Re: PTTK nie dla "jeleni"?
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-04-13 23:25:19
Tematyka: Tematyka ogólna
>Może jestem "jeleniem", ale od 30 lat, bo tyle lat społecznie organizuję i prowadzę wycieczki, zloty, rajdy i tym podobne imprezy w ramach Koła PTTK. Robiłem to zawsze z satysfakcją dla ludzi, których znałem, lubiłem i z którymi miło spędzałem czas wolny, który inni nie ptrafili sobie zorganizować. Może to i swoisty snobizm z mojej strony kiedy mogę pochwalić się przed ludźmi większą wiedzą z historii, geografii, przyrody czy turystycznym doświadczeniem. Działałem jako Organizator Turystyki i Przodownik GOT.
Myślę, że takich "jeleni" ostało się w Towarzystwie jeszcze trochę. W środowisku poznańskim, z którym ja się związałem, wielu z nich, pomimo sędziwego już wieku, nadal inspiruje działalność turystyczną. Przybywa też trochę młodych pasjonatów turystyki i krajoznawstwa. Organizują i prowadzą wycieczki w bliższe i dalsze okolice, rajdy, zloty, wycieczki w Polskę i górskie obozy wędrowne.
>Kiedy skończyłem 50 lat stwierdziłem, że moja wiedza może być jeszcze głębsza i skończyłem kurs przewodników beskidzkich oraz po woj śląskim. Kursy i egzaminy państwowe sporo kosztowały. Również konieczne do tego systematyczne okresowe badania lekarskie też nie są tanie,
W tym miejscu pozwolę sobie zauważyć, że z naszego środowiska z pewnością nikogo już nie stać na pokrycie takich horrendalnych kosztów i poświecanie przez rok czasu na m.in. dojeżdżanie ponad 400 km z Poznania na wykłady, szkolenia i egzaminy w ramach kursu przewodników beskidzkich. Nie stać na to zarówno starszych działaczy, będących na mizernej emeryturce, jak i młodych na dorobku.
>ale nigdy mi nie przyszło na myśl by żądać od członków mojego KOŁA PTTK zapłaty za zorganizowanie i prowadzenie wycieczki. Wystarcza mi widok zadowolonych uczestników pytających kiedy znowu będą mogli wziąć udział w imprezie, którą będę organizował. Może jest to naiwność ale wierzę że komercja to nie jest wszystko. Są jeszcze ludzie którym prowadzenie wycieczki nawet za darmo też daje satysfakcję.
Ale i są też ludzie, którzy to samo robią bez ukończonych jakichś kosztownych i długotrwałych kursów, zaliczonych płatnych badań lekarskich itp. W końcu i bez tego wszystkiego można uczestnikom wycieczek przekazać solidną wiedzę i doświadczenie nabyte w trakcie praktycznych wędrówek w terenie i zaszczepić im podobne zainteresowania. Zresztą autentycznej pasji i praktycznego doświadczenia nie są w stanie zastąpić nawet najdroższe kursy i studiowanie obowiązkowej literatury, ani też ocenić żadne orzeczenia lekarskie. To trzeba nabyć poprzez czynną działalność turystyczną i samokształcenie.
Takim ludziom, np. przodownikom turystyki kwalifikowanej, zupełnie wystarcza właśnie widok zadowolonych uczestników wycieczki i słowa uznania i podziękowania za możliwość uczestniczenia w udanej imprezie turystyczno-krajoznawczej. Jeśli pozbawi się ich prawa do prowadzenia takiej społecznej działalności, jak to już zrobiono z przodownikami turystyki górskiej (vide rozporządzenie RM w sprawie przebywania osób w górach), PTTK stanie się elitarną organizacją zrzeszającą wyłącznie bogatych buisnessmenów i hochsztaplerów. Stanie się przytuliskiem dla pseudodziałaczy, którzy będą pod szyldem PTTK prowadzić swoją działalność komercyjną, stopniowo będą rozkradać i przejmować majątek Towarzystwa, zwłaszcza schroniska górskie (już tak się dzieje!), z takim trudem uruchomione ze środków społecznych jeszcze w czasach PTT. Stanie się instytucją parawanową dla różnych przedsiębiorców turystycznych posiadających stosowne koncesje i tzw. państwowe uprawnienia przewodników i pilotów wycieczek dbających tylko o własne partykularne interesy, gdzie nie będzie już miejsca dla konkurentów - "jeleni" organizujących turystykę społecznie.
Pozdrawiam
Lech R.
Myślę, że takich "jeleni" ostało się w Towarzystwie jeszcze trochę. W środowisku poznańskim, z którym ja się związałem, wielu z nich, pomimo sędziwego już wieku, nadal inspiruje działalność turystyczną. Przybywa też trochę młodych pasjonatów turystyki i krajoznawstwa. Organizują i prowadzą wycieczki w bliższe i dalsze okolice, rajdy, zloty, wycieczki w Polskę i górskie obozy wędrowne.
>Kiedy skończyłem 50 lat stwierdziłem, że moja wiedza może być jeszcze głębsza i skończyłem kurs przewodników beskidzkich oraz po woj śląskim. Kursy i egzaminy państwowe sporo kosztowały. Również konieczne do tego systematyczne okresowe badania lekarskie też nie są tanie,
W tym miejscu pozwolę sobie zauważyć, że z naszego środowiska z pewnością nikogo już nie stać na pokrycie takich horrendalnych kosztów i poświecanie przez rok czasu na m.in. dojeżdżanie ponad 400 km z Poznania na wykłady, szkolenia i egzaminy w ramach kursu przewodników beskidzkich. Nie stać na to zarówno starszych działaczy, będących na mizernej emeryturce, jak i młodych na dorobku.
>ale nigdy mi nie przyszło na myśl by żądać od członków mojego KOŁA PTTK zapłaty za zorganizowanie i prowadzenie wycieczki. Wystarcza mi widok zadowolonych uczestników pytających kiedy znowu będą mogli wziąć udział w imprezie, którą będę organizował. Może jest to naiwność ale wierzę że komercja to nie jest wszystko. Są jeszcze ludzie którym prowadzenie wycieczki nawet za darmo też daje satysfakcję.
Ale i są też ludzie, którzy to samo robią bez ukończonych jakichś kosztownych i długotrwałych kursów, zaliczonych płatnych badań lekarskich itp. W końcu i bez tego wszystkiego można uczestnikom wycieczek przekazać solidną wiedzę i doświadczenie nabyte w trakcie praktycznych wędrówek w terenie i zaszczepić im podobne zainteresowania. Zresztą autentycznej pasji i praktycznego doświadczenia nie są w stanie zastąpić nawet najdroższe kursy i studiowanie obowiązkowej literatury, ani też ocenić żadne orzeczenia lekarskie. To trzeba nabyć poprzez czynną działalność turystyczną i samokształcenie.
Takim ludziom, np. przodownikom turystyki kwalifikowanej, zupełnie wystarcza właśnie widok zadowolonych uczestników wycieczki i słowa uznania i podziękowania za możliwość uczestniczenia w udanej imprezie turystyczno-krajoznawczej. Jeśli pozbawi się ich prawa do prowadzenia takiej społecznej działalności, jak to już zrobiono z przodownikami turystyki górskiej (vide rozporządzenie RM w sprawie przebywania osób w górach), PTTK stanie się elitarną organizacją zrzeszającą wyłącznie bogatych buisnessmenów i hochsztaplerów. Stanie się przytuliskiem dla pseudodziałaczy, którzy będą pod szyldem PTTK prowadzić swoją działalność komercyjną, stopniowo będą rozkradać i przejmować majątek Towarzystwa, zwłaszcza schroniska górskie (już tak się dzieje!), z takim trudem uruchomione ze środków społecznych jeszcze w czasach PTT. Stanie się instytucją parawanową dla różnych przedsiębiorców turystycznych posiadających stosowne koncesje i tzw. państwowe uprawnienia przewodników i pilotów wycieczek dbających tylko o własne partykularne interesy, gdzie nie będzie już miejsca dla konkurentów - "jeleni" organizujących turystykę społecznie.
Pozdrawiam
Lech R.
PTTK nie dla "jeleni"? - cały wątek
wszystkich wiadomości w wątku: 3
data najnowszej wiadomości: 2003-04-13
pokaż wszystkie wiadomości
PTTK nie dla "jeleni"? Autor: Przodownik 1811
└Re: PTTK nie dla "jeleni"? Autor: z.klose
└Re: PTTK nie dla "jeleni"? Autor: Przodownik 1811
└Re: PTTK nie dla "jeleni"? Autor: z.klose
└Re: PTTK nie dla "jeleni"? Autor: Przodownik 1811