Re: Nowe pomysły we Wrocławiu

To prawda, że książka jest potrzebna, gdyż dostępna literatura ma już sporo lat, więc przynajmniej niektóre fragmenty są nieaktualne. Mój majowy pobyt w czeskiej części Gór Izerskich jest tego przykładem, prawie nic nie zgadzało się z książką Staffy. Tylko kto miałby napisać nową? Ja jeszcze nie byłem wszędzie, muszę więc zbierać doświadczenie. Jakim byłbym autorem przewodnika, gdybym opisywał miejsca, w których sam jeszcze nie byłem? A w dzisiejszych czasach podróże jednak trochę dużo kosztują, więc rzecz może jeszcze kilka lat potrwać. Przecież sam tylko odcinek sudecki liczy kilkaset kilometrów. To jeden problem, a drugi jest następujący - dzisiaj tego rodzaju książki wyglądają zupełnie inaczej niż te z czasów Garbaczewskiego i Staffy. Bez profesjonalnych zdjęć taka książka po prostu nie zarobiłaby na siebie. A ja nawet fotoaparatu nie posiadam, nie stać mnie. Jak kupię dobry aparat, to tylko kosztem rezygnacji z iluś-tam wycieczek. Coś za coś.
Wniosek: jeśli Szanowny Kolega pomoże zdobyć baaaardzo bogatego sponsora, to może coś z tego pomysłu wyjdzie, w przeciwnym wypadku trzeba będzie poczekać jeszcze kilka dłuuugich lat, aż ktoś lepszy ode mnie napisze taką książkę. Alternatywą jest stworzenie zespołu pracującego nad tym tematem. I tu jest pole dla PTTK OZW, gdyż WKW od kilku już lat jeździ regularnie na E3. Macie więc ludzi i przewagę zbiorowego doświadczenia. A ja chętnie pomogę.