Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: dinozaury
Autor: Kuba
Data: 2004-07-24 01:54:49
> Pojedyńcze reakcje i zdania pojedyńczych osób nie mogą rzutować na całą
Jak nie mogą, kiedy rzutują? Że forum jednak istnieje - widać.
Pisałem o części – nie negujesz – znaczy mam rację. Niestety.
> Chrobą w PTTK-u nie jest olewanie krytyki, a odbieranie jakiejkolwiek krytyki działań jako osobistych ataków.
Czyli właśnie brak otwartości na ww.
Toż nie chodziło o głuchotę lub analfabetyzm.
> Nie do końca. :-)
No naturalnie.
Z wrodzonej delikatności zgodzę się: nie drążmy dokąd.
> Zresztą - jak cały czas z uporem maniaka piszę - właśnie po to jest PTTK aby dać okazję do działania tym, którzy to lubią.
Hm, ciekawe dlaczego tak często musisz o tym pisać?
Czy nie powinno to być widoczne na zewnątrz bez takich zaklęć?
> Jeśli zatem los Towarzystwa leży Ci na sercu bardziej niż li tylko
(primo) różnica jest, ale chyba jednak nie aż taka.
> - sam się w owych władzach możesz znaleźć.
(secundo) ...i jak dobrze pójdzie, to niezłe kilkanaście lat po studiach
mógłbyś się ewentualnie znaleźć na stolcu przewodniczącego podkomisji akademickiej
utworzonej, dla celów w najlepszym razie estetycznych, przy pewnej „dorosłej” komisji?
Nie rozśmieszajże, upraszam, mię aż tak.
Starczy mi co już robiłem i co skończyłem w odpowiednim, tuszę, momencie.
Z ciekawości: jaka jest średnia wieku ZG tudzież poszczególnych komisji ( bez KA ) ?
> Ależ spływ, o którym mowa był organizowany właśnie przez spółkę - co zdążyłem już sprawdzić.
> Co prawda, wybacz, ale nie bardzo rozumiem jakiż to ma związek?
> Chciałem abyś wprost napisał o owym rozgraniczeniu i o spółkach.
> Bowiem już wtedy wiedziałem kto był organizatorem feralnego spływu. Co teraz zatem?
Jakże chytrego podstępu ofiarą padłem.
Ale to tym smutniej, że nawet teoretycznie poprawne rozwiązanie w praktyce kuleje..
Pisywałem zresztą także o wyraźnym rozróżnieniu nazwy i logo stowarzyszenia i spółek.
A z tym łączy się też kwestia „zaczepienia” spółek – na ile faktycznie związane są one
z centralnym zarządzaniem majątkiem, a na ile dziwnie „przenikają” z lokalnymi działaczami.
Sęk nie w prawnym, ale w faktycznym i „marketingowym” rozdzieleniu/rozróżnieniu
działalności gospodarczej i społecznej.
> Zastanawiałem się tylko skąd brać pieniądze na następne "najlepsze" inwestycje...
Napisałem. Nie zostawiłeś cytatu.
> Dlatego właśnie czasasami mnie nachodzą wątpliwoci, czy warto finansować
> tego typu rzeczy. Skoro odbierane jest to jako przekupstwo...
Dlaczego zaraz przekupstwo? Obu - a nawet więcej - stronnie korzystna transakcja.
Choć faktu braku wizji to nie zmienia.
> Aż się prosi przyjść i opracowywać koncepcję...
Tak i przyszedłeś. I kilku jeszcze bliższych lub dalszych znajomych.
Z jak bardzo otwartymi rękami powitano i jak wysoko pozwolono zasiąść?
Lepiej nie odpowiadaj.
> Fajnie, że - jako (za przeproszeniem) członek PTTK - jestem postrzegany jako postkomuna. :-)
Chyba jednak niezbyt fajnie.
> Obśmiałem Drogi Kubo nie fakt listu, a miejsce jego zamieszczenia.
> Jak sądzisz - kto ma oceniać spółkę w Olsztynie. Forumowicze? ROTFL!
Forum chcąc czy nie stało się jakimś kanałem komunikacji kierownictwa PTTK
z szeroko pojętymi klientami jego społecznej i komercyjnej działalności.
Lepiej już, że ktoś dostarcza negatywne uwagi ówdzie, gdzie można je wyłowić
i może wykorzystać, niż miałby poprzestać na szeptamy zrażaniu znajomych.
> I głównie emocje. Żadnych konkretów.
Tak najczęściej rozpoczyna się reklamacja.
Od głowy przyjmującego i kultury organizacyjnej podmiotu zależy
ile uda się dzięki temu pozyskać konkretnych informacji i jak je wykorzystać.
Baj de łej, boć nieco a propos:
http://www.pot.gov.pl/wydawnictwa/biuletyn/[103]_22.07.pdf
strona bodaj 39.
> To delikatna kwestia i raczej wolałbym się tu nie wypowiadać
Ano właśnie. Dobrze.
Ale z możliwości spuszczenia na drzewo i obśmiania skorzystałeś skwapliwie.
> Załóżmy, że miałbym władzę absolutną [.....] nie kiwnąłbym nawet palcem.
Zaskakująca pasywność i niefrasobliwość,
zwłaszcza jak na orędownika zdrowych mechanizmów rynkowych.
Chyba już mnie ówdzie chwilowo wystarczy.
Serdeczności,
Kuba
jacob.p.pantz@gazeta.pl