Re: Jak nas widzą - tak nas piszą.

Czołem!Niektóre schroniska są całkiem przyzwoite - głównie te pod zarządem spółki "Karpaty" (choć i tu zdarzają się niechlubne wyjątki, o których trzeba wspomnieć, aby kol. Kalarus za bardzo nie wbił się w dumę ). W Sudetach faktycznie jest źle, a nawet bardzo źle.

Oczywiście p. Wild plecie głupoty podając receptę na poprawę sytuacji schronisk. Prywatyzować to co jest już prywatne?

Natomiast cytując ten artykuł chciałem wskazać na inny temat. Media ochoczo stanęły po stronie "wyzyskiwanych" dzierżawców, bowiem druga strona faktycznie jawi się wszystkim jako postkomunistyczny nieudolny moloch. Całkowity brak jakiegokolwiek sensownego PR-u ze strony PTTK i bardzo nieudolny marketing naszych działań przynosi takie właśnie efekty.

Za wypowiedzi sprzed paru miesięcy, które padły podczas posiedzenia Komisji Rozwoju Turystyki, Rekreacji i Sportu Sejmiku Dolnośląskiego nikt nie poniósł (i nie poniesie) żadnej konsekwencji. ZG PTTK, który jest tak czuły na punkcie swojego honoru, że o nasze Forum chciał bez żadnych negocjacji iść do sądu, tutaj jakoś dziwnie miękko reagował. Jedno łagodne pismo i sprawa została uznana za załatwioną. Efekty mamy dzisiaj takie, a nie inne.

Tymczasem z kim znaczącym w Towarzystwie nie rozmawiam, to ma pretensje do mediów, że widzą tylko złe strony medalu, "a dobrych wiedzieć nic nie chcą". Ot, popatrzcie dla przykładu na niedawny post kol. Klose. Cóż za wirtuozeria przekazu i mistrzostwo w docieraniu do współczesnego widza! Aż dziw, że o tych milionach zadowolonych uczestników naszych imprez nie mówią w Dzienniku Telewizyjnym, tudzież Trybuna Ludu nie drukuje pochwalnego artykułu na pierwszej stronie...

* * *

A tak między nami pisząc - coraz bardziej rzeczywistość w PTTK jawi mi się właśnie tak, jak postrzega ją pan Wild. Stopniowo zapominam czasy, kiedy sam w tym smrodku dosyć sprawnie pływałem i moje obecne spojrzenie w coraz większym stopniu kształtowane jest przez realny świat na zewnątrz Towarzystwa. Z punktu widzenia tego świata, każdy ruch władz PTTK jest przewidywalny na wiele miesięcy naprzód i wiadomo też jak się (nie)skończy. Jedyne w czym nasze władze są skuteczne, to w oczyszczaniu sobie przedpola do prowadzenia ostatniej działalności, do jakiej na froncie walki o polską turystykę są w stanie prowadzić - tj. do poszerzania tego frontu (przepraszam za tą parafrazę jednej z myśli nieuczesanych Leca, ale wydaje mi się wyjątkowo trafna). Oto, już za parę dni (bo 2 sierpnia), w ramach owego oczyszczania przedpola, GSK wyrzuci mnie ostatecznie z Towarzystwa rozwiązując w ten prosty sposób wszystkie swoje problemy. Tak oni właśnie rozumują. Ale niestety rzeczywistość taka prosta nie jest i mam nadzieję choć troszkę tą idyllę zakłócić.

Pozdrawiam,
Łukasz