Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Re: Znalezione w necie:-)

Autor: Amotolek
Data: 2008-07-09 18:26:44
Tematyka: Tematyka ogólna


Cierpisz na brak przyjaciół?
Wpadnij do salonu samochodowego...
Czyli jak szybko nawiązać przyjazne relacje z ludźmi.

Mam takie hobby - wpadam czasami do salonów samochodowych.
Fajnie jest pooglądać nowiutkie, przywiezione prosto z fabryki modele, usiąść za kółkiem i zobaczyć jakie nowości przygotowali producenci, czym chcą w tym roku skusić potencjalnych nabywców. Nawet najlepszy artykuł w gazecie motoryzacyjnej nie zastąpi siedzenia za kierownicą nowego auta, czy też jazdy próbnej.
Jednak nie tylko nowiutkie samochody, stanowią cel moich wycieczek. Podczas tych wizyt równie ważni są dla mnie sprzedawcy oraz sposoby, w jaki chcą zachęcić potencjalnego klienta do kupna tych wszystkich oferowanych cudeniek. Dlatego staram się nie chodzić zbyt często w to samo miejsce, by sprzedawcy mnie nie rozpoznawali i cały czas traktowali jak klienta, a nie gościa, który przychodzi im pozawracać w głowie. Tak samo fajnie ogląda się nowe wyposażenie aut, jak fajnie się słucha, jakich to nowych technik sprzedażowych nauczyli się w tym roku na szkoleniach pracownicy salonów.

A uczą się bardzo szybko.
Nie zarzucają Cię masą niepotrzebnych informacji, niczym nachalni akwizytorzy, nie powtarzają przygotowanych skryptów rozmów jak telemarketerzy, nie wyganiają Cię ze sklepu niczym panienka sprzedająca lody w jednym z warszawskich centrów handlowych minutę po godzinie zamknięcia lodziarni.
Oni Cię najpierw badają, oceniają, szukają wzoru, do którego będziesz pasował, a potem zastanawiają się nad argumentami, które mogłyby do Ciebie trafić.
Sprzedawcy samochodowi to handlowcy z wyższej półki.
Każdy ma trochę inny styl.
Ale wszyscy starają się z Tobą zaprzyjaźnić.

Czujesz się samotny?
Cierpisz na brak znajomych?
Czas wybrać się do salonu samochodowego, tam czekają na Ciebie nowi przyjaciele - taka reklama powinna wisieć gdzieś na mieście.

Zresztą słuchając opowieści samych sprzedawców łatwo dojść do wniosku, że ich klienci, to sami dobrzy znajomi.

Zadzwonił do mnie parę miesięcy temu klient spod Gdańska - opowiadał jeden ze sprzedawców - i zapytał o konkretny model auta. Powiedziałem, że mam i mogę go dla niego sprowadzić w ciągu tygodnia.
Załatwiliśmy formalności, wysłałem mu wszystkie potrzebne dokumenty, by mógł zarejestrować auto i nie fatygować się do Warszawy.
Przyjechał dopiero by odebrać samochód. Któregoś dnia siedzę w biurze i widzę jak wchodzi człowiek z gdańskimi numerami pod pachą. Witam panie Piotrze - podszedłem do niego, on powiedział do mnie: Witam panie Michale, wziąłem tablice, przykręciłem mu do auta, on wyjechał.

Zwracam uwagę na tą wylewność w opowiadaniu: Witam panie Piotrze, Witam panie Michale.
Aż mi na zakończenie tej jego opowieści zabrakło dalszego ciągu, tzn. tego że poszli do knajpy i opili udaną transakcję...

Ja nie mam często tak wylewnych relacji z ludźmi, z którymi współpracuję ponad rok.
Sprzedawca samochodów natomiast ma - na dodatek z ludźmi, z którymi zna się niecały miesiąc i rozmawia tylko telefonicznie.

Ale na tym polega ich praca. Muszą jak najszybciej zaprzyjaźnić się - wiadomo przyjaciel chętniej kupi auto i kupi je u ciebie, a nie u innego dealera.

Wchodzę do salonu wychodzi do mnie elegancki gość zza biurka, podaje rękę i przedstawia się. Szok. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby pani w sklepie spożywczym wychodziła zza lady chłodniczej, dygała na mój widok i mówiła słodkim głodem: Jestem Kasia, jaki ser mam ukroić Edamski, a może Tylżycki, a może zechce Pan spróbować plasterek Edamera, którego mamy dziś w promocji...

Ale wróćmy do salonu:
Elegancki Pan, który się już przedstawił nie odstępuje nas na krok, próbuje żartować, chce byśmy my - potencjalni klienci - poczuli, że jest naszym przyjacielem, który zrobi wszystko, byśmy wyszli (czytaj: wyjechali) z salonu zadowoleni.

Już prawie chciałem mu zaproponować wyjście na piwo po pracy, ale złapałem się na tym, że nie bardzo pamiętam jak ma na imię...

Poza tym przyjaźń z takim sprzedawcą jest krótkotrwała - kończy się tuż po kupieniu auta i wyjechaniu nim z salonu. Potem jakoś nie próbuje on podtrzymać znajomości, a goście z serwisu, z którymi spotyka się każdy kto nabył samochód, jakoś nigdy nie próbują się zaprzyjaźnić...

Czy warto naśladować sprzedawców samochodów?
Czy warto budować więź z potencjalnymi klientami?
Warto, ale z umiarem.

To, co najbardziej razi mnie u sprzedawców aut, to sztuczność ich zachowań.
Zbyt szybko próbują się zakumplować, przez co ich zachowanie jest nieszczere i często wymuszone.
Fakt, że mają zwykle niewiele czasu, ale jeżeli my mamy więcej czasu, to powinniśmy się zachowywać naturalnie.

Jeżeli chcesz zbudować dobre relacje z klientami, znajdź z nimi wspólny temat.
Gdy przychodzisz na spotkanie do człowieka, którego nie znasz, nigdy wcześniej się z nim nie spotkałeś i nie masz pojęcia o jego zainteresowaniach, to szukaj w jego otoczeniu jakiejś rzeczy, która mogłaby ci podpowiedzieć, czym się pasjonuje. Może to być model żaglowca na biurku, zadbane rośliny w doniczkach, trzy pióra świadczące o kolekcjonerskiej pasji rozmówcy, albo flaga narodowa wetknięta za regał, w dniu, gdy grają polscy piłkarze.

Wiadomo, że rozmowa o zainteresowaniach zbliża. A jeśli my też okażemy się specjalistami w danej dziedzinie, to lody zostaną przełamane. Rozmówca rozpozna w nas bratnią duszę
I - jest już kupiony.

Oczywiście trzeba uważać, by nie ciągnąć tematu, który nie ma dla rozmówcy większego znaczenia. Oto przykład z salonu samochodowego:

W pierwszym samochodzie, który oglądałem tylna kanapa przesuwała się. Chwilę o tym rozmawialiśmy ze sprzedawcą, że to wygodne itp. Przy drugim samochodzie, do którego podszedłem już sam zwrócił uwagę, że w nim też się przesuwa kanapa. Jak wsiadłem do trzeciego, to podszedł i ze zbolałą miną powiedział: Tu akurat kanapa się nie przesuwa...

Cóż sprzedawca nie trafił.
Tylne kanapy przesuwane średnio mnie interesują, choć to rzeczywiście dobry patent.
Pewnie moglibyśmy wymienić jeszcze kilka spostrzeżeń na temat ich przydatności, ale nie ułatwiłyby one sprzedawcy nawiązania ze mną przyjacielskiej relacji.
Na jego usprawiedliwienie muszę dodać, że niewiele mógł się dowiedzieć o moich zainteresowaniach, na podstawie krótkiej wymiany uprzejmości na początku rozmowy.
Gdy wchodzisz do czyjegoś biura jest Ci łatwiej niż wtedy, gdy ktoś obcy przychodzi do Ciebie. Masz wtedy większe szanse na rozgryzienie rozmówcy.

Dla wielu osób szybkim sposobem do zbudowania dobrej relacji jest przejście na Ty.
Nie zawsze to jednak jest właściwe.
Kiedy więc zwracać się do rozmówcy po imieniu, a kiedy przejść z nim na Ty?

To było bardzo niemiłe uczucie - pewien znajomy nie ukrywał swojego zakłopotania - gdy już się odważyłem, by zaproponować szefowi przejście na „ty”, on cały zesztywniał i po chwili odmówił.
Od tej pory stosunki między nami znacznie się ochłodziły.

Choć rzadko się zdarza, by ludzie wprost odmawiali przejścia na „ty”, to jednak - jeśli sytuacja ta jest dla nich niewygodna - stosują pewien wybieg. Polega on na tym, że po jakimś czasie, ponownie zwracają się do rozmówcy per „pan”. Jednak w obu przypadkach efekt jest podobny - zwiększają dystans do osoby, która to zaproponowała.

Kto może zaproponować bardziej zażyłe formy tytułowania?

Zasady dobrego wychowania mówią o tym, że to osoba starsza - młodszej czy też szef - podwładnemu może pierwszy zaproponować mówienie sobie po imieniu czy przejście na „ty”. Jeżeli ktoś młodszy czy stojący niżej w hierarchii służbowej, tego nie uszanuje, chcąc np. zaimponować kolegom, to może się narazić na odmowę lub niechęć drugiej strony.

Jest dobrze przyjęte cierpliwie czekać, aż znajomość się zacieśni, ponieważ nie ma ściśle określonego czasu, przez który należy zwracać się do rozmówcy per „pan” lub „pani”, kiedy można zacząć używać jego lub jej imienia, a w którym momencie przejść na „ty”. Bardziej zażyłe tytułowanie świadczy o nowych, wzajemnych stosunkach - większym zaufaniu i przyjaźni. Musisz więc pamiętać, by w czasie pierwszego spotkania z nowo poznaną osobą nie przechodzić od razu na bardziej poufałe formy tytułowania. Jeżeli zbyt szybko zaczniesz używać imienia drugiej osoby, nawet, gdy wydaje Ci się, że jesteś osobą godniejszą, będzie to świadczyło o braku dobrego wychowania.

Pani Zofio czy Pani Zosieńko?

Jeżeli jednak współpracujecie ze sobą już przez pewien czas, możesz do formy „pan” bądź „pani” zacząć dodawać również imię tej osoby. Powinieneś jednak wcześniej zapytać się jej, czy to zaakceptuje. Zrób to np. w ten sposób: Pani Zofio. Czy mogę się tak zwracać do Pani?

Niestety, często się zdarza, że osoba starsza wiekiem lub zajmująca wyższe stanowisko już podczas pierwszego spotkania, bez pytania, zaczyna zwracać się w ten sposób do swojego rozmówcy. Jest to sprzeczne z zasadami savoir-vivre’u, więc nie postępuj tak w kontaktach ze swoimi pracownikami. Gdy jednak ktoś godniejszy potraktuje Cię w ten sposób, nie rewanżuj się mu. Nie używaj jego imienia, ani nie pytaj, czy możesz się tak do niego zwracać. Twój rozmówca zachował się nietaktownie, ale Ty popełniłbyś jeszcze większą gafę, traktując go w ten sam sposób.

Jeżeli już zacząłeś dodawać imię do formy „pan” czy „pani” to należy używać go w pełnym brzmieniu - bez zmiękczenia. W innym przypadku zabrzmi to pretensjonalnie.
Wyobraź sobie, że zwracasz się do prezesa per „Panie Jacusiu” (a jest to wielki, korpulentny mężczyzna z wiecznie ponurym wyrazem twarzy). Taka forma chyba do niego nie pasuje? Poza tym wskazuje to na dużą zażyłość, ale zażyłość sztuczną, bo wymuszoną przez jedną osobę. Gdybyście rzeczywiście się zaprzyjaźnili, to ta godniejsza osoba zaproponowałaby przejście na „ty”.

Ostrożnie z „Tykaniem”.

Gdy to od Ciebie zależy decyzja, kiedy przejść na „ty” ze współpracownikami, nie podejmuj jej pochopnie. Czasami, jeżeli masz do czynienia z osobami dużo od Ciebie starszymi, lepiej nie przechodzić na ”ty” i wstrzymać się nawet z dodawaniem imienia do formy „pan” czy „pani”. Jeśli jednak zechcesz zaproponować swoim pracownikom przejście na „ty” zastanów się, w jakich sytuacjach oczekujesz takiego traktowania? Nie mów im tego jednak wprost, ponieważ takie zachowanie byłoby nietaktem.

Dobry pracownik, sam powinien wyczuć, w którym momencie nadal lepiej jest mówić do swojego szefa per „pan”. Przygotuj się więc na mały test. Czasami może się do Ciebie zwracać oficjalnie. Będzie wtedy czekał na Twoją reakcję. Jeżeli przypomnisz mu, że przechodziliście na „ty”, następnym razem w taki właśnie sposób zwróci się do Ciebie. Gdy natomiast Ty również będziesz go tytułował per „pan”, określisz sytuację, w której nadal obowiązuje oficjalne tytułowanie.

Jeśli będziesz przestrzegał powyższych rad, na pewno nie popełnisz gafy. Nie martw się jednak, że nie wejdziesz tak szybko, jak byś chciał, w bardziej zażyłe stosunki ze zwierzchnikami i kontrahentami. Ma to również swoją dobrą stronę - gdyby Twój szef czy kontrahent był z Tobą na „ty” mógłby Ci powiedzieć w chwili gniewu „wyjdź stąd”. Jeśli natomiast mówi do Ciebie „pan”, musi dodać słowo „proszę”...

Pozdrawiam

Daniel Sukniewicz

Ciekawa sprawa!:-)
Polecam się: amotolek[at]wp.pl
Mobil: 506-513-421 (raczej SMS-y!)
GG: 4288996
Skype: antotolek
facebook: Antonio Osiemdziewińć

Znalezione w necie:-) - cały wątek

wszystkich wiadomości w wątku: 116
data najnowszej wiadomości: 2008-09-23
pokaż wszystkie wiadomości

Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│  └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│   └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│    └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│     └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
Re: Znalezione w necie:-) Autor: Przemek
│├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│││└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││ ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││  └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││   └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││    ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││    │└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Andrzeju
││    │ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││    │  └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││    │   ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Andrzeju
││    │   │└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││    │   │ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Andrzeju
││    │   └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Andrzeju
││    │    └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Andrzeju
││    │     └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││    └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││     └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││      └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││       └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
││        └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│  └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│   ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│   └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│    └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
Re: Znalezione w necie:-) Autor: margoz
│└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│  └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│   └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│    └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│     └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│      └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│       └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│        └Re: Znalezione w necie:-) Autor: JAK
│         └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│          └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│           └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│            └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│             └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│              └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│               └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                 └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                  └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                   └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                    └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                     └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                      └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                       └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                        └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                         └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │├Re: Znalezione w necie:-) Autor: JanMaciej...
│                          ││└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          ││ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: JanMaciej...
│                          │└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │ ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: JanMaciej...
│                          │ ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │  ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │  └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │   └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │    └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │     └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │      └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │       └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │        └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │         ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │         │└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │         │ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │         └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │          └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │           └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │            └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │             └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │              └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │               └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │                └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │                 └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │                  └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │                   ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │                   │└Re: Znalezione w necie:-) Autor: Łukasz Aranowski
│                          │                   │ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Tomek Dygała
│                          │                   │  └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Łukasz Aranowski
│                          │                   │   └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Basia Z.
│                          │                   ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          │                   └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                          └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                           ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                           │└Re: Znalezione w necie:-) Autor: TeresaKalina
│                           │ ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                           │ └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                           │  └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                           │   ├Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                           │   └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
│                           └Re: Znalezione w necie:-) Autor: Amotolek
Re: Znalezione w necie:-) Autor: JanMaciej...