Harcówka

W ostatni weekend - 12/13.04.2003 nocowałem wraz z grupą kursu przewodników sudeckich w obiekcie PTTK "Harcówka" w Wałbrzychu.

no i było tak dosyć dziwnie...

1. wnętrze nawet w miarę sympatyczne, nic co prawda nie wskazuje na to że jest to obiekt PTTK (tylko tabliczka na zewnątrz budynku) ale powiedzmy że jest OK. Zmroziło mnie kiedy przeczytałem kartkę treści następującej: "wnoszenie i spożywanie własnych alkoholi na terenie obiektu podlega karze administracyjnej 5000 zł"
Pan dzierżawca zapytany o podstawę prawną stwierdził że on może i już
Obecny w grupie sędzia tylko się obsmiał...

2. Pan dzierżawca prosił o zrobienie listy uczestników i był zdziwiony że było tam tylko 25 osób (w kawiarni - a tym de facto jest Harcówka - było jeszcze kilka innych osób). Skończyło się tym że pan dzierżawca nakazał pracownikowi policzenie wszystkich śpiących. Pracownik zrobił to z wdziękiem słonia w składzie porcelany, wchodząc około 23-iej do każdego pokoju, zapalając światło. Zostałem w ten sposób brutalnie obudzony
To się nazywa naruszenie ciszy nocnej
a stan oczywiście zgadzał się z listą.

3. Wieczorem ok. 22 pytałem dzierżawcy czy będzie możliwość zjedzenia śniadania. Usłyszałem że owszem, nie ma sprawy, pan powiedział ze zrobienie jajecznicy nie stanowi problemu. Rano okazało się jednak że takiej mozliwości nie ma. Wtedy się dowiedziałem że około 23iej pan dzierżawca oświadczył że dla 3 osób nie opłaca mu sie przychodzić aby uruchomić kuchnię.
Do jadalni rano nie zostaliśmy wpuszczeni, stąd śniadanie jedliśmy w pokojach, na łóżkach.

4. Dzierżawca usiłował zawyżyć rachunek o 7% VATu. Po interwencji zrezygnował z tego.

5. W pokojach za łóżkami walają się opakowania po prezerwatywach.

Ciekaw jestem czy dzierżawca zdaje sobie sprawę z tego, że po takim przyjęciu przyszłych przewodników sudeckich, nikt z tam nocujących nie przyprowadzi mu tam żadnej grupy.
Czy PTTK nie stać na lepszych dzierżawców????