Re: Zdowbywanie odznak

> Jeżeli kogoś bawi zdobywanie odznak to będzie to robił nie patrząc na przynależność do PTTK.

Ot, to właśnie Moniko.
Należałem do PTTK - a nawet dwukrotnie składalem deklaracje członkowskie.
Raz w SKKT (w wieku nastu lat) i ponownie na studiach (kiedy zacząłem kurs przewdonicki).
I co?
I nic.
Nie uważam się za 'członka" chociaż Łukasz mi czasami przygada od działaczy.
Ale obecnie nic się wokół PTTK nie dzieje w mojej okolicy. To po co mam być członkiem? Aby płacić składki i korzystać z wątpliwych rabatów? Więc pozostaję sobie z boku.
Tak jest uczciwiej.
Odznaki tez sobie zbieram z córką, za jakiś czas dołączy do nas syn i jej to jedyne, co łączy nas z PTTK. Może dzieci zobaczą coś więcej w towarzystwie niż ich zgredziały ojciec.
Więc po co mam przystępować?
I podtrzymuję swoje zdanie - obraz towarzystwa jest na tyle nędzny (zresztą propozycja wymuszenia członkowstwa swietnie to ilustruje), że w sytuacji obligatoryjnego członkowstwa przy zbieraniu odznak dałbym sobie spokój z odznakami.

> "Złej baletnicy rąbek spódnicy...

Znam to inaczej "Płochmu dansioru ..."
Co i tak nie zmienia faktu, że nie bardzo rozumiem powyższe w kontekście naszej dysputy.

pozdrawiam
any