Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Co z prowadzeniem społecznym?
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-08-19 23:28:19
>Nie pojmuję tylko jednego - dlaczego tak bardzo niektórzy przewodnicy boją się rozszerzenia swoich obowiązków. Może nie wszyscy powinni być przewodnikami, skoro omawiając trasę czy obiekty nie potrafią jednocześnie czuwać nad uczestnikami?
Ciągle przeginasz. Po raz kolejny powtórzę: przewodnik może być równocześnie pilotem - sławni dwaj w jednym, ale nie musi. Jeżeli jest pilot (kierownik wycieczki, nauczyciel - opiekun), to tylko od umowy pomiędzy nim a przewodnikiem zależy, czy przewodnik go będzie zastępował. Koniecznie Zbyszku chcesz, żeby w ustawie było napisane, że przewodnik ma obowiązek zastępować pilota, gdy pilot sobie tego zażyczy. Nie tędy droga. Wiele razy byłem równocześnie przewodnikiem (przodownikiem) i kierownikiem wycieczki (rajdu, obozu), ale nie jest to sytuacja normalna, bo cierpią na tym uczstnicy. Po prostu w wielu przypadkach czynności się kumulują, a jedna osoba na raz ich nie wykona. Nie każdy potrafi dokonywać cudów i z góry przewidzieć co może się zdarzyć, żeby nie było z tego powodu zbyt wielu przerw i opóźnień organizacyjnych.
>A z pilota robi się super-gościa, dzięki któremu to wszystko w zasadzie się odbywa, ba! pilot nawet ma obowiązek kontrolować pracę przewodnika. Jak tak dalej pójdziemy tym torem rozumowania, to niedługo pilot będzie prowadził wycieczki, mając za sobą przewodnika, któremu tylko w określonych miejscach będzie polecał coś powiedzieć.
Jak mówi mój znajomy: Polak to stary partyzant i nigdy nie idzie drogą, ale zawsze rowem lewym lub prawym. Tutaj jednym rowem idzie Twój pilot - olewacz, który niczego nie musi, bo przewodnik go wyręczy, a drugim jakiś wymyślony dla kontrastu pilot - policjant, który ma manię kontrolowania czegokolwiek z przewodnikiem włącznie. A może by tak normalnie pilot mógł iść środkiem drogi, nie olewając klientów i nie zastępując przewodnika?
>Nie wiem, co o tym wszystkim sądzić. Najgorzej, że dyskusja przybiera miejscami formę niedopuszczalną - w zasadzie ubliżania sobie wzajemnie lub wykpiwania drugiego. Myślę, że ten poziom nie powinien mieć miejsca na naszym przecież, PTTK-owskim, forum.
Kochaniutki!
Ten poziom sam stworzyłeś, wieszając psy na senatorze Łęckim. Ty napisałeś, że Senator nie jest dobrym senatorem, a ja, że nie jesteś dobrym organizatorem. Kłania się mentalność Kalego.
Pozdrowienia
Piotr