Re: Sudeckie schroniska

A co do opuszczania przez dzierżawców schronisk tuż przed wakacjami... (...) najlepszy obrót wcale nie jest w wakacje, a właśnie tuż przed nimi - kwiecień, maj (wycieczki szkolne!). Niezbyt dobrze to świadczy o tych co opuścili obiekty...

=====================

W sumie nie znamy szczegółów ich odejścia, bo opieranie się na wypowiedzi pana prezesa, nie jest moim zdaniem wiarygodne, a przede wszystkim jest jednostronne.

Wiesz, prowadzenie schroniska nie jest rzeczą łatwą. Miałem mozliwość zobaczenia, jak to wygląda od środka bo pół roku pracowałem w schronisku. Zdarzały się całe tygodnie w zimie, gdy do drzwi zapukała jedna osoba, wypiła herbatę i poszła dalej. A obiekt utrzymać trzeba. Wiem, jak to wyglądało, widziałem jak dzierżawca kładł swoje pieniądze, bo wbrew pozorom, to co płacą schroniska spółce to nie wszystko - wiele jeszcze pieniędzy idzie ponad to.

Zgadzam się z Tobą, że z punktu widzenia naszej organizacji, odchodzenie ze schroniska po "tłustym okresie" wycieczek szkolnych jest nie fair, ale jednocześnie rozumiem dzierżawców.

Zresztą jak przeczytasz list p. prezesa, to zauważysz tam, że z trzech schronisk, które stały puste przed wakacjami, tylko jedno opuszczone zostało przez dzierżawcę, pozostałe dwa - przy pomocy wyroków sądowych, a więc nie pisz że dzierżawcy są nie fair, bo opuszczają schroniska przed wakacjami - oni zostali wyrzuceni przed wakacjami. Można było chociaż tak sprawę rozegrać, żeby odeszli po wakacjach. A tak, co? Przychodzi turysta do Zieleńca - drzwi zamknięte, klnie na PTTK, na szczęście w Zieleńcu są inne miejsca noclegowe. Potem idzie dalej - do Jagodnej. I co robi, gdy i to schronisko zamknięte w wakacje? Nawet nie chcę myśleć o jego reakcji i zdaniu o PTTK.

Łukaszu, to właśnie w ten sposób budujemy (jako organizacja) wizerunek PTTK. Nie przez akcję "milion osób na wierzchołkach", czy "drugi milion na szlaku" - to jest dobre jako dodatek. Wizerunek budowany jest szczegółami, w oczach tych maluczkich, szarych turystów, zostających nocleg, dwa w schronisku. To oni są opiniotwórcami, a nie Wyborcza, Rzepa, czy nawet "Na szlaku". Przynajmniej mnie zależałoby na ich opinii, a nie tzw. szerokiej warstwie społeczeństwa, która to warstwa nie skorzysta z noclegu w PTTK, bo woli inny rodzaj noclegów