Re: Spotkanie z Delegatami

Wracając do tych kartek po kieszeniach! Może nie dokładnie się wyraziłem, taki skrót myślowy! Chodziło mi o to, że Prezydium siedziało na samym środku oświetlonej auli. Proste?
W sporej odległości od reszty delegatów. Pomiędzy nimi wolna przestrzeń! Nikt do nich nie podchodził! Sala była dość jasna, gala spora i rzęsiście oświetlona. nawet Marszałek Sejmu tam siedział (czy wice), znaczy się w tym Prezydium! Józef, zresztą Z. - z Zielonej Góry!
Może sam byłeś też tam wtedy, (na Zjeździe w Poznaniu!) to powinieneś pamiętać!
I nagle się okazało, że wszyscy maja po kieszeniach kartki z wytycznymi, kto jest słuszny i na kogo głosować trzeba.

Czy to był cud? A jeżeli to może dialektyczny?
-" Najlepsza demokracja to demokracja sterowana. Problemem jest tylko, kto nią steruje."

Tia............