityki" i będę na Forum pisał z Tworek... :-)
Pozdrawiam,
Łukasz