Re: Jubileusz 70 lat istnienia PTT-K ...

Sam wielokrotnie utyskiwałem na nieruchawość i bezwład PTTK. Ale nie można przeginać w drugą stronę. Nie jest tak, że PTTK nie działa, że brak "jakichkolwiek pomysłów" (ze strategią sprawa jest bardziej złożona - o tym dalej). Ta działalność jest. Czy marka została zmarnowana? Chyba jednak nie (choć na pewno nie jest tak rozpoznawalna, jak w "czasach słusznie minionych"). Pokaż mi inną organizację społeczną, działającą w dziedzinie turystyki, która miałaby porównywalny zakres działania. Co do strategii - PTTK jest de facto (tylko nikt nie chce tego głośno przyznać) federacją oddziałów (natomiast nie jest korporacją). Z poziomu ZG oddziałów nie można do niczego zmusić, nie można im niczego nakazać, można co najwyżej je ścigać, jeżeli szkodzą organizacji jako całości (choć i z tym bywają problemy). Można by przewrotnie spytać - czy w takim razie oddziały są w ogóle potrzebne? Oczywiście, że tak, bo bez nich nie ma Towarzystwa. Gdyby zlikwidować strukturę terenową (w końcu oddziały mają osobowość prawną i mogą działać całkowicie samodzielnie), zostałby majątek, z którego zarządzający nim mogliby dostatnio żyć (po sprzedaniu tych jego składników, które nie przynoszą dochodu). I mam wrażenie, że w niektórych organizacjach tak właśnie się stało. Jeżeli PTTK cały czas istnieje, liczba członków po gwałtownym spadku na początku lat 90. od dłuższego czasu utrzymuje się na stabilnym poziomie (mimo, że prawa biologii są nieubłagane i wieloletni działacze jeden po drugim odchodzą), to znaczy, że jest zapotrzebowanie na tę działalność. I nie są to tylko "leśne dziadki" - od końca PRL minęło 30 lat i dzisiaj w PTTK działacze ukształtowani przez dawny system chyba już są w mniejszości.