Witam,
W sprawie regulaminu OMTTK.
Od 35 lat interesuję się Ogólnopolskim Młodzieżowym Turniejem Turystyczno – Krajoznawczym. Analizuję wyniki i stawiam sobie pytania:
1. w jakim stopniu o wyniku końcowym decydują wyniki testów ?
2. dlaczego od lat trzymamy się zasady indywidualnego oceniania części zadań konkursowych, a jednocześnie zespołowego oceniania innej części zadań konkursowych
3. dlaczego zasada przeliczania punktów konkursowych tzw. małych na punkty turniejowe musi być tak anachroniczna; liczba punktów końcowych danej drużyny w danym turnieju nie zależy wyłącznie od stopnia przygotowania drużyny i stopnia wykonania zadań konkursowych (czegoś obiektywnego), ale od wyników innych drużyn - uczestników turnieju i za każdym razem w zależności od korelacji między drużynami jest inna; jest to szczególnie rażące przy małej ilości drużyn startujacych w turnieju (a tak się dzieje w większości regionów Polski na etapie oddziałowym i wojewódzkim) oraz przy dużej ilości drużyn (czyli na etapie ogólnopolskim), gdzie dobre wyniki testów i średnie wyniki w konkursach sprawnościowych z powodu bardzo małych odstępów punktowych decydują o zwycięstwiew każdej
4. jak zmienić regulamin, aby zbliżyć go do aktualnego systemu punktowego stosowanego m.in. na sprawdzianach dla uczniów kończących szkoły podstawowe i szkoły gimnazjalne oraz maturach w szkołach ponadgimnazjalnych,
5. inne
W latach 2001 - 2002 będąc przewodniczącym Rady Programowej ds. Młodzieży Szkolnej ZG PTTK przy okazji XXX OMTTK zainicjowałem dyskusję na ten temat. Skończyło się to tylko małym retuszem regulaminu (w celu uatrakcyjnienia turnieju wprowadzono konkurs „ABC turystyki” i zrezygnowano formalnie z konkursu rozbijania namiotu na czas).
Analizując przez ok. 30 lat wyniki z eliminacji wojewódzkich OMTTK stwierdzam, że w większości wypadków (ok. 97%) o sukcesie końcowym decydują wyniki testów krajoznawczego i turystyczno – topograficznego. Ponieważ nie miałem dostępu do wszystkich pozostałych testów, m.in. z samarytanki, przepisów ruchu drogowego śmiem twierdzić, że gdyby ocenić wszystkie testy wynik z pewnością nie zmieniłby się, a nawet mógłby się zmienić w górę, tzn. byłby jeszcze bliższy 100%.
Dlatego jedną z wersji proponowanej przeze mnie zmiany jest wprowadzenie jednego obowiązkowego testu zawierającego pytania z krajoznawstwa, turystyki i topografii, samarytanki (ratownictwa) i przepisów ruchu drogowego, np. 100 pytań. Test ten mógłby być jednakowy w skali całego kraju i rozwiązywany tego samego dnia o tej samej godzinie we wszystkich regionach Polski (na wzór matury). Sposób przeprowadzenia tego testu w województwie, tzn. liczba miejsc, gdzie organizowane byłyby eliminacje wojewódzkie i liczba osób biorących udział w testach byłyby uzgodnione z Radą Programową ZG PTTK na zasadzie: mniejsze województwo /mniej zgłoszeń - mniej punktów zbiorczych, większe województwo / więcej zgłoszeń – więcej punktów zbiorczych. W ten sposób informacja o turnieju mogłaby dotrzeć do każdego SKKT PTTK (a mamy ich w kraju ok. 1.500) oraz każdej szkoły i każdy zainteresowany uczeń mógłby zgłosić swój udział w turnieju niezależnie od tego:
1. jak sprawnie działa u niego SKKT
2. jak blisko jego szkoły (miejsca zamieszkania) znajduje się Oddział PTTK
3. czy tenże Oddział PTTK coś wie na temat regulaminu OMTTK i jest zainteresowany włączeniem się do jego organizacji.
Test ten byłby podstawą do wyłonienia najlepszych uczestników na szczeblu wojewódzkim, którym zaproponowanoby udział w pozostałych konkursach sprawnościowych.
a. pozostałe konkurencje sprawnościowe tj. marsz na orientację, kolarski tor przeszkód, praktyczna samarytanka i ABC turystyki można byłoby połączyć w jedne wspólne zajęcia terenowe punktowane według regulaminu marszów na orientację PTTK (w przypadku InO) i metodą „zero – jedynkową” (zaliczył próbę lub nie zaliczył próby) w przypadku pozostałych konkurencji sprawnościowych. Można byłoby uczynić część konkurencji obowiązkowych i zaliczanych do punktacji końcowej zespołowej, a część potraktować jako nieobowiązkowe i zaliczane wyłącznie do punktacji indywidualnej
b. zastanawiam się, czy marsze na orientację nie powinny być rozgrywane indywidualnie, aby zapewnić jednakowe szanse chłopcom i dziewczętom w poszczególnych kategoriach wiekowych (pytanie w tym kontekście: dlaczego testów z krajoznawstwa i innych nie piszemy zespołowo, a indywidualnie),
Uzasadnienie:
1. w obecnych czasach coraz większa grupa nauczycieli, w tym opiekunów SKKT spotyka się z innymi standardami w zakresie oceny wiedzy teoretycznej i umiejętności praktycznych. Powszechnie obowiązujące sprawdziany wiedzy na koniec nauki w szkołach podstawowych i gimnazjalnych oraz nowe zasady egzaminów maturalnych w szkołach ponadgimnazjalnych wyznaczają nowe standardy w tym zakresie. Do szkół wkroczyło nowe pokolenie nauczycieli, przeszkolonych na różnych kursach w zakresie ewaluacji itp., które z „politowaniem” patrzy na nasz regulamin OMTTK i stosowaną w nim zasadę przeliczania punktów konkursowych na punkty turniejowe.
2. od kilku lat straciliśmy kontakt z rzeczywistością. Turniej nie jest ogólnodostępnym „produktem PTTK” w każdej szkole. Najłatwiej znaleźć jest jeszcze grupę chętnych osób, które w jakiś sposób dowiedziały się o OMTTK (od starszych kolegów, którzy w nim brali udział, od nauczyciela „dinozaura”, który jeszcze pamięta „złote lata” OMTTK, bądź z internetu). Żeby mogli oni zaistnieć w OMTTK muszą znaleźć u siebie na miejscu organizatora eliminacji. Z tym jest bardzo duży problem. Termin przeprowadzania eliminacji szkolnych i rejonowych (kwiecień – maj) nie jest sprzyjający: przerwa wielkanocna, rekolekcje, komunie, wycieczki klasowe, inne imprezy związane ze Światowym Dniem Ziemi, Międzynarodowym Dniem Ochrony Zabytków, Miesiącem Pamięci Narodowej, egzaminy końcowe w szkołach, matury, szkolenia dla nauczycieli, „długi weekend”, Święto Konstytucji 3 Maja, itp. Może być grupa chętnych osób, ale brakuje często formalnego zgłoszenia z pieczątką dyrekcji szkoły z powodu braku opiekuna młodzieży. Nauczyciele mają też swoje dzieci i trudno jest im pogodzić obowiązki rodzicielskie ze społecznymi np. w PTTK. Szczęśliwym wyjątkiem jest sytuacja, że akurat dziecko nauczyciela jest zainteresowane udziałem w OMTTK i w ten sposób konflikt interesów zostaje zażegnany.
3. inna sytuacja to istnienie tzw. stajni OMTTK. Od wielu lat w kilku regionach Polski działa grupa nauczycieli - pasjonatów OMTTK. Oni nie mają problemów z regulaminem, ani z młodzieżą. Są w stałym kontakcie z innymi zaprzyjaźnionymi nauczycielami z tego regionu. Śledzą dokonania turniejowe młodzieży szkolnej od szkoły podstawowej do szkoły ponadgimnazjalnej. Prowadzą społecznie koła turystyczne: przy szkołach, domach kultury, hufcach ZHP, a ostatnio i parafiach. Inwestują w swoją młodzież. Organizują im atrakcyjne wyjazdy turystyczne po całej Polsce, zdobywają dla nich na te wyjazdy pieniądze. Młodzież odpłaca się im dobrymi wynikami w OMTTK. Uzyskuje wysokie noty w finale krajowym i często od lat zdecydowanie wygrywa eliminacje wojewódzkie. Nie znaczy to jednak, że założenia ideowe OMTTK zostały w ten sposób zrealizowane. Można bowiem zostać laureatem OMTTK na szczeblu krajowym, skupiając całą uwagę na „swojej” wybranej grupce młodzieży omijając po drodze środowisko lokalne PTTK (np. nie organizując na miejscu eliminacji szkolnych OMTTK, ani nie angażując się w eliminacje rejonowe OMTTK, a zgłaszając swoją drużynę bezpośrednio do eliminacji wojewódzkich OMTTK).
Chętnie podyskutowałbym na ten temat z opiekunami i młodzieżą przed finałem XXXV OMTTK w Żarach.
Pozdrawiam
Jurek Kwaczyński - PTTK w Żyrardowie