Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Sens uprawnień państwowych
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2004-09-23 15:18:02
Cześć!!!
> Przede wszystkim odpowiadasz nie na moja odpowiedz do Ciebie...
Wiem - ale poczułem się wywołany. Wyraźnie piłeś do moich poglądów... :-)
> (...) jestes absolutnie przekonany o koniecznosci rozkurzenia
> nas na cztery wiatry. Po prostu... tak dla zasady bo organizcja,
> bo cos narzuca, bo cos lobbuje etc. etc. etc.
Dokładnie tak! :-)
Bo Wasze lobbowanie wprowadza ograniczenia dla mnie. Bowiem jeśli ja teraz chciałbym ze swoimi uczniami pojechac w Tatry, to z miejsca dorwie mnie jakiś filanc i zacznie przepytywać na okoliczność czy mam uprawnienia do prowadzenia itd. Oczywiście z miejsca się rozproszymy i z grupy zrobimy się turystami indywidualnymi. Ale jaki przykład będziemy tym samym dawać młodym ludziom, to aż wstyd!
Otóż właśnie piszesz w tej chwili do takiej "Kasi Świetliczanki", która kilka lat poświęcała każdą wolną chwilę (i to dosłownie) na to aby młodym ludziom pokazywać góry. Miałeś prawo tego nie wiedzieć, ale licz się z tym, że Twoje twierdzenia budzą mój sprzeciw!
> I jeszcze jedne sprawa, co zrobiles poza pisaniem na forum
> aby poszczegolne akty prawne byly lepsze!
Hmmm...
Znowu pozwolisz odwołam sie do swojego postu - jednego z pierwszych w naszej rozmowie:
[i]"Na walkę z idiotycznym prawem nie mam ani czasu, ani siły, ani wiedzy. Mogę sobie jedynie ponarzekać na Forum, co niniejszym czynię..."[/i]
Uważam, że o wiele wiecej dobrego dla mojego kraju zrobię uczciwie, rzetelnie i solidnie wykonując swój zawód. A akty prawne pozostawiam politykom, którym preferowany przeze mnie kierunek wskazuję za pomocą kartki wyborczej raz na jakiś czas (co uważam za swój absolutny obowiązek).
I to jest wszystko co mogę w tym temacie zrobić...
No, może jeszcze poza napisaniem i otworzeniem Forum na stronie PTTK, gdzie możemy spróbować w bólach wypracować jakieś stanowisko... :-)
Nie wiele to, ale zawsze coś...
Pozdrawiam,
Łukasz