Re: Czy na szlaku nosisz logo PTTK

Czołem!!!

> Niby nie wiele, ale dzieki takim chwytom szeregowi członkowie
> utożsamiają sie ze swoim towarzystwem.

Zawsze byłem zwolennikiem noszenia logo PTTK i przyznawania się do tego. Pamiętam takie wydarzenie w roku 1998. Jako świeżo upieczony Przewodniczący Komisji Akademickiej ZG PTTK zwołałem zebranie Komisji na Przegibku w Beskidzie Żywieckim. Zaszczycili nas wtedy swoją obecnością Prezes Towarzystwa prof. Janusz Zdebski, V-ce Prezes Edward Kudelski oraz Sekretarz d/s Programowych Ania Kuliska. Myśmy byli wtedy bardzo bojowo nastawieni i pierwsze pytanie z jakim wypaliliśmy do wchodzących prezesów brzmiało: "A gdzie Panowie mają logo PTTK?". Edek mi to do dzisiaj przypomina...

> Akurat w PTTKu członkowie z reguły utożsamiaja się (tylko) z swoim
> klubem, kołem, oddziałem a nie z całym Towarzystwem.

Utożsamianie się silne ze swoim kołem/klubem to sprawa naturalna. Dobrze byłoby teraz rozbudzić również utożsamianie się z całym Towarzystwem.

> Odznaki organizacyjne PTTK kiedyś istniały (mam po tacie).

I wydaje mi się, że nadal istnieją - handluje nimi oddział "Mazowsze".

> A może też pomysleć o koszulkach i innych gadżetach z logo?
> (...)
> p.s. już widzę odpowiedź Łukasza - weźcie sprawy w swoje ręce,
> chcecie koszulki i odznaki to sobie zamówcie tak jak ja
> (jedyną koszulkę z logiem PTTK widziałem własnie na Łukaszu)

Przepraszam, ale czegoś się spodziewał? PTTK opiera się na społecznej pracy swoich członków. Przekonaj swój oddział aby zamówił koszulki z logo PTTK i je rozprowadzajcie. Ja zrobie WSZYSTKO aby Wam pomóc - reklama na stronach, w Gościńcu itd. Nie są to duże pieniądze. Jak robiłem swoje koszulki to przy ilości około 200 sztuk wyszło mi brutto 14 złotych za sztukę (bardzo porządne koszulki z dobrej bawełny, logo duże i w 4 kolorach). Analogicznie jest ze znaczkami.

Nie bardzo rozumiem kto inny ma to zrobić? Znowu ma byc tak, że jak czegos nie zrobią pracownicy, to nikt nie zrobi? Masz własny oddział, masz inicjatywe, masz ofertę mojej pomocy... Co jeszcze Ci trzeba?

Pozdrawiam,
Łukasz