Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: nowe rozp. dot. przewodników
Autor: Zbyszek Wygoda
Data: 2004-09-04 20:07:56
Piotrze!
Ta dyskusja nie ma sensu! Sam widzisz po mocih postach, że Przodownika się nie da przekonać, nawet próbować szkoda. Po prostu wszyscy przewodnicy, a szczególnie sudeccy to niedouczeni chłopcy, w dodatku o sitwiarskich zapędach. Nie chcą ulżyć Poznaniakowi w dojeździe i ułatwić egzaminu. Ciekawe, ze ja i moi koledzy z Gliwic (którzy, co prawda zdawali przed inną niż ja, komisją), a których pewnie znasz, mogliśmy przez kupę czasu dojeżdżać w najdalsze części Sudetów - wystarczy spojrzeć na mapę, by ocenić odległość, potrafiliśmy zjeździć, poznać i zakuć całe Przedgórze i w końcu zdać za piewrszym podejściem, i to nie przed byle kim, ale poważnymi komisjami z Wrocławia i Kłodzka. I nie życzymy sobie, by komukolwiek ułatwiano zdanie egzaminu, bo po co mu wkuwać inne trasy, jak on tylko jedną drogą jeździ. A jak będzie objazd? I co, buźka mu siądzie. Zdając na beskidzkiego II klasy najeździłem się co tydzień w Sądecki czy Niski - bo chciałem, bo mi zależało. Nieraz się zęby zaciskało. I trzeba było wszystko umieć. I też pytali wielcy, autorzy przewodników, kierownicy ośrodków kultury TG itd., nie byle akie barachło. I się zdawało, i nie prosiło o taryfę ulgową, bo z daleka, bo ja jeżdżę tylko jedną drogą, bo w tym podziale ta grupa górska nie powinna być wymagana. To ja byłem petentem i ja musiałem się dostosować do warunków, które inni narzucali.
Piotrze, kilkakrotnie próbowałem z Lechem dyskutować, pomimo przysyłanych mi postów, że nie warto. Ale nie jestem człowiekiem, który się uprzedza, inni w końcu mogą się mylić. Widziałem, że coś za bardzo przewodników nie lubi, i jego prawo. Ale on w tej chwili stara się, na podstawie swoich doświadczeń, dyskredytować całe środowisko, pomimo, że jak obaj wiemy, jest w nim wielu wspaniałych ludzi, a zakały wszędzie się trafią: wśród lekarzy, księży, policjantów itd. Uogólnia swoje osądy na całe środowisko, w ten sposób sprzymierzeńców z pewnością sobie nie znajdując. Na argumenty odpowiada swoimi (i ma prawo, jasne), ale to jego są zawsze słuszne, a nie Twoje.
Piotrze, myślę, że ciągniecie pewnych dyskusji nie ma sensu. Ja osobiście zawsze będę na posty Lecha odpowiadał, prznajmniej inicjujące dyskusję, bo tego wymaga zwykła ludzka przyzwoitość i moje przekonanie, że jednak są tu przede wszystkim dyskutanci, którym na tym PTTK-u zależy. Ale ciągnąć pewnych dyskusji nie mam zamiaru, skoro wiem, że mam rację (popartą nie tylko moim zdaniem i osądem) i że nie przekonam rozmówcy.
Czego i Tobie życzę. Nie ma sensu próba przekonania rozmówcy, skoro widzisz, że go nie przekonasz.
A propos, już dawno nie dyskutowaliśmy ze sobą :-)
pozdrawiam
Zbyszek