Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Co z prowadzeniem społecznym?
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-08-18 22:53:00
>Lechu drogi, nie poucaj mnie z metodyki, bo zapewniam Cię, że znam ją na pewno przynajmniej równie dobrze.
Odnoszę wrażenie, że Ci się tylko wydaje, że znasz metodykę. Może i znasz metodykę, ale na organizacji to już raczej się nie znasz.
>Pilot specjalizuje się w pilotowaniu wycieczek - ok, co ma do tego chodzenie na zamku?
Pilot pilotuje wycieczkę od początku do końca, a nie tylko w wybranych przez niego fragmentach, przerzucając swoją robotę na przewodnika. Pieniądze bierze za całą robotę, a nie za jakieś strzępki. A przewodnik bierze pieniądze tylko za swoją robotę, a nie za zastępowanie pilota. No chyba, że się umówią inaczej, ale to nie jest przedmiotem dyskusji. Dla mnie jest zupełnie normalne, że pilot (kierownik wycieczki, opiekun młodzieży - jak się zwał, tak się zwał) opiekuje się grupą, bo przewodnik ma inne ważniejsze sprawy, niż liczenie "owieczek".
>A jak na wycieczce nie ma pilota, to co?
Ja już o tym pisałem. Chyba nie chciało Ci się czytać i się powtarzasz. Jak przewodnik jest równocześnie pilotem, to mamy modny model dwóch w jednym i tyle.
>Dajmy spokój pilotowi, nie po to robił kurs pilota, by zasuwać po górach,
To po co go robił? Żeby brać darmo pieniądze? Jak mu się nie chce robić, to się wypisuje z interesu. Bezrobotnych pilotów nie brakuje.
A co do organizacji pracy, to warto pamiętać, że każda normalna umowa o pracę ma ostatni punkt, który mówi, że pracownik w razie potrzeby wykonuje inne prace wskazane przez pracodawcę. Może się zdarzyć, że przewodnik będzie niekiedy również pilotem, zwłaszca gdy grupa jest mała, albo pilot obsługuje w tym czasie większą grupę i nie może być równocześnie z każdym przewodnikiem. Przydałoby się trochę więcej elastyczności w tych rozumowaniach o opiece przewodnika.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że dalej nie wiadomo, czy społeczne prowadzenie wycieczki przez przodownika jest w jakimś stopniu legalne.
Pozdrowienia
Piotr