Re: Z cyklu: pajacyki
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-06-16 09:57:18
Tematyka: Imprezy PTTK
>Tak więc Lechu czy jesteś zwolennikiem całkowitego zniesienia rozporządzenia dotyczącego tego feralnego 1000 mnpm ???
Tak. Właśnie tak uważam. Jest to idotyczne rozporządzenie będące efektem braku wyobraźni kilku urzędników na wysokich stołkach, którzy nie mają pojęcia o ogromnych różnicach w charakterze ukształtowania powierzchni polskich gór. Jest to być może skutkiem także tego, że ci ludzie zapewne nie byli w innych górach poza Tatrami i wg ich wyobraźni wszystkie inne góry w Polsce położone powyżej tej poziomicy wyglądają jak tatrzańskie wierchy. Ale przecież z takiego np. Śnieżnika (1425 m npm) nie da się spaść w przepaść, a ze skalnego urwiska na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej już tak. Dużo niebezpieczniejsze mogą być niektóre urwiska skalne położone niżej. Natomiast nogę uczestnik wycieczki może sobie złamać nawet na deptaku w Międzyzdrojach i również tam może zostać porażonym piorunem - niezależnie czy grupę prowadzi zawodowy przewodnik czy tylko, powiedzmy, przodownik turystyki pieszej. Gdyby kierować się ich logiką, to także do prowadzenia wycieczki spływem kajakowym też by musiał być obowiązkowy przewodnik z uprawnieniami państwowymi, bo można się przecież utopić. Zresztą wypadków na nizinie jest w Polsce bez porównania więcej (co roku tonie kilkaset osób), niż wszystkich śmiertelnych wypadków górskich bodaj w całym okresie powojennym.
Gadanie, że gdyby grupa młodzieży, która ostatnio zginęła zasypana lawiną pod Rysami, wynajęła zawodowego przewodnika to by nic by się im nie stało, jest zwykłym oszustwem. Zarówno w Polsce jak i w innych górach zdarzają się wypadki uczestników grup prowadzonych przez przewodników zawodowych. Jedynym, dającym szanse uniknięcia niektórych wypadków górskich, środkiem prewencyjnym może być tylko zamykanie niebezpiecznych odcinków szlaków, zwłaszcza zimą. Tak praktykuje się na Słowacji i w Czechach. Tak praktykuje się od dawna w polskim Karkonoskim Parku Narodowym. Ci, którzy odważą się wejść na teren zamknięty czy zdecydują się zlekceważyć tablicę z napisem informującym o zamknięciu szlaku, świadomie ryzykują życiem. Gdyby taka tablica stała owego pechowego dnia na początku szlaku z Morskiego Oka na Rysy, jestem przekonany, że ci młodzi ludzie by tam nie poszli i by nie doszło do tak strasznej tragedii.
Stał się wypadek, którego jedną z przyczyn jest brak stosowania u nas metod wypróbowanych przez Czechow i Słowaków. Chodzi tu m.in. o zamykanie niebezpiecznych szlaków. Ten wypadek nie jest żadnym przekonującym argumentem przemawiajacym na korzyść wprowadzonych przepisów sprzecznych z Konstytucją RP, która zapewnia wolność istnienia i działania stowarzyszeń. W ramach zapewnionej wolności do tej działalności każda, uznana i akceptowana przez stowarzyszenie osoba powinna mieć niezbywalne prawo do prowadzenia grupy swoich członków po terenie swojego ojczystego kraju, tak jak to kiedyś bywało... I to jest właśnie różnica między dawnymi a obecnymi laty. Nie dziwmy się więc, że wycieczek prowadzonych społecznie w górach już prawie nie ma, bo na te, zorganizowane - z pilotem i przewodnikiem mało kogo stać. Nie dziwmy się, że niektóre ongiś popularne schroniska i szlaki straszą pustkami, że zarastają górskie ścieżki i polany, które kiedyś wypełniały siedzące na trawie grupki turystów przyprowadzonych tam przez organizatora turystyki czy przodownika turystyki gorskiej lub opiekuna SKKT PTTK, spożywającej posiłek i podziwiającej rozległe panoramy... Dziś państwo decyduje o tym, kto ma przewodzić grupie wycieczkowej członków jakiegoś stowarzyszenia. Jest to rażącym pogwałceniem Konstytucji RP.
Takie jest moje zdanie. Mam nadzieję, że odpowiedź jest aż nadto wyczerpująca i że ją zrozumiałeś.
Pozdrawiam
Lech
Tak. Właśnie tak uważam. Jest to idotyczne rozporządzenie będące efektem braku wyobraźni kilku urzędników na wysokich stołkach, którzy nie mają pojęcia o ogromnych różnicach w charakterze ukształtowania powierzchni polskich gór. Jest to być może skutkiem także tego, że ci ludzie zapewne nie byli w innych górach poza Tatrami i wg ich wyobraźni wszystkie inne góry w Polsce położone powyżej tej poziomicy wyglądają jak tatrzańskie wierchy. Ale przecież z takiego np. Śnieżnika (1425 m npm) nie da się spaść w przepaść, a ze skalnego urwiska na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej już tak. Dużo niebezpieczniejsze mogą być niektóre urwiska skalne położone niżej. Natomiast nogę uczestnik wycieczki może sobie złamać nawet na deptaku w Międzyzdrojach i również tam może zostać porażonym piorunem - niezależnie czy grupę prowadzi zawodowy przewodnik czy tylko, powiedzmy, przodownik turystyki pieszej. Gdyby kierować się ich logiką, to także do prowadzenia wycieczki spływem kajakowym też by musiał być obowiązkowy przewodnik z uprawnieniami państwowymi, bo można się przecież utopić. Zresztą wypadków na nizinie jest w Polsce bez porównania więcej (co roku tonie kilkaset osób), niż wszystkich śmiertelnych wypadków górskich bodaj w całym okresie powojennym.
Gadanie, że gdyby grupa młodzieży, która ostatnio zginęła zasypana lawiną pod Rysami, wynajęła zawodowego przewodnika to by nic by się im nie stało, jest zwykłym oszustwem. Zarówno w Polsce jak i w innych górach zdarzają się wypadki uczestników grup prowadzonych przez przewodników zawodowych. Jedynym, dającym szanse uniknięcia niektórych wypadków górskich, środkiem prewencyjnym może być tylko zamykanie niebezpiecznych odcinków szlaków, zwłaszcza zimą. Tak praktykuje się na Słowacji i w Czechach. Tak praktykuje się od dawna w polskim Karkonoskim Parku Narodowym. Ci, którzy odważą się wejść na teren zamknięty czy zdecydują się zlekceważyć tablicę z napisem informującym o zamknięciu szlaku, świadomie ryzykują życiem. Gdyby taka tablica stała owego pechowego dnia na początku szlaku z Morskiego Oka na Rysy, jestem przekonany, że ci młodzi ludzie by tam nie poszli i by nie doszło do tak strasznej tragedii.
Stał się wypadek, którego jedną z przyczyn jest brak stosowania u nas metod wypróbowanych przez Czechow i Słowaków. Chodzi tu m.in. o zamykanie niebezpiecznych szlaków. Ten wypadek nie jest żadnym przekonującym argumentem przemawiajacym na korzyść wprowadzonych przepisów sprzecznych z Konstytucją RP, która zapewnia wolność istnienia i działania stowarzyszeń. W ramach zapewnionej wolności do tej działalności każda, uznana i akceptowana przez stowarzyszenie osoba powinna mieć niezbywalne prawo do prowadzenia grupy swoich członków po terenie swojego ojczystego kraju, tak jak to kiedyś bywało... I to jest właśnie różnica między dawnymi a obecnymi laty. Nie dziwmy się więc, że wycieczek prowadzonych społecznie w górach już prawie nie ma, bo na te, zorganizowane - z pilotem i przewodnikiem mało kogo stać. Nie dziwmy się, że niektóre ongiś popularne schroniska i szlaki straszą pustkami, że zarastają górskie ścieżki i polany, które kiedyś wypełniały siedzące na trawie grupki turystów przyprowadzonych tam przez organizatora turystyki czy przodownika turystyki gorskiej lub opiekuna SKKT PTTK, spożywającej posiłek i podziwiającej rozległe panoramy... Dziś państwo decyduje o tym, kto ma przewodzić grupie wycieczkowej członków jakiegoś stowarzyszenia. Jest to rażącym pogwałceniem Konstytucji RP.
Takie jest moje zdanie. Mam nadzieję, że odpowiedź jest aż nadto wyczerpująca i że ją zrozumiałeś.
Pozdrawiam
Lech
Z cyklu: pajacyki - cały wątek
wszystkich wiadomości w wątku: 30
data najnowszej wiadomości: 2003-06-23
pokaż wszystkie wiadomości
Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
│├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
│└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Henek
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Henek
│└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
│ └Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
│ └Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Henek
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
│└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Asfodel
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Asfodel
├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
│└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Asfodel
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Asfodel
├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
│├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
│└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Henek
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Henek
│└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
│ └Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
│ └Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Henek
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
│└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Asfodel
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Asfodel
├Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Piotr Rościszewski
│└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Asfodel
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Przodownik 1811
└Re: Z cyklu: pajacyki Autor: Asfodel