Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Sens uprawnień państwowych
Autor: Basia Z.
Data: 2004-09-24 09:11:43
Licencji właśnie nie ma.
W tym temacie (ławników) jest u nas wolny rynek.
W praktyce wyglądało to tak ze ławnikami zostali krewni i znajomi pracowników sądów, radnych i pracowników urzędów miast i gmin.
Pozdrowienia.
Basia
P.S.
Myslę że Góral Sudecki porównywał amerykański system sądownictwa z europejskim.
P.S. P.S.
Tak ogólnie i to chyba moja ostatnia wypowiedź w tym temacie, bo jadę do Lądka na festiwal.
Ogólnie dyskusja sprowadza się do tego czy puścić absolutnie wszystko na żywioł i czekać aż rynek to ureguluje, czy wprowadzić jednak pewne licencje "państwowe"(np. na leczenie).
Łukasz chcialby wszystko (no, prawie wszystko) na żywioł, reszta - tzn. Krzysiek, Zbyszek, Góral i ja - jesteśmy za pewnymi jednak uregulowaniami.
Nie ma wątpliwości - licencji jest u nas zdecydowanie za dużo.
Pracuję w administracji więc wiem.
Ale są pewne dziedziny, gdzie niestety bez tego się nie obejdzie (np. leczenie, prawa jazdy)
Wracając do początku sporu - czy konieczna jest licencja na prowadzenie ludzi po górach ?
Moim zdaniem - mimo istnienia tych "licencji" jaka są uprawnienia przewodnickie konkurencja jest i tak bardzo duża.
System obecny na pewno wymaga modyfikacji i to co uchwalono ostatnio jest do niczego, bo stwarza zbyt duże ogranicznia (słynne 1000 m)
Ale jakiś system nadawania uprawnien powinien zostać, aby potencjalny klient nie znający w ogóle tematu wiedział z kim ma do czynienia.
I na koniec z dedykacją dla Łukasza:
http://polityka.onet.pl/162,1189557,1,RA,artykul.html