Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Obszar uprawnień sudeckich
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-09-05 22:50:42
>A z Twojej wypowiedzi wynika, że >sobie istniał przez lata
Przecież pisałem, że po wojnie rozwijały się niezależnie ośrodki przewodnickie i Sudety były de fakto podzielone na dwa główne ośrodki na Ziemi Kłodzkiej i Ziemi Jeleniogórskiej. Tak było. To że nie było to formalnie ujęte w przepisach, nie oznacza, że przewodnicy z Kłodzka musieli znać szeczegółowo Góry Izerskie czy Kaczawskie i vece versa. Były więc odrębne obszary, z których szkolono i egzaminowano. I to się sprawdzało przez całe lata.
A podział który wprowadzono na 4 lata i ileś tam miesięcy był jednak podziałem sformalizowanym. Nadal będziesz twierdził, że nie było podziałów, bo 4 lata to za mało aby coś uznać za byłe?
>No i znowu! Dlaczego po raz
>kolejny nie odpowiedziałeś na
>zadane po raz drugi przeze mnie
>pytanie? Dlaczego Twoim zdaniem
>ten podział był dobry
Nie pisałem, że dokładnie taki konkretny podział był dobry, tylko że koncepcja podziału była dobrym pomysłem. I że należało przeprowadzić korektę ustalając dwa obszary uprawnień z częścią wspólną zazębiającą się pośrodku.
Skoro podział uprawnień górskich sprawdza się w Beskidach, to nie widzę powodów aby nie sprawdzał się w Sudetach. Przewodnik z Bielska nie musi szczegółowo znać Beskidu Niskiego i podobnie przewodnik z Lądka nie potrzebuje znać szczegółowo Gór Kaczawskich, a tym bardziej Lubania czy Bolesławca.
Zresztą Bolesławiec to miasto położone na falistej równinie nad Bobrem, na wysokości średnio ok. 180 m n.p.m. do którego przylegają Bory Dolnośląskie zwane również Puszczą Bolesławiecką. Blesławiec ma charakter nizinny i jest de facto związany z tą Puszczą a nie z Sudetami. Wytypowanie tego miasta do uprawnień przewodnika sudeckiego razi sztucznością i przyprawia o mnie o śmiech.
Dlaczego nie odpisujesz na pocztę e-mail? Zrozum, że ja naprawdę nie chcę aby jacyś nawiedzeni, którzy tu się już mi odgrażali (T. Dygała) przeforsowali za pomocą swoich wyrafinowanych intryg jakieś drańskie pomysły i zaczęli tu mnie ustawiać po kątach. Dość już wycierpiałem szykanów od tej złośliwej sitwy.
Lech