GOT drobna polemika

W poprzednim numerze Gazety Górskiej ukazał się taki artykuł:

http://www.cotg2.gory.info/45gazeta/got.html

z którym pozwoliłem sobie podjąć polemikę, także na łamach Gazety Górskiej, gdzie mój tekst też się ukazał.

http://tdygala.republika.pl/GOT_GG.htm

zachęcam do wszelkich wypowiedzi w tej kwestii

pzdr.
Tomek D

Popieram. Od początku moich zainteresowań turystyką górską uważam, że zdobywanie GOT PTTK nie jest celem samym w sobie czy "sztuką dla sztuki" a ma służyć propagowaniu turystyki kwalifikowanej gorskiej.

Nie można zawsze ślepo stosować się do suchych paragrafów regulaminu. Osoby wykonujące czynności związane z weryfikacją oznaki nie powinny wykonywać swoich czynności z taką gorliwością jak np. pracownicy Urzędu Skarbowego. Okazywanie z ich strony ważniactwa może zniechęcić ludzie do jakichkolwiek kontaktów z PTTK-iem do końca życia. Życzliwość i wyrozumienie, a czasami przymknięcie oka na niepradność początkujących zdobywcow GOT powinna przede wszystkim cechować przodowników tg. - weryfikatorów Odznaki. To tyle co na gorąco.

ze swej strony dodał był jeszcze jeden smutny aspekt sposobu działania TRW GOT:
czesto zdarza sie ze weryfikujacy odznakę i odpytujący dokladnie delikwenta dyspunuja juz niestety tylko wiedza mocno "historyczna" o terenie
dochodzi przy tym do tylez humorystycznych, co kompromitujących scenek typu:
-- byla pani na cmentarzu na Rotundzie?
-- tak
-- to to wejscie na Rotunde musialo byc bardzo trudne
-- ???
-- no meczace krzaki i cmentarz trudno znalezc
-- ??? -- ale tam przeciez jest szlak
-- jaki szlak??
-- no czerwony
-- a!!! rzeczywiscie, cos o tym CZYTALEM

Dudi

brzmi to wszystko bardzo obiecujco i nad wyraz pozytywnie, ale z pytaniem, czy Bartne to jezioro, czy góra, to bym sie moze jednak wstrzymala...
jest nieco zbyt obcesowe i niekoniecznie zacheca do ponownych odwiedzin w TRW

> ale z pytaniem, czy Bartne to jezioro, czy góra, to bym sie moze jednak wstrzymala...
> jest nieco zbyt obcesowe i niekoniecznie zacheca do ponownych odwiedzin w TRW

być może.
Takie pytanie zadano kiedyś mojemu znajomemu podczas weryfikacji GOT.

Moim zdaniem to jest jeszcze w granicach tolerancji, jestem w stanie takie pytanie zaakceptować.

Natomiast uważam że wszelkie próby przesłuchań i udowadniania że się nie było tam gdzie się było są naganne i nie przystają do obecnej rzeczywistości.

W TRW przy Oddziale Międzyuczelnianym nie stosuje się praktyk "śledczych"
http://skptg.om.pttk.pl/html/weryfikat.html

pzdr.
Tomek D

Małe pytanko. Co powiesz na to:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=9225

w tym wątku nic na ten temat nie powiem, gdyż ten dotyczy GOT i standardów weryfikacji a nie tego o czym tam mowa.

pzdr.
Tomek D

Bardzo mi się "podobają" cytaty w Twoim artykule w "republice". Wiele lat temu byłem świadkiem, jak doświadczony przodownik weryfikator "op..." małego 8 letniego chłopca, który dumnie ściskając w dłoni swą pierwszą książeczkę GOT przyszedł ją zweryfikować. Chodziło o to, że zamiast jak wówczas wymagał dopiero co wydany ówczesny regulamin chłopak wpisywał sumę punktów za wycieczki, a nie tak jak wymagano np. nr8493 7/- za wejście lub 8493 -/3 za zejście. (Numery i punkty są tutaj wymyślone.) Fajna postawa, prawda? I jeszcze jedno. W innym miejscu zadałem pytanie o swego 4-o latka. On w tym roku w Tatrach przeszedł trasę 9-o godzinną.
Pozdrawiam
Bolek W.