Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik?
Autor: f3e5g4Hh4X
Data: 2020-01-09 20:04:06
Tematyka: Kadra PTTK
Panie Adamie,
odpisuję od razu, bo od jutra zaczyna mi się długi weekend wyjazdowy
aż tak źle moje uwagi nie powinny zostać odebrane - natomiast podtrzymuję w całej rozciągłości to, co na szalach wagi przedstawiłem. Po tych następnych Pańskich wyjaśnieniach jestem spokojniejszy, ale nic to nie zmienia.
Zwłaszcza, gdy wcześniej przeczytałem, że uczestnicy pójdą swoim tempem, swoimi trasami, itp. Czyli najwięksi zapaleńcy będą już z powrotem w Koninkach, a ci wolniejsi pewnie jeszcze w schronisku na Turbaczu, albo będą szukać "zielonego" w skręcie na Tobołów z GSB.
Rozsądek organizatora i obowiązek dbania przewodnika górskiego o bezpieczeństwo uczestników podtrzymuję również - to do "Mieszka". A praktyka - to już całkiem inna sprawa.
Co do jakości i wiedzy przewodników, to tylko przytoczę sytuację z dawnych wypadów autokarowych w Tatry: sympatyczna uczestniczka naszej grupy zapytała przewodniczkę, gdy autokar przejeżdżał przez Chochołów: "co to za ciekawe miejsce i takie ładne drewniane domy?" Odpowiedź przewodniczki: "to jest Chochołów znany z drewnianego budownictwa, a coś więcej mógłby Pani powiedzieć przewodnik tatrzański, ale niestety dzisiaj nie mógł jechać z tą grupą".
pozdrawiam i szczerze życzę fajnego wyjazdu - zwłaszcza, że do kwietnia nie musi Pan doliczać do kosztów opłaty za wejście na teren Gorczańskiego PN.
Kilkuosobowe wyjazdy są moimi ulubionymi - ale nigdy bym ich oficjalnie nie organizował. A Kolega Przewodnik na nich tylko nam umila prywatnie czas swoją obecnością i olbrzymią wiedzą. W plecaku też zawsze ma to, co awaryjnie jest potrzebne
Wiesław
odpisuję od razu, bo od jutra zaczyna mi się długi weekend wyjazdowy
aż tak źle moje uwagi nie powinny zostać odebrane - natomiast podtrzymuję w całej rozciągłości to, co na szalach wagi przedstawiłem. Po tych następnych Pańskich wyjaśnieniach jestem spokojniejszy, ale nic to nie zmienia.
Zwłaszcza, gdy wcześniej przeczytałem, że uczestnicy pójdą swoim tempem, swoimi trasami, itp. Czyli najwięksi zapaleńcy będą już z powrotem w Koninkach, a ci wolniejsi pewnie jeszcze w schronisku na Turbaczu, albo będą szukać "zielonego" w skręcie na Tobołów z GSB.
Rozsądek organizatora i obowiązek dbania przewodnika górskiego o bezpieczeństwo uczestników podtrzymuję również - to do "Mieszka". A praktyka - to już całkiem inna sprawa.
Co do jakości i wiedzy przewodników, to tylko przytoczę sytuację z dawnych wypadów autokarowych w Tatry: sympatyczna uczestniczka naszej grupy zapytała przewodniczkę, gdy autokar przejeżdżał przez Chochołów: "co to za ciekawe miejsce i takie ładne drewniane domy?" Odpowiedź przewodniczki: "to jest Chochołów znany z drewnianego budownictwa, a coś więcej mógłby Pani powiedzieć przewodnik tatrzański, ale niestety dzisiaj nie mógł jechać z tą grupą".
pozdrawiam i szczerze życzę fajnego wyjazdu - zwłaszcza, że do kwietnia nie musi Pan doliczać do kosztów opłaty za wejście na teren Gorczańskiego PN.
Kilkuosobowe wyjazdy są moimi ulubionymi - ale nigdy bym ich oficjalnie nie organizował. A Kolega Przewodnik na nich tylko nam umila prywatnie czas swoją obecnością i olbrzymią wiedzą. W plecaku też zawsze ma to, co awaryjnie jest potrzebne
Wiesław
Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? - cały wątek
wszystkich wiadomości w wątku: 6
data najnowszej wiadomości: 2020-01-13
pokaż wszystkie wiadomości
Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: Nemo7
├Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: f3e5g4Hh4X
│└Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: Nemo7
│ └Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: f3e5g4Hh4X
└Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: Mieszko
└Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: Łukasz Aranowski
├Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: f3e5g4Hh4X
│└Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: Nemo7
│ └Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: f3e5g4Hh4X
└Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: Mieszko
└Re: Turbacz - czy obowiązkowy przewodnik? Autor: Łukasz Aranowski