Re: Co z Sepetem ??

>Temat oznakowania szlaków - to już piąty rok od pierwszego wątku.
A o ile pamiętam, to kiedyś wnioskowałeś Piotrze o wyodrębnienie stosownego działu na Forum.

I nie byłem jedyny. Ostatnio nawet ktoś o tym wspomniał, chyba przy problemie ożywiania Forum. Dochodzę do wniosku, że król jest nie tylko nagi, ale niedługo będzie już całkiem obdarty ze skóry. Cały czas brak rozwiązań systemowych o podstawowym znaczeniu dla sensu istnienia PTTK i brak jakiegokolwieś światełka w tunelu. Cokolwiek chce się zrobić, to okazuje się na bakier z logiką, przepisami państwowymi i wewnętrznymi i na dokładkę trzeba pokonać opór osób biernych, ale wiernych. A na dakładkę jakiś nawiedzony kajakarz czepia się, że nie rozdzieramy szat nad logo PTTK na jakimś nieudanym podręczniku.

Wracając do Sepetu, jak ZG nie umie błysnąć czymś wielkim, to miał przynajmniej okazję błysnąć czymś małym, co przynajmniej pozwoliło by trafić z turystyką pod strzechy, bo w miastach jakieś księgarnie zawsze się znajdą. Najpierw zaczęło się od urlopu Sepetu przed sezonem, a teraz wlecze się jakaś śmieszna inwentaryzacja. Taką samą inwentaryzację jak Sepet zrobiłem w trzy dni. W dużych hurtowniach i sklepach inwentaryzacje robią w biegu, bez wyłączania obsługi klientów, bo ich na taki luksus nie stać. A PTTK widocznie może sobie pozwolić na taki luksus, bo w PTTk się widocznie nie pracuje, tylko urzęduje.

I tym "optymistycznym" akcentem kończę

Piotr Rościszewski