Re: Styczniowe poezje...
Autor: Davvid
Data: 2003-11-05 16:32:21
Tematyka: PTTK w internecie
(Rymowanka ciężko strawna-rymy częstochowskie,zawiera jeden wulgaryzm i brak rymu do jednego z wersów---Dla ludzi o mocnych nerwach)
Dawno dawno wieki temu
W pipidówie ja samemu
Internetu spróbowałem
Wiele godzin serfowałem
Aż trafiłem w stronę taką
Co mnie interesowała jakoś
Była stroną towarzystwa
I choć była przysadzista
I wolno się ładowała
Bardzo mnie zaciekawiała
Bo to była moja strona
Moja własna wymażona
Bo to właśnie toważystwo
Moim było od lat trzystu
Może trochę przesadziłem
Ale bardzo się wzruszyłem
Lecz wracając do bajdoły
Zoczyłem jakieś pierdoły
Jaśnie nam panującego
Ministra oświeconego
Który ku wielkiej radości
Edykt dał o wysokości
Co to minimalną była
A przodownikom wzbroniła
Oprowadzać tłum gawiedzi
Za to zbierać trochę miedzi
Groszem lub dutkami zwaną
Przez nich bardzo pożądaną
Spory wielkie powstawały
A noże się otwierały
Samoistnie w pludrachach onych
Do powyższych przytwierdzonych
Bo zać teraz przewodnicy
Będą mięli jak w mennicy
Kasę trzepać będą snadnie
Przodownikom grosz nie spadnie
Już im grożą utwożeniem
Prawa które swym rozpożądzeniem
W mieście dużym brać niemałą
Mieć przewodnika by nakazało
Bo tam auta jeżdżą bystre
Co zabić mogą turystę
Wielka wojna się szykuje
Ja tam do niej nic nie czuję
Choć faktycznie przepis durny
Gdyby można tak do urny
Głos swój dać za likwidacją
Dałbym smiało bo i czemu
Nie mogę w górach samemu
Chodzić sobie tam po szlakach
I nie myśleć o junakach
Przewodnikami tu zwanych
(choć przeze mnie poważanych)
Czas już kończyć tę bajdołę
I zamykać te stodołę
Co komputer się nazywa
Od nauki mnie odrywa
Choć bajka się tu urywa
Bo mój "talent" dogorywa
Historyja ta trwa nadal
I nieźle się zapowiada
Pożyjemy zobaczymy
I może coś ułożymy
A na razie spać kochani
Marsz do łóżek ululani
Na koniec ja tu przeproszę
Za rymy co je tu wnoszę
Lud je zwie częstochowskimi
A ja właśnie z owej ziemi
Na tym forum się udzielam
Co piątek i co niedziela.
Dawno dawno wieki temu
W pipidówie ja samemu
Internetu spróbowałem
Wiele godzin serfowałem
Aż trafiłem w stronę taką
Co mnie interesowała jakoś
Była stroną towarzystwa
I choć była przysadzista
I wolno się ładowała
Bardzo mnie zaciekawiała
Bo to była moja strona
Moja własna wymażona
Bo to właśnie toważystwo
Moim było od lat trzystu
Może trochę przesadziłem
Ale bardzo się wzruszyłem
Lecz wracając do bajdoły
Zoczyłem jakieś pierdoły
Jaśnie nam panującego
Ministra oświeconego
Który ku wielkiej radości
Edykt dał o wysokości
Co to minimalną była
A przodownikom wzbroniła
Oprowadzać tłum gawiedzi
Za to zbierać trochę miedzi
Groszem lub dutkami zwaną
Przez nich bardzo pożądaną
Spory wielkie powstawały
A noże się otwierały
Samoistnie w pludrachach onych
Do powyższych przytwierdzonych
Bo zać teraz przewodnicy
Będą mięli jak w mennicy
Kasę trzepać będą snadnie
Przodownikom grosz nie spadnie
Już im grożą utwożeniem
Prawa które swym rozpożądzeniem
W mieście dużym brać niemałą
Mieć przewodnika by nakazało
Bo tam auta jeżdżą bystre
Co zabić mogą turystę
Wielka wojna się szykuje
Ja tam do niej nic nie czuję
Choć faktycznie przepis durny
Gdyby można tak do urny
Głos swój dać za likwidacją
Dałbym smiało bo i czemu
Nie mogę w górach samemu
Chodzić sobie tam po szlakach
I nie myśleć o junakach
Przewodnikami tu zwanych
(choć przeze mnie poważanych)
Czas już kończyć tę bajdołę
I zamykać te stodołę
Co komputer się nazywa
Od nauki mnie odrywa
Choć bajka się tu urywa
Bo mój "talent" dogorywa
Historyja ta trwa nadal
I nieźle się zapowiada
Pożyjemy zobaczymy
I może coś ułożymy
A na razie spać kochani
Marsz do łóżek ululani
Na koniec ja tu przeproszę
Za rymy co je tu wnoszę
Lud je zwie częstochowskimi
A ja właśnie z owej ziemi
Na tym forum się udzielam
Co piątek i co niedziela.
SATIS VERBORUM
Styczniowe poezje... - cały wątek
wszystkich wiadomości w wątku: 2
data najnowszej wiadomości: 2003-11-05
pokaż wszystkie wiadomości