Re: Hawiarska Koliba

Nie obcas mi się złamał, ale wiara w ludzi. Wstawać na warty podrzucania do pieca mogę również w szałasie na polanie, nie potrzebuję do tego rezerwować sobie miejsca w schronisku.
Nikogo, komu odpowiadają warunki w dawnej Hawiarskiej, nie nazywam "dostosowującym się brudasem w sosie własnym", choć właśnie mocno zaczyna mi się to cisnąć na usta i chyba przestanę się powstrzymywać - zirytowało mnie wreszcie ocenianie mnie samej ze względu na to, że zawiodło mnie schronisko, które nie przestrzega zasad sanitarnych. Chyba mam prawo oczekiwać tego od każdego obiektu oddanego do użytku publicznego, prawda?