Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Obszar uprawnień sudeckich
Autor: Zbyszek Wygoda
Data: 2004-09-05 20:18:22
Drogi Lechu!
Mówimy tu o podziale formalnym uprawnień (co sam podkreśliłeś w jednym ze swoich poprzednich postów!), a nie o podziale Sudetów na ośrodki przewodnictwa. Podział formalny NIE istniał! Sorry, ale przez lata zajmowałem się pracą w jednej z komisji egzaminacyjnych, co prawda beskidzkich, ale obszary uprawnień i przepisy ich dotyczące, jak i klas, w zakresie wszystkich rodzajów przewodnictwa znam na pewno lepiej niż Ty, i śmiem twierdzić, że nadal się mylisz! Podkreślam RAZ JESZCZE! NIE BYŁO formalnego podziału uprawnień na 2 części. NIE BYŁO!!! Jeżeli nie wierzysz, dysponuję telefonami do starych, doświadczonyc przewodników sudeckich z całego obszaru Sudetów i potwierdzą Ci to, co mówię.
Co do drugiego wątku. Uwaga, cytuję:
Grupa I
-Góry Izerskie z Pogórzem
-Karkonosze z Lasockim Grzbietem
-Rudawy Janowickie
-Góry Kaczawskie z Pogórzem
-Kotlina Jeleniogórska ze Wzgórzami Łomnickimi
Grupa II
-Góry Wałbrzyskie
-Góry Kamienne
-Kotlina Kamiennogórska
-Góry Sowie
-Wzgórza Włodzickie
-Góry Stołowe z Zaworami
-Wzgórza Lewińskie
-Góry Orlickie
-Góry Bystrzyckie
-Góry Bardzkie
-Kotlina Kłodzka
-Masyw Śnieżnika
-Góry Bialskie
-Góry Złote
-Góry Opawskie
-Przedgórze Sudeckie
Jest to podział uprawnień wg przepisów wykonawczych do ustawy z 1998 roku, zachwalany przez Ciebie, a na szczęście zniesiony. Skomentuj, dlaczego wydaje Ci się tak dobry, skoro wystarczy zpojrzeć na mapę, by zobaczyć, że jest idiotyczny. I nie kwestionuj poprawności tego, co napisałem. Wystarczy, że sprawdzisz na stronie sejmu akty prawne - są tam rozporządzenia, które dokładnie ten podział tak właśnie przedstawiają. To tak, jakby Beskidy podzielić na 2 części: od doliny Olzy po dolinę Skawy i od doliny Skawy po przełęcz Użocką. Też byłoby idiotyczne, a stosunek powierzchni podobny.
Owszem, Stęczyński widział nawet Kraków ze Śnieżki, co nie oznacza, że widać go naprawdę. I ja też ludziom mówię, co inni tam powiadali, ale są istotniejsze rzeczy do pokazania. Czy wiesz, że krzyż na Krzyżnej Górze w Sokolikach był odlany w hucie gliwickiej? Albo że GGV miało dwa oddziały zamiejscowe: we Wrocławiu i Breslau? Ale to są drobiazgi związane z lokalnym "patriotyzmem", i nie powinny być wiodącym tematem opisu. Wiem o Marcinkowskim w Świdnicy, ale są tam istotniejsze rzeczy do omówienia i pokazania, jak kościół pokoju i wojna XXX-letnia. Podawanie zatem ciekawostek związanych z miejscem startu wycieczki jest pożyteczne, ale ono decyduje tylko o kunszcie przewodnika, a nie może być tylko jedynym kryterium jakości jego wiedzy o miejscu zwiedzanym.
Nie można być przewodnikiem w górach tylko po jednej trasie dojazdowej, bo zawsze coś może wypaść niespodziewanego i trzeba będzie pojechać inną drogą. I co wtedy? Znów tu (sorry) użyję porównania do mojego zawodu - gdybym się uczył przez 6 lat studiów tylko onkologii, to może byłbym świetnym specjalistą, ale jakby ktoś na ulicy zlamał nogę - to co? Powiedzieć, że nie moja działka i odejść?
Moje konto e-mail i gg są dostępne w linku "ludzie" na zakładce powyżej.
pozdr.
Zbyszek Wygoda