Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Być "Drzymałą" na szlaku...

wszystkich wiadomości w wątku: 101
data najnowszej wiadomości: 2004-01-15

Temat: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-09 21:19:24

"PRZEWODNICY DO KONTROLI. Upoważnieni pracownicy parków krajobrazowych i narodowych na Podkarpaciu mogą kontrolować uprawnienia przewodników i pilotów do prowadzenia wycieczek. Stosowne porozumienie wojewody podkarpackiego i dyrekcji parków obowiązywało będzie na razie do końca br. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach (...) uprawiających wycieczki piesze lub narciarskie na terenach górskich leżących na obszarze parków narodowych i rezerwatów przyrody oraz powyżej 1000 m n.p.m. wycieczki mogą prowadzić tylko górscy przewodnicy turystyczni. (SUB)"

(żródło: "Dziennik Polski": http://dzis.dziennik.krakow.pl/?2004/01.09/Malopolska/08/08.html )

Trzeba będzie działać jak Michał Drzymała, który potrafił skutecznie obejść pruskie prawo gnębące Polaków zaborze pruskim. Postawił sobie dom na kołach i w nim zamieszkał. Nie było mu może wygodnie, ale dopiął swego. Widać, że nas - społeczników z PTTK - tym razem nasi rodacy będą gnębić i nękać na szlakach. Jak być "Drzymałą" górskich szlaków? Czekam na propozycje i pomysły jak obejść te kretyńskie zarządzenia? Może ktoś opracuje i wyda stosowny poradnik dla kadry przodownickiej PTTK, np. pod tytułem: "Jak być Drzymałą górskich szlaków?".

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Rentgen
Data: 2004-01-09 21:46:37

>"Jak być Drzymałą górskich szlaków?".

Hmm, może zostać przewodnikiem? :-)

Pozdrawiam
Regent

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-09 21:50:19

Drzymała też mógł dać się zgermanizować. Rzecz w tym, że nie chciał, a mimo to pozostał na swojej oczystej ziemi . Tak samo nie każdy, kto poprowadzi grupę stowarzyszoną w klubie czy kole PTTK po swoim ojczystym kraju musi chcieć być przewodnikiem.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Ewa Polańska
Data: 2004-01-09 21:47:58

Ja wprawdzie nie mam odpowiedzi na zadane pytanie, ale chce poruszyc inna kwestie.

Co ma PRZEWODNIK GORSKI do PILOTA ?
JAk mi wiadomo, przewodnik gorski, terenowy czy miejski nie moze pilotowac autokaru, a poniewaz zaden autokar nie moze wyruszyc w trase bez pilota, to teraz wszyscy, nawet ci z najwiekszym stazem przewodnicy, zdaja na gwalt egzaminy pilockie, zeby biura podrozy nie mialy dodatkowach kosztow.

I o ile mi wiadomo, to raczej POLICJA powinna sprawdzac, czy na przyklad autokar, ktory przywiozl mlodziez na rynek w Piwnicznej, ma pilota z aktualnymi uprawnieniami.

A gdybym tak np. po obejrzeniu starej sikawki strazackiej chciala pojsc z ta wycieczka na spacer kawalkiem jakiegos szlaku, to kto bedzie sprawdzal moje uprawnienia.

Mam wszelkie uprawnienia potrzebne by taka wycieczke prowadzic (przodownik GOT, Instruktor Krajoznawstwa, nauczyciel, polot z wazna licencja) i nie uwazam, by jakis wyanaczony pracownik Parku Krajobrazowego mialby mnie legitymowac, na srodku rynku w Piwnicznej.

Czy to ma sluzyc ochronie przyrody ?
Bo przeciez po to sa powolane Parki Krajobrazowe i Narodowe, by ja chronic, a nie zabierac chleb policji.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Krzyś
Data: 2004-01-09 22:12:50

No najlepiej sprowadzic drewniane wozy które wycieczka bedzie ciagneła po szlaku a przodownik jadący na wozie bedzie głosił prawdy wszelakie (mozna by tez innaczej ale bez wozu to nie byłby Drzymała .
I tak będzie zgodnie z przepisami bo nie bedzie on prowadził wycieczki (wogóle nie będzie wycieczki tylko siła pociągowa) tylko będzie sie przemieszczał pojazdem bez silnika (no tylko musi mieć pozwolenie na wiazd);-)

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Krzyś
Data: 2004-01-09 22:14:09

A czy Przodowniku 1811 niegdy nie wpadłes na to coby podzielić grupe (jesli ma wiecej niz 10 os, grupa poniżej 10 os nie jest uważana za "grupę") na dwie częsci i wtegy nikt ci sie nie ma prawa przyczepić

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Krzyś
Data: 2004-01-09 22:17:49

Na rynku w Piwnicznej niekt nie bedzie was sprawdzał ani tez na spacerze kawałkiem szlaku. Treść artykułu do którego odnosi się Lech (przepraszam miało być Przodownik 1811) odnosi sie do Parków Narodowych i obszarów pow 1000mnpm.A pozatym Piwniczna nie jest miastem wyznaczonym po którym moga oprowadzac grupy tylko przewodnicy miejscy.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-01-09 22:15:23

Co ma wspólnego rynek w Piwnicznej do parku narodowego lub góry o wysokości ponad 1000 m n.p.m.?
Problem dotyczy konieczności posiadania uprawnień przewodnika przez osoby prowadzące wycieczki w parkach narodowych i w górach ponad 1000 m n.p.m., a nie po miasteczkach.
Można to obejść tylko w jeden sposób. Wejść do parku narodowego tam, gdzie nie ma tablicy informacyjnej, a więc formalnie nie ma parku. Nie ma możliwości ukarania kogoś za to, że nie zamierzał wejść do parku, a znalazł się w nim nieświadomie. No chyba, że się przyzna, że było to świadome działanie. Można też iść w góry z mapą, na której nie zaznaczono, że szczyt ma 1000 m n.p.m.
Ale wydaje mi się, że mniejszym wysiłkiem dla PTTK byłoby oprotestowanie idiotycznych przepisów, zamiast wymyślać własne kontr-idiotyzmy.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-09 22:27:39

A czy Przodowniku 1811 niegdy nie wpadłes na to coby podzielić grupe (jesli ma wiecej niz 10 os, grupa poniżej 10 os nie jest uważana za "grupę") na dwie częsci i wtegy nikt ci sie nie ma prawa przyczepić...

A czy to poprawi bezpieczeństwo? Rozporządzenie RM, na podstawie którego zarządzono te kontrole, dotyczy bezpieczeństwa w górach. Jeżeli skutkiem tego przepisu będzie dzielenie się wycieczek na mniejsze grupy, to skutek będzie odwrotny od zamierzonego.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-09 22:34:11

>Ale wydaje mi się, że mniejszym wysiłkiem dla PTTK byłoby oprotestowanie idiotycznych przepisów, zamiast wymyślać własne kontr-idiotyzmy.

Tu masz zupełną rację. Tylko konia z rzędem temu, kto przekona nasze władze w ZG PTTK. Na marginesie dodam, że wg posiadanego rozeznania większość członków ZG PTTK jest równocześnie przewodnikami i nie mają najmniejszej ochoty domagać się nowelizacji przepisów, które gwarantują im monopol i napędzają klientów. Podobnie jest w KTG ZG PTTK. To są kompletnie chore układy, bo przewodnicy de facto podlegają pod Komisję Przewodnicką ZG, a Komisja Turystyki Górskiej nie ma formalnie żadnego nadzoru nad przewodnikami górskim.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Ewa Polańska
Data: 2004-01-09 22:35:45

Ten rynek w Piwnicznej to po prostu prowokacja. W rozporzadzeniu jest napisane o przacownikach parkow krajobrazowych i narodowych, na w obrebie niejednego Parku Krajobrazowego leza miejscowosci i to nawet calkiem ciakawe pod wzgledem krajoznawczym. Moj przyklad Piwnicznej pokazuje niescislosci w takim stawianiu sprawy, bo przeciez zaden Park Krajobrazowy nie lezy powyzej 1000m.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-09 22:44:00

>Moj przyklad Piwnicznej pokazuje niescislosci w takim stawianiu sprawy, bo przeciez zaden Park Krajobrazowy nie lezy powyzej 1000m.

Nie byłbym taki pewien. A np. Śnieżnicki Park Krajobrazowy w Sudetach (szczyt Śnieżnika dochodzi do 1425 m n.p.m.)? Na marginesie dodam, że zarządzenie chyba dotyczy parków narodowych i rezerwatów przyrody, choć tak to końca nie mogę być pewien czego te głupki jeszcze nie wymyślili...

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Ewa Polańska
Data: 2004-01-09 22:51:39

"np. Snieznicki PK..."

Ale omawiany temat dotyczy Podkarpacia, a nie Sudetow.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-09 22:54:59

>Ale omawiany temat dotyczy Podkarpacia, a nie Sudetow.

Ja piszę o Rozporządzeniu RM w sparwie bezpieczeństwa osób przebywających w górach, na podstawie którego są te kontrole. Ciekawe jak nasze władze wyobrażają sobie wychowanie młodzieży i inspirowanie jej zaniteresowań turystyką górską, skoro aby grupę młodzieży zaprowadzić na jakiś trochę wyższy pagórek musisz obligatoryjnie wynająć przewodnika?

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Tomek Dygała
Data: 2004-01-09 23:00:17

Żywiecki Park Krajobrazowy
Popradzki Park Krajobrazowy - Radziejowa 1262 leży w jego obrębie...

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Ewa Polańska
Data: 2004-01-09 23:21:55

No tak, ale 1262 na Radziejowej czy 1400 na Rowni pod Sniezka, to w lesie, zadne niabezpieczenstwo.
Miom zdaniem powinno to dotyczyc jedynie Tatr.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-09 23:42:40

>Mim zdaniem powinno to dotyczyc jedynie Tatr.

Moim zdaniem też, choć nie wszystkich szlaków. Tylko czy do tych głupków, którzy te kretyństwa powymyślali, dotrze kiedyś głos zdrowego rozsądku???

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-10 00:04:01

>Piwniczna nie jest miastem wyznaczonym po którym moga oprowadzac grupy tylko przewodnicy miejscy.

Przewodnik górski jest wymagany, "jeśli wycieczka odbywa się poza obszarem miejscowości"...

Kompletny absurd. Co za durnie to zatwiedzili, bo jaka "ekipa" to podsunęła do podpisu (ciekawe za ile $?), to nie trudno się domyślić.

Ciekawe jak nasze władze wyobrażają sobie efekty wychowania młodzieży bez rozwijania tanich form turystyki i wędownictwa, skoro aby grupę młodzieży zaprowadzić na jakiś trochę wyższy pagórek trzeba obligatoryjnie wynająć przewodnika?

Potem będa rozpaczać, że ta młodzież zamiast mieć jakieś szlachetne zainteresowania, wychowuje się sama ulegając degradacji i tworząc patologiczne grupy, które lubują się w dewastacji i przemocy...

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Krzyś
Data: 2004-01-10 00:26:18

Ale ja nie proponuje stwarzania sytuacji takiej że grupa np 16 osobowa dzieli sie na połowe i przodwnik z 1 czescia a drugaz zostaje samopas tylko dzielimy grupe na 2czesci i do każdej 1 przodownik (zawsze uważałem że wedrowanie w mniejszych grupach jest bespieczniejsze i ma sie wiekszy kontakt z taka grupą

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: ~Piotr S.
Data: 2004-01-10 07:13:51

Większość grup wycieczkowych, które widziałem w zeszłym roku (ponad.... i na terenie...) było prowadzonych przez zakonnice. Już widzę jak więzienia zapełniają się nowymi przestępcami.
Pozdrawiam, Piotr S.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Tomek Dygała
Data: 2004-01-10 08:14:13

może i dotrze ale na pewno nie w taki sposób jak ty to robisz...

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Tomek Dygała
Data: 2004-01-10 08:14:58

ja tylko chciałem powiedzieć że są parki krajobrazowe pow. 1000 m. :-)

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-01-10 08:59:24

Zakonnice nie prowadziły wycieczki tylko pielgrzymkę, a to już zupełnie co innego. Poza tym pielgrzymka szła pewno drogą publiczną i przestrzegała przepisów ruchu drogowego. w innym przypadku musiałaby mieć zgodę na zgromadzenie publiczne i zatwierdzony projekt organizacji ruchu. O rozporządzeniu o bezpieczeństwie w górach, to pewnie zakonnice nigdy nie słyszały, ani nawet nie podejrzewają jego istnienia.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: ~Piotr S.
Data: 2004-01-10 09:12:10

>Zakonnice nie prowadziły wycieczki tylko pielgrzymkę

Sugerujesz żeby zamiast wycieczek prowadzić pielgrzymki żeby nie podpaść pod rozporządzenie RM a szlaki (pow. 1000 m n. p. m. i w parkach narodowych i rezerwatach) przechrzcić na drogi publiczne?
Piotr S.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: ~Zbigniew Kresek
Data: 2004-01-10 13:36:49

Drogi Przodowniku Nr 1811 ! Nie sadzę, abyś o tym nie wiedział, ale jeśli rzeczywiście nie, to informuję: władze PTTK (Zarząd Główny i Komisja Turystyki Góskiej) od 6 lat konsekwentnie oprotestowują przepisy w sprawie bezpieczeństwa w górach i domagają się zrównania uprawnień przodownickich z przewodnickimi. To, że nieskutecznie, to inna sprawa, ale Twoje zarzuty to czysta demagogia, podobnie jak cała pozostała argumentacja, z powoływaniem się na konstytucję RP na czele. Podobnie z członkami ZG PTTK; policzyłem - w składzie ZG jest co najmniej tylu przodowników, co przewodników - no i co Ty na to? Większość przewodników górskich to jednocześnie przodownicy turystyki górskiej - i co Ty na to? Twoja demagogia, arogancja i hermetyczna odporność na argumenty jest trudna do strawienia, właściwie nie powinno się na nią reagować, ale trudno - poniosło mnie trochę, bo bez poczucia odpowiedzialności nadużywasz wolności słowa i korzystasz z wirtualnych możliwości, siejąc dezorientację i dezinformację. Mimo to pozdrawiam.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-10 14:16:58

>Nie sadzę, abyś o tym nie wiedział, ale jeśli
>rzeczywiście nie, to informuję: władze PTTK
>(Zarząd Główny i Komisja Turystyki Górskiej)
>od 6 lat konsekwentnie oprotestowują przepisy
>w sprawie bezpieczeństwa w górach i domagają
>się zrównania uprawnień przodownickich
>z przewodnickimi.

Ciekawe??? A co na to przewodniczący KTG ZG PTTK? Na własne uszy przecież słyszeliśmy wraz z grupą uczestników Zlotu Sudeckich Przodowników Turystyki Górskiej w 2002 r. w Mysłowie, kiedy to Marek Staffa zabrał w tej sprawie głos w dyskusji. Otóż powiedział, że musimy pogodzić się z przepisami dotyczącymi przewodnictwa turystycznego w górach, że to standard w krajach UE. Przytoczył przykład, że jak w Paryżu ktoś bez uprawnień oprowadza po mieście, to płaci wysoką karę. Powiedział również, że co było "se na vrati". Tak powiedział. Słyszeliśmy to oboje i nasze koleżanki i koledzy. Jak więc ten fakt się ma do stawianych wyżej zarzutów o brak odpowiedzialności i sianie dezinformacji?

Pozdrawiamy

Zofia i Lech Rugałowie z Poznania

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-01-10 15:03:48

Jeżeli ZG coś robi w tajemnicy przed resztą Towarzystwa, a przede wszystkim przed resztą społeczeństwa, to równie dobrze mógłby nic nie robić. Nasi urzędnicy są często tak zadufani w sobie, że może ich ruszyć tylko publiczna awantura na skalę Polski lub Europy. Być może sytuacja wyglądała by inaczej, gdyby Gościniec był ogólnodostępnym pismem, a nie biuletynem do szuflad prezesów oddziałów.
Te dreptanie w miejscu po własnych śladach daleko nas nie doprowadzi.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-10 20:00:20

>Upoważnieni pracownicy parków krajobrazowych
>i narodowych na Podkarpaciu mogą kontrolować
>uprawnienia przewodników i pilotów do prowadzenia
>wycieczek. Stosowne porozumienie wojewody
>podkarpackiego i dyrekcji parków obowiązywało
>będzie na razie do końca br. Zgodnie z
>rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie
>określenia warunków bezpieczeństwa (...)

czyli bezpieczeństwa. Pytam się więc, jakim prawem pracownicy parków krajobrazowych i narodowych będą wsadzać nos w nie swoje sprawy? Dlaczego nie zajmą się wandalami i decyzjami lokalnych władz, które nierzadko wydają zgodę np. na wycinkę drzew zasługujących na ochronę?... Teraz będą się czepiać grup spokojnie wędujących szlakami turystycznymi i kontrolować czy aby osoba krocząca na czele grupy nie jest tam "nielegalnie". Skąś to pamiętam...

Zosia R.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-10 21:29:46

Szanowna Pani Rugała,

1. wojewoda upowaznie w/w pracownikow do kontrolowania uprawnien na podstawie ustawy o uslugach turystycznych

2. Ustawa dotyczy podmiotów prowadzacych dzialalnosc gospodarcza polegajaca na komercyjnym oferowaniu uslug turystycznych

3. Jak widac z powyzszego jesli idzi sobie wycieczka organizowana przez PTTK w ramach dzialalnosci statutowej (polegajacej na SPOLECZNEJ dzialalnosci swoich czlonkow) to taki kontroler moze powiedziec co najwyzej "dzien dobry, w czym moge pomoc..."

4. powolywanie sie na rozporzadzenie o bezpieczenstwie... jest w tym miejscu co najmniej nadużyciem lub wynika z nieuctwa dziennikarzy...

pozdrawiam

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: ~Piotr Janowski
Data: 2004-01-10 21:28:50

Skoro Zarząd Główny PTTK i Komisja Turystyki Górskiej tak gorąco protestowały w sprawie wydania przepisów o bezpieczeństwie w górach
i domagały się zrównania uprawnień przodowników z przewodnikami, to proponuję uchylić rąbka tajemnicy i podac nieco więcej szczegółów a nawet opublikowąc na stronie internetowej PTTK.Pozdrowienia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Krzyś
Data: 2004-01-10 22:13:42

Tak więc Zosiu R nie należy wierzyc we we wszystko co mówi Lechu R

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: ~Piotr Janowski
Data: 2004-01-10 22:11:27

Szanowny Kolego Dudi,ciekawe czy Kolega naprawdę wykaże się odwagą w praktyce mając tylko w kieszeni legitymacje przodownika PTTK.Dla kontroującego nie będzie to mialo znaczenia czy ktos prowadzi działalnośc gospodarczą czy prowadzi wycieczki spolecznie.Brak stosownej bumagi i chryja gotowa a ja nie mam zamiaru się tłumaczyć i poniżac wobec uczestników wycieczki!
Interpretacja przepisów przedstawiona przez Kolegę jest prywatną wykładnią i mnie nie uspokaja.
Pozdrowienia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-01-10 22:23:24

Szanowny Dudi!
Wycieczka nie ma na czole napisane, że nie jest wycieczką komercyjną i nie prowadzoną przez osobę nie posiadającą kompetencji.
Po pierwsze kontroler sprawdza, czy jest to wycieczka zbiorowa. Jeżeli jej uczestnicy są pełnoletni i zeznają, że nie są prowadzeni przez osobę nie posiadającą uprawnień, to takiej wycieczki w świetle przepisów po prostu nie ma i kontroler nie ma co robić. Formalnie każdy idzie indywidualnie na własną odpowiedzialność. Ale w przypadku osób niepełnoletnich i uczniów na wycieczce szkolnej takie wykręty nic nie dadzą, bo opiekun, a zarazem kierownik wycieczki odpowiada za bezpieczeństwo tych osób.
Przypominam, że strażnicy leśni, czy też parku narodowego działają na podstawie kilkunastu ustaw i kilkudziesięciu rozporządzeń, a nie tylko jednej ustawy o usługach turystycznych. Wykołowanie strażnika, który jak z rękawa cytuje rozliczne paragrafy różnych przepisów, nie jest proste i wymaga dobrego przygotowania. Nie sądzę, żeby taką dyskusję ze strażnikiem nawiązał przeciętny przodownik lub inny kierownik wycieczki.
Pozdrowienia
Piotr

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-10 22:43:24

tak wykaze sie, najchetniej przy grupie (szczegolnie kursowej) jak to juz bywalo w moim przypadku kiedy bez sensu (i podstaw prawnych) czepiali sie grupy funkcjonariusze roznej masci - szkoleniowo jest to bardzo pouczajace i przydatne

Dudi

PS

moze jestem o tyle w dobrej sytuacji ze mam znajomego prawnika ktory w razie czego bedzie mnie bronil przed sadem - a jest naprawde dobry

P.
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-10 22:46:39

to radze poczytac czym sie zajmuje starznik parkowy - wykroczeniami i przestepstwami zwiazanymi z przepisami ustawy o ochronie przyrody...

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-10 23:08:11

>to radze poczytac czym sie zajmuje starznik parkowy - wykroczeniami i przestepstwami zwiazanymi z przepisami ustawy o ochronie przyrody...

Skoro tak, to jakim prawem wojewoda upoważnia strażników parkowych do wykonywania czynności wykraczających poza ich kompetencje? Dla przypomnienia co napisałeś kilka postów wcześniej:

"1. wojewoda upowaznie w/w pracownikow do kontrolowania uprawnien na podstawie ustawy o uslugach turystycznych

2. Ustawa dotyczy podmiotów prowadzacych dzialalnosc gospodarcza polegajaca na komercyjnym oferowaniu uslug turystycznych"

Tak raz twierdzisz, że strażników parkowych dotyczy wyłącznie ustawa o ochronie przyrody, a innym razem że ustawa o usługach turystycznych. To co wypisujesz i co chwilę zmieniasz, kupy się nie trzyma... Ciekawe jak wygląda to Twoje szkolenie...

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-10 23:26:27

Lechu,

sztuka czytania (ze zrozumieniem) jest rzecza trudna, wiec spiesze z wyjasniniem w pigulce:

wojewoda moze upowaznic do kontroli na podstawie ustawy o uslugach turystycznych dowolna (no prawie) osobe - i rzecza wtorna jest to ze jest to takze straznik parkowy - w kazdym razie musi upowazniac ich imiennie, a nie hurtem np. wszystkich straznikow TPN

mam nadzieje ze takie wyjasnienia wystarcza, jesli nie to polecam uwazna lekture stosownych przepisow i jesli beda dalej watpliwosci to postaram sie je wyjasnic

milego czytania

Dudi

PS

co do mojego szkolenia to ma ono ta zalete ze je prowadze a nie tylko opowiadam jaki to jestem wspanialy i ilu mlodych ludzi wyprowadzilem na manowce turystyki

P.
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-10 23:37:39

Poprzednio napisałeś: "to radze poczytac czym sie zajmuje straznik parkowy - wykroczeniami i przestepstwami zwiazanymi z przepisami ustawy o ochronie przyrody..."

Tym stwierdzeniem wyrażnie podkreślasz, że należy strażnikowi zwrócić uwagę, aby innych spraw się nie czepiał.

Tym razem twierdzisz, że "wojewoda moze upowaznic do kontroli na podstawie ustawy o uslugach turystycznych dowolna (no prawie) osobe"...

Na wstępie zwróciłeś mi ironicznie uwagę: "sztuka czytania (ze zrozumieniem) jest rzecza trudna, wiec spiesze z wyjasniniem w pigulce:"

Zatem ja teraz ja się zrewanżuję: Sztuka pisania i umiejętność interpretacji prawa jest bez porównania trudniejsza. Niestety, to co piszesz, jest tylko Twoją własną, subiektywną interpretacją, która w konfrontacji z rzeczywistością i w razie natrafienia na nadgorliwego pracownika parku (kontrolera) może się dla Ciebie zakończyć karczemną awanturą i kompromitacją w obecności grupy na szlaku.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-10 23:53:38

jak widac Lechu niestety masz duzy problem poznawczy: czy tak naprawde trudno zrozumiec ze straznik parkowy upowazniony przez wojewode do kontroli wycieczek wystepuje w dwoch roznych rolach i jest w przypadku kontroli wycieczki bez znaczenia ze jest straznikiem parkowym - chce skontrolowac wycieczke to musi pokazac na poczatek imienne upowaznienie wojewody... kim jest poza tym nie ma najmniejszego znaczenia

to troche tak Lechu, jakbys probowal laczyc swoje uprawnienia jako policjanta i jako przodownik turystyki gorskiej

mam nadzieje ze tym razem jest to juz (z lekka) jasniejsze

Dudi

PS

a propos (przepraszam - w zwiazku z) nadgorliwymi urzedasami tej czy innej instytucji, przypominam ze obywatelowi wolno robic wszystko to co nie jest jawnie zakazane, a funkcjonariusz moze robic tylko to co zostalo jawnie okreslone ze moze robic (w ramach wykonywania swoich obowiazkow)
co do karczenej awantury przy grupie to sie specjanie nie boje - jakos grupa to przezywa i nawet jest zadowolona z tego typu "atrakcji" i zwykle to funkcjonariusz sie kompromituje

P.
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: ~Piotr S.
Data: 2004-01-11 06:50:45

>Zbigniew Kresek napisał
>informuję: władze PTTK (Zarząd Główny i Komisja Turystyki Góskiej) od 6 lat konsekwentnie oprotestowują przepisy w sprawie bezpieczeństwa w górach i domagają się zrównania uprawnień przodownickich z przewodnickimi.

To, dlaczego robi się to w tajemnicy? Rozumiem, że po takiej deklaracji w najbliższym czasie możemy się spodziewać ujawnienia protestów, wystosowanych w tej sprawie przez władze PTTK. Jeśli PTTK występowało przeciw przepisom w sprawie bezpieczeństwa w górach to członkowie mają prawo być o takich krokach poinformowani. Tym bardziej, że ta sprawa bulwersuje tak wiele osób. Taka informacja była by bardzo wskazana. Tym bardziej po Twoich stwierdzeniach można by sądzić, że działania zarządu PTTK były bardzo intensywne i pewnie liczy na poparcie środowisk związanych z turystyką górską.
Pozdrawiam, Piotr S.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-01-11 15:37:09

Strażnik parkowy jest zatrudniony na podstawie ustawy o ochronie przyrody, bo na tej podstawie jest powołany park narodowy jako jego pracodawca. Równocześnie strażnik parkowy jest reprezentantem administratora terenu, do którego należy zapewnienie porządku i bezpieczeństwa zgodnie ze wszystkimi istniejącymi przepisami, obojętne kto jest ich głównym adresatem. Jeżeli taki strażnik nie ma prawa wyegzekwować od kogoś przestrzegania jakiegoś przepisu, to zawsze może wezwać do tego policję lub inną upoważnioną służbę.
Masz Dudi szczęście, że prowadzisz grupę osób pełnoletnich, które nie muszą być prowadzone przez przewodnika. To nie funkcjonariusz się kompromituje, ale Ty jego kompromitujesz, bo umiesz wykorzystywać luki w przepisach, a funkcjonariusz nie ma takiej możliwości. W stosunku do wycieczek szkolnych takiej luki nie ma i ingerencja strażnika na pewno będzie skuteczna.
Nauczyciele prowadzący wycieczki szkolne często nie potrafią utrzymać dyscypliny, która jest niezbędnym warunkiem ułatwiającym zapewnienie grupie bezpieczeństwa. Taką osobą z konieczności staje się przewodnik, a jego rola, jeżeli wycieczka jest nie przygotowana, ogranicza się z konieczności do eskortowania. Przypadki, gdy eskortowanie jest wynikiem niższego poziomu przewodnika od prowadzonej wycieczki należy do wyjątków, które z lubością rozpowiada Przodownik 1811.

Piotr

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-11 17:42:59

Piotrze,

przeczytaj co napisales:
umie wykorzytstywac luki w przepisach

ja bym raczej popatrzyl na to z drugiej strony, nie pozwalam sobie na to aby funkcjonariusz tam gdzie przepisy powiedzmy sobie sa "nie jasne" sam stanowil prawo na miejscu tlumaczac to w dodatku "dobrem obywatela" bo przeciez bez opieki Panstawa na pewno sobie zrobi krzywde...

przypominam jeszcze raz - nie jest napisane ze nie wolno - to znaczy ze moge - jesli funkcjonariuszowi to nie odpowiada ze obywatele maja za duzo swobody (np. w kontrolowaniu ich dzialan) to moze zrezygnowac z cieplej panstwowej posadki i sprobowac zarabiac na siebie w warunkach konkurencji...

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-12 09:16:38

Śmiem się z tym nie zgodzić.
Wg mnie - te prawa nie powinny być zrównane.

Wiem po prostu jak wyglądają egzaminy przewodnickie i przodownickie i jaki poziom trzeba reprezentować na jednych i drugich egzaminach.
Moze dawniej było to inaczej, ale obecnie poziom egzaminów przodownickich jest niestety bardzo niski.
Wiem o tym ze na przodownika zdawały osoby, które na egzaminach przewodnickich nie miałyby najmniejszych szans.

Jeśli chcemy aby przodownicy mieli takie same uprawnienia jak przodownicy - podwyższmy poziom wymaganej wiedzy i niech ten egzamin przodownicki będzie przynajmniej w terenie.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-12 10:00:12

>Jeśli chcemy aby przodownicy mieli takie same uprawnienia jak przodownicy - podwyższmy poziom wymaganej wiedzy i niech ten egzamin przodownicki będzie przynajmniej w terenie.

Z przykrością muszę stwierdzić, że powołujesz się na jakieś wyrwane z kontekstu informacje na ten temat. Doskonale wiem jak wygłada egzamin praktyczny na przewodnika sudeckiego. Polega na sprawdzeniu umiejętności pilotowania autokaru i oprowadzania po rozległych miastach położonych poza górami jak np. Świdnica czy Jawor lub po obiektach zabytkowych jak Krzeszów czy Henryków. I co z tego, że egzaminowany wie, że kościół w Wypierdziałej Wólce jest pod wezwaniem Pimparelli Iksińskiej, a obraz w ołtarzu głównym namalował Ksawery Pompka, skoro nie wiadomo czy na szlaku by wiedział jak daleko jeszcze do szczytu. Wg. posiadanego przeze mnie rozeznania już przed wielu laty zaniechano egzaminów praktycznych na przewodnika sudeckiego powiązanych z wędrówkami pieszymi konkretnie w górach powyżej magicznej wysokości 1000 m n.p.m. Egzaminy ograniczają się do popularnych autokarówek.

Na marginesie dodam, że przepisy państwowe o zakresie uprawnień przewodnika sudeckiego sobie, a życie sobie. W praktyce mamy więc kuriozalne sytuacje, że przewodnik z Jeleniej Góry nie potrafiłby szczegółowo oprowadzić wycieczki po Nysie lub Głuchołazach, a przewodnik z Lądka po Gryfowie Śląskim czy Bolesławcu. Za to jedni i drudzy specjalizują się w prowadzeniu wycieczek autokarowych do Czech na zakupy i do Pragi na zwiedzanie tego miasta.

Co do egzaminów przodownickich, to nie wszędzie jest tak jak to przedstawiasz. W moim regionie egzamin dla kandydatów na przodowników turystyki górskiej zawiera w sobie część praktyczną, którą stanowi wycieczka, którą prowadzą członkowie Komisji Egzaminacyjnej przy Wielkopolskim Klubie Przodowników Turystyki Górskiej, który to Klub pełni jednocześnie rolę Wielkopolskiej Komisji Turystyki Górskiej przy Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów PTTK. Podczas tej wycieczki sprawdza się w terenie umiejętności kandydata do prowadzenie imprez w górach. Komisja ma możliwość oceny kandydata i podjęcia decyzji o niedopuszczeniu do egzaminy teoretycznego osób, które nie wykażą się stosownymi umiejętnościami.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Henek
Data: 2004-01-12 10:57:11

Pewnie Lechu że zrównać !
Po co się męczyć, po co się uczyć ??
Wystarczy założyć jakiś Klub Stetryczałych Piechurów, ustanowić stopień Przodownika KSP. Nadać go sobie ( po ciężkim i trudnym egzaminie ) i hulaj dusza !
Brawo !

Henek

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-12 11:47:53

Nie wiem czy można to odnieść do wszystkich środowisk w całej Polsce.
Ale całkiem niedawno zauważyłam, że osoba, która sama zrezygnowała z kursu przewodnickiego (bo faktycznie bardzo mało umiała i zupełnie nie miała predyspozycji do bycia przewodnikiem) pieczętuje się pieczątka "przodownik GOT".

Przyznam się, że mnie zatkało.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-12 12:05:09

Basiu,

z drugiej strony posluchaj opowiesci Harnasi kto teraz zdaje egzaminy przewodnickie (i nie wywodzi sie z kursow "studenckich") - ze wspomne o legendarnej "pani w Wisly"

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-12 12:10:38

Potwierdzam - na moich oczach Dudi się wykłócił aby
1. Otwarto zamkniętą kasę na dworcu PKP Żywiec.
2. Przyspieszono pociąg aby mógł zdązyć na ekspres do Warszawy z Bielska.
Nawet nie musiał się zresztą kłócić, wystarczyło i poszedł do konduktora i wyraźnie i dobitnie upomniał się o swoje.

W dyskusjach z tępymi fukcjonariuszami to Dudi jest mistrzem.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Henek
Data: 2004-01-12 12:14:46

> W dyskusjach z tępymi fukcjonariuszami to Dudi jest mistrzem
:-)
No, ale niektórzy są bardzo oporni ...
;-)
Pzdr Henek

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-12 12:14:32

No też się (niestety) zgadzam.

Jedyna rada - podwyższenie poziomu egzaminów - i przewodnickich i przodownickich.

Aby ani tu ani tu nie trafaili ludzie przypadkowi.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-12 11:57:53

>Ale całkiem niedawno zauważyłam, że osoba, która sama zrezygnowała z kursu przewodnickiego (bo faktycznie bardzo mało umiała i zupełnie nie miała predyspozycji do bycia przewodnikiem) pieczętuje się pieczątka "przodownik GOT".

A ja znam osobę, która ma bardzo kiepską orientację w terenie i gdyby nie znaki szlaku turystycznego by nie raz już zabłądziła, a ma uprawnienia przewodnika sudeckiego. I ma naprawdę talent do przysłowiowego "lania wody", a gubi się w trochę większym lesie. Jak sądzisz, które predyspozycje do nadania ludziom prawa do prowadzenia ludzi w górach są istotniejsze?

Jestem przekonany, że posiadacze miedzynarodowych uprawnień górskich, by egzaminu na np. przewodnika sudeckiego nie zdali. Ulano by ich w pierszym lepszym miasteczku na Przedgórzu Sudeckim, bo by nie potrafili szczegółowo przedstawić kalendarium historii miejscowości, zaprowadzić grupy do obiektów zabytkowych i w tych obiektach objaśnić ważniejsze detale.

Wg mnie kompetencje typowo górskie, jak orientacja w terenie górskim czy umiejętność przewidywania i radzenia sobie z grupą w zmiennych warunkach powinny być traktowane priorytetowo przy ocenianiu kandydata na egzaminach. A tymczasem przywiązuje się ogromną wagę do takich spraw, jak ocenianie zdolności do gadulstwa w mikrofon na fotelu obok kierowcy w autokarze i informowania w którą stronę skręcić na skrzyżowaniu...

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-12 12:34:47

>> Wg mnie kompetencje typowo górskie, jak orientacja w terenie górskim czy umiejętność przewidywania i radzenia sobie z grupą w zmiennych warunkach powinny być traktowane priorytetowo przy ocenianiu kandydata na egzaminach. A tymczasem przywiązuje się ogromną wagę do takich spraw, jak ocenianie zdolności do gadulstwa w mikrofon na fotelu obok kierowcy w autokarze i informowania w którą stronę skręcić na skrzyżowaniu...

A według mnie bardzo ważne jest zarówno jedno jak i drugie i obie umiejętności powinny być sprawdzane na egzaminach. A ponadto inne ważne rzeczy - jak np. choćby posiadanie apteczki, umiejętnosci z zakresu I pomocy itd ...

Egzaminy przewodnickie odbywają się co najmniej w autokarze, chociaż z moich prywatnych obserwacji w ciągu ostatnich 5-6 lat średnio połowa egzaminów "państwowych" odbyła się przynajmniej częściowo na wycieczce w górach.

Natomiast egzaminy przodownickie - wyłącznie "na sucho" przy zielonym stoliku.
Jeśli ktoś z czytających zdawał w ciągu ostatnich 5 lat egzamin przodownicki i było inaczej - proszę o relację.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Tomek Dygała
Data: 2004-01-12 12:40:53

nie było inaczej.
próba odgórnego wymuszenia egzaminów praktycznych (na PTG) jako obowiązkowych, zakończyła się fiaskiem.

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-12 13:07:33

>A według mnie bardzo ważne jest zarówno jedno jak i drugie i obie umiejętności powinny być sprawdzane na egzaminach.

To wyjaśnij mi, czy osoba, której nadano uprawnienia międzynarodowego przewodnika górskiego może prowadzić wycieczkę po Sudetach? Przecież wiadomo, że nie nikt nie sprawdzał tego "drugiego" tzn. czy potrafi szczegółowo oprowadzić wycieczkę po takich miastach jak np. Świdnica albo Jawor?

>Natomiast egzaminy przodownickie - wyłącznie "na sucho" przy zielonym stoliku.
Jeśli ktoś z czytających zdawał w ciągu ostatnich 5 lat egzamin przodownicki i było inaczej - proszę o relację.

Cofnij się kilka wątków do tyłu, w ktorym informuję o części praktycznej egzaminu dla kandydatów na przodowników turystyki górskiej, jaką w ostatnich latach regularnie przeprowadza Komisja Egzaminacyjna przy Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów PTTK.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-12 13:15:15

>próba odgórnego wymuszenia egzaminów praktycznych (na PTG) jako obowiązkowych, zakończyła się fiaskiem.

Może podasz kilka szczegółow, m.in. kto wyszedł z propozycją, kto ją odrzucił itp.?

Oprócz prób odgórnych są jeszcze inicjatywy oddolne. W jedym z poprzednich wątków wspominam, że w w Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów zanim kandydat przystąpi do egzaminu teoretycznego musi zaliczyć w pewnym sensie egzamin praktyczny przed członkami Komisji.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Jurek
Data: 2004-01-12 13:33:40

>2. Przyspieszono pociąg aby mógł zdązyć na ekspres do Warszawy z Bielska.

A co z tymi, którym uciekł przyspieszony przez niego pociąg:-)

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-12 13:34:45

Lechu,

a moze jakies szczególy:

- jak to jest organizowane
- co obejmuje egzamin praktyczny
- jakie zadania do wykonania ma egzaminowany
- jakie sa kryteria oceny

naprawde jestem ciekawy

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-12 13:36:40

problem był w tym ze pociag byl i tak opozniony, i z wyliczen wynikalo ze jak szybko nie ruszy to nie mam szansy zdarzyc na ekspress - a chlopaki z PKP zadosnie sobie ucinali pogawedki bo przeciez sie nie pali...

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-12 13:36:48

Sytuacja była taka że pociąg odjechał ze stacji poczatkowej z opóźnieniem chyba około 10 min.
Na skargę Pawła, ze mu połączenie ucieknie pan konduktor powiedział "trzeba było tak od razu" i pociąg na trasie nadrobił.

Ja byłam pełna podziwu.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Jurek
Data: 2004-01-12 13:42:39

Tak myślałem :-)

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-12 13:45:54

Najlepiej jak zwrócisz się z tym pytaniem to osoby, która jest członkiem Komisji Egzaminacyjnej i jednocześnie prezesem Wielkopolskiego Klubu Przodowników Turystyki Górskiej przy Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów PTTK.

Do jego adresu e-mail dotrzesz poprzez stronę: http://ksp.republika.pl/wkptg.htm

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Jurek
Data: 2004-01-12 13:57:54

Demagogia podparta demagogią.
Powiedział co wiedział, pojawi się znowu na Forum za dwa lata a my dalej będziemy wysłuchiwać dyrdymały pewnego Przododownika o tym jak nie został przewodnikiem bo mu klika nie pozwoliła dostąpić tego zaszczytu.

Nawiasem mówiąc jestem za zrównaniem jednych i drugich uprawnień. Czemu nie jeśli przodownik czuje się jak przewodnik niech zda parę tych państwowych egzaminów i po sprawie. Tak się dzieje w wielu dziedzinach naszej gospodarki i nikt nie marudzi.

Swoją drogą jak zauważono przydałoby się by ci państwowi łyknęli nieco praktyki z korzyścią dla siebie i innych.
Taki np. architekt pomimo, że kończąc szkołę wyższą otrzymuje tytuł magistra architekta może sobie nim podetrzeć pewną część ciała lub być bezimiennym wyrobnikiem przy desce kreślarskiej czy komputerze.
Jeśli chce zaistnieć to musi odbębnić staż i zdać PŁATNY egzamin państwowy pomimo, że w zasadzie niby już jest zawodowcem.
I na dodatek nie może tego robić społecznie jako "przodownik" tylko musi być "przewodnikiem" by móc wykonywać to co lubi na własne konto.

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-12 14:09:21

Nie mam czasu przeszukiwać starych wątków ale wierzę, ze Wasz egzamin przodownicki przeprowadzany jest solidnie i połączony z terenowym wyjazdem w góry, chodzeniem bez szlaku, pytaniem z ratownictwa itd ...

Niemniej aby stopień przodownika odzyskał dawną rangę - nie wystarczy dobra wola jednego środowiska, bo skąd wiadomo że przodownik poznański miał solidny egzamin, kiedy inny - nie.
Solidny egzamin powinni mieć wszyscy i dlatego powinno się dążyc do podniesienia trudnosci tych egzaminów dla wszystkich z całej Polski jednakowo.

Standardy powinna narzucić KTG, jesli jednoczesnie dąży do tego aby tytuł przodownika odzyskał dawną rangę.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-12 14:20:32

Przyznam się ze kompletnie nie rozumiem o co Ci chodzi.
Szczególnie tutaj :

>> Swoją drogą jak zauważono przydałoby się by ci państwowi łyknęli nieco praktyki z korzyścią dla siebie i innych.

???

>> Taki np. architekt pomimo, że kończąc szkołę wyższą otrzymuje tytuł magistra architekta może sobie nim podetrzeć pewną część ciała lub być bezimiennym wyrobnikiem przy desce kreślarskiej czy komputerze.
Jeśli chce zaistnieć to musi odbębnić staż i zdać PŁATNY egzamin państwowy pomimo, że w zasadzie niby już jest zawodowcem.

Egzamin przewodnicki tez jest płatny.
Jak to pisze w innym miejscu wymagania sa nieporównywalnie większe niż na egzaminie przodownickim.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Krzyś
Data: 2004-01-12 14:33:59

A zkąd wywodzis zto przekonanie ?
Podejżewam ze ze swojego egzaminu, no jeszcze można by to porównac do jakiś egzaminów z XIX w te zby sie znalazło cos co komus nie odpowiada (pewnie dlatego że niezdał)

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Jurek
Data: 2004-01-12 14:39:14

Pierwsze
U "Harnasi" są liczne zajęcia w terenie ale czy wszędzie tak jest na kursach przewodnickich.

Drugie
To tylko nawiązanie do utyskiwań pewnego niespełnionego przewodnika, że nie wystarczy, że ktoś coś potrafi nawet jeśli jest to podparte odpowiednim papierem nawet wyższej uczelni, jeśli państwowe przepisy zakładają państwowy płatny egzamin to nawet realizowanie swojego hobby wymaga jego zdania.

Pomijam oczywiście sensowności szczegółów omawianego wielokrotnie rozporzadzenia. :-)

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: ~Zbigniew Kresek
Data: 2004-01-12 14:30:53

Wiadomość na którą odpowiadasz:

Autor: Piotr S. [80.50.169.74]
Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlak...
>Zbigniew Kresek napisał
>informuję: władze PTTK (Zarząd Główny i Komisja Turystyki Góskiej) od 6 lat konsekwentnie oprotestowują przepisy w sprawie bezpieczeństwa w górach i domagają się zrównania uprawnień przodownickich z przewodnickimi.

To, dlaczego robi się to w tajemnicy? Rozumiem, że po takiej deklaracji w najbliższym czasie możemy się spodziewać ujawnienia protestów, wystosowanych w tej sprawie przez władze PTTK. Jeśli PTTK występowało przeciw przepisom w sprawie bezpieczeństwa w górach to członkowie mają prawo być o takich krokach poinformowani. Tym bardziej, że ta sprawa bulwersuje tak wiele osób. Taka informacja była by bardzo wskazana. Tym bardziej po Twoich stwierdzeniach można by sądzić, że działania zarządu PTTK były bardzo intensywne i pewnie liczy na poparcie środowisk związanych z turystyką górską.
Pozdrawiam, Piotr S.

Drogi Piotrze ! Nie ma żadnych tajemnic; poprostu nie sposób o wszystkich wystąpieniach i działaniach władz PTTK informować wszystkich członków lub wszystkie pisma publikować w internecie. Publikowano natomiast częściowe efekty naszych starań, np. uprawnienia do prowadzenia wycieczek szkolnych i po parkach narodowych woj. dolnośląskiego (patrz m.in.informacja dla przodowników tg. za rok 2002 lub witryna internetowa Zosi i Lecha). Tym niemniej, z uwagi na spore grono zainteresowanych tematem i ciążar stawianych ZG PTTK zarzutów, zasugerowałem Administratorowi strony opublikowanie ważniejszych dokumentów. Zamierzam także poświęcić trochę miejsca sprawom przodownickim na łamach "Gazety Góskiej". Pozdrowienia.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-12 14:59:40

>> U "Harnasi" są liczne zajęcia w terenie ale czy wszędzie tak jest na kursach przewodnickich.

Oprócz kursu "harnasiowego" chodziłam w innym kole na kurs Przewodników Tatrzańskich. Zajeć w terenie było sporo, ale i tak nie wystaczajaca ilość. Oprócz tego jeździliśmy sami (kursanci) praktycznie co drugi tydzień w Tatry i na Podtatrze.

I tak przez 2 lata.

Egzamin był 3 dni w terenie, 1 dzień przy stoliku, dużo trudniejszy niż beskidzki.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Henek
Data: 2004-01-12 17:58:43

Drogi Adminie czy nie czas odciąć Przewodnika 1811 ???
Jestem zdumiony że członek Towrzystwa mającego na celu krzewienie krajoznawstwa i propagowania miłości do ojczyzny potrafi wypisywać tak pogardliwe i oraźliwe teksty: "I co z tego, że egzaminowany wie, że kościół w Wypierdziałej Wólce jest pod wezwaniem Pimparelli Iksińskiej, a obraz w ołtarzu głównym namalował Ksawery Pompka," Polska to nie tylko Sudety.
Pzdr Henek ( co mieszka we wsi którą 1811 uznałby za Wy... W :-( )

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: ~Piotr S.
Data: 2004-01-12 18:07:58

>Tym niemniej, z uwagi na spore grono zainteresowanych tematem i ciążar stawianych ZG PTTK zarzutów, zasugerowałem Administratorowi strony opublikowanie ważniejszych dokumentów. Zamierzam także poświęcić trochę miejsca sprawom przodownickim na łamach "Gazety Góskiej".

Przyznaję, że takiej odpowiedzi oczekiwałem. Takie podejście do sprawy uważam za bardzo pozytywne. Mam nadzieję, że umożliwi to bardziej konstruktywne podejście do tego problemu. Natomiast szkoda, że „Gazeta Górska” podobnie jak „Gościniec” nie pojawia się również na stronach www.
Pozdrawiam, Piotr S.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-13 09:20:38

No - coż widać tu jak poważnie kolega Przodownik 1811 traktuje krajoznawstwo, które jest jedną z najważnieszych dziedzin działania PTTK.
A jednoczesnie uczy - co tu dużo gadać takiego (mówiąc nieco pompatycznie) umiłowania swego rejonu i po prostu patriotyzmu.

Pozdrowienia.

Basia
(Instruktor Krajoznawstwa i miłośnik wszystkich "Wyp.. Wólek")

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-13 11:14:52

>No - coż widać tu jak poważnie kolega Przodownik 1811 traktuje krajoznawstwo, które jest jedną z najważnieszych dziedzin działania PTTK.

Krajoznawstwo traktuję jak najbardziej poważnie, ale też bez przesady jaka charakteryzuje niektórych działaczy, którzy traktują je niemal jak religię. Czy naprawdę wierzysz, iż znajomość wezwania jakiegoś kościółka na Przedgórzu Sudeckim i nazwiska malarza, który namalował obraz w ołtarzu głównym jest niezbędna, aby poradzić sobie w sytuacji, kiedy np. jeden z uczestników obozu wędrownego na górskim szlaku powyżej 1000 m n.p.m. zacznie kuśtykać. A po zdjęciu buta okaże się, że ma piętę otartą do krwi...

>A jednoczesnie uczy - co tu dużo gadać takiego (mówiąc nieco pompatycznie) umiłowania swego rejonu i po prostu patriotyzmu.

A uczę. Ale jednocześnie potrafię oddzielić patriotyzm od innych ludzkich potrzeb, więc pytam: Czy aby poradzić sobie podczas prowadzenia grupy turystów w górach, trzeba koniecznie być patriotą i mieć rozległą wiedzę krajoznawczą o całym regionie, w którym góry stanowią tylko niewielki fragment?

Nie odpowiedziałaś na pytanie zawarte w wiadomości:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=7605
Zatem pozwolę sobie je powtórzyć:

"To wyjaśnij mi, czy osoba, której nadano uprawnienia międzynarodowego przewodnika górskiego może prowadzić wycieczkę po Sudetach? Przecież wiadomo, że nikt nie sprawdzał tego "drugiego" tzn. czy potrafi szczegółowo oprowadzić wycieczkę po takich miastach jak np. Świdnica albo Jawor?"

A odnośnie owej "Wólki" - użyłem tego w formie żartu, aby każdy mógł lepiej uchwycić istotę problemu. Ja wcale nie jestem przeciwny rozwijaniu zainteresowań krajoznawczych. Osobiście odkryłem w Sudetach wiele ciekawostek krajoznawczych, w kilkanaście takich rzeczy, o których nikt wcześniej nie wiedział, oraz podjąłem szereg inicjatyw krajoznawczych. Z niektórymi można zapoznać się na podstronach Klubu Sudeckiego: http://ksp.republika.pl/gurowski.htm
http://ksp.republika.pl/gazda.htm
http://ksp.republika.pl/ostrow.htm
http://ksp.republika.pl/przew.htm
http://ksp.republika.pl/pomnik.htm
http://ksp.republika.pl/ryfejskie.htm
http://ksp.republika.pl/wielkopolanie.htm
http://ksp.republika.pl/pod_dzwonem.htm
http://ksp.republika.pl/wielkop.htm
http://ksp.republika.pl/sudety_poezja.htm

Jednak uważam, że nie można ludzi "uszczęśliwiać" niejako na siłę przekazywaniem im informacji o danym terenie. A już na pewno te informacje nie pomogą poradzić sobie w górach w nieprzewidzianej sytuacji, jaka może zaistnieć.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Henek
Data: 2004-01-13 11:30:57

>A odnośnie owej "Wólki" - użyłem tego w formie żartu,

Prymitywny coś ten humor ....

Henek

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: ~Z.Kresek
Data: 2004-01-13 10:44:07

wiadomość na którą odpowiadasz:

Autor: Piotr S. [80.50.169.74]
Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlak...
>Tym niemniej, z uwagi na spore grono zainteresowanych tematem i ciążar stawianych ZG PTTK zarzutów, zasugerowałem Administratorowi strony opublikowanie ważniejszych dokumentów. Zamierzam także poświęcić trochę miejsca sprawom przodownickim na łamach "Gazety Góskiej".

Przyznaję, że takiej odpowiedzi oczekiwałem. Takie podejście do sprawy uważam za bardzo pozytywne. Mam nadzieję, że umożliwi to bardziej konstruktywne podejście do tego problemu. Natomiast szkoda, że „Gazeta Górska” podobnie jak „Gościniec” nie pojawia się również na stronach www.
Pozdrawiam, Piotr S.

"Gazeta Górska jest na stronie www.cotg.krakow.pl/gazeta; niestety, z zaległościami, które w najbliższym czasie postaramy się uzupełnić. Pozdrowienia - ZK

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-13 11:35:23

no "zarty" to "specjalnosc" Lecha
na pl.rec.gory "popisal" sie nie tak dawno "zartami" o Slazakach
który wywołał dosyc gwaltowne reakcje na liscie
LINK

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: ~Piotr Janowski
Data: 2004-01-13 12:16:15

Czy Ślązacy nie podlegają żartobliwym ocenom ?

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-13 12:25:40

Po prostu ja nie uważam aby to było żartobliwe.
Nie wiem, czy czytałes ten tekst, ale wg mnie - jest po prostu bardzo obraźliwe, a nie żartobliwe.

Podobnie jak zresztą kiedyś Lech obrażał całą komisję zakopiańską pytajacą na egzaminie Przewodników Tatrzańskich zarzucając jej że "na pewno bierze w łapę", podobne insynuacje w stosunku do komisji egzaminacyjnej pytajacej na egzaminie sudeckim (zarzucał egzaminującym ze byli na egzaminie pijani) i wiele innych takich rzeczy.

Ja osobiscie nie uważam tego za żarty.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-13 12:35:56

Może odpowiesz na pytanie zadane w poprzednim wątku, zamiast pisać tu nieprawdę? Nigdy czegoś takiego nie napisałem o przewodnikach tarzańskich ani w taki sposób o sudeckich. Wskazałem tylko link do artykułu, bodaj z "Dziennika Polskiego", w którym opisywano jakie to rzeczy wyprawiają przewodnicy tatrzańscy w walce o swoje "koryto". Była tam m.in. informacja o tym, jak jeden drugiemu wybił szybę w samochodzie, o jakichś doniesieniach do prokuratury itp.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-13 13:40:35

>Ja osobiscie nie uważam tego za żarty.

Ja również tego, o czym informuje pewien artykuł nie uważam za żarty:

"Dziennik Polski", 3.10.2003, ADAM MOLENDA,"Przewodnickie waśnie":

LINK

Oto fragmenty samych tylko nagłówków, które wystarczająco już mówią za siebie i potwierdzają moje wcześniejsze spostrzeżenia:

"Sezon jesiennych wycieczek w góry właśnie się rozpoczął, tymczasem w środowisku przewodnickim wrze. Padają oskarżenia o przekraczanie uprawnień i niskie kwalifikacje, rozsyłane są donosy, komuś z zemsty wybito szyby w samochodzie. Co się dzieje?
(...) emocje muszą być nieliche, skoro donosy trafiają do wszystkich świętych, prokuratury nie wyłączając (...) doszło do gwałtownych kłótni (...)
Trudno się oprzeć wrażeniu, że chodzi głównie o pieniądze.
(...) polski przepis, nakładający na grupy dziesięcioosobowe, wybierające się powyżej 1000 m n.p.m., obowiązek wynajmowania przewodnika, to swoiste curiosum. Nawet w Alpach nie ma takiego przymusu. Ostatnio GOPR wystąpił z wnioskiem, by kryterium złagodzić do 1300 m n.p.m."

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-13 13:28:30

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-13 14:01:23

Napisałaś:

"Podobnie jak zresztą kiedyś Lech obrażał całą komisję zakopiańską pytajacą na egzaminie Przewodników Tatrzańskich zarzucając jej że "na pewno bierze w łapę", podobne insynuacje w stosunku do komisji egzaminacyjnej pytajacej na egzaminie sudeckim (zarzucał egzaminującym ze byli na egzaminie pijani) i wiele innych takich rzeczy."

No i gdzie we wskazanych linkach napisałem, że komisja zakopiańska pytajacą na egzaminie Przewodników Tatrzańskich "na pewno bierze w łapę"? Dlaczego nadal piszesz o mnie nieprawdę, a na pytanie zadane kilka postów wcześniej nie potrafisz odpowiedzieć?

O tym, że na egzaminach przewodnickich zdarza się łapówkarstwo napisał zupełnie kto inny. Oto link:

LINK

Pozwolę sobie zacytować istotny fragment:
"Mój znajomy nie powiem w jakiej instystucji pracujący, a który wraz z grupą zajmuje sie rozpraocowywaniem takich środowisk, w ciągu ostatnich dwóch lat, byli na 76 kursach w 27 instytucjach. Od egzaminów na prawa jazdy po KURSY PRZEWODNICKIE i inne jak ratownicze, morskiego sternika jachtowego, uprawnień elektrycznych itd itd.
W KAŻDYM PRZYPADKU dochodziło do łapówek, wymuszeń lub niezgodnego z prawem udupiania kandydatów."

A teraz czekam na odpowiedź na moje pytanie.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-13 14:18:29

To się nie doczekasz, bo nie mam pojęcia o jakie pytanie Ci chodzi.
Wg mnie takie pisanie o Komisji Tatrzańskiej jest obraźliwe - i tyle.

Ja na miejscu p. Skawińskiego i innych członków Komisji podałabym Cię do sądu i niech sąd rozstrzygnie - czy było obraźliwe, czy nie.
Chociaż moze nie warto się brudzić.

Jak dla mnie EOT, bo się spieszę na zebranie.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-13 14:46:01

>To się nie doczekasz, bo nie mam pojęcia o jakie pytanie Ci chodzi.

Sądzę, że pytanie jest na tyle niewygodne, że nagle nie masz pojęcia o co chodzi. A pytanie zadałem dwukrotnie:

Po raz pierwszy wiadomości:
http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=7605

"To wyjaśnij mi, czy osoba, której nadano uprawnienia międzynarodowego przewodnika górskiego może prowadzić wycieczkę po Sudetach? Przecież wiadomo, że nikt nie sprawdzał tego "drugiego" tzn. czy potrafi szczegółowo oprowadzić wycieczkę po takich miastach jak np. Świdnica albo Jawor?"

Po raz drugi powtórzyłem w wiadomości:
tu:http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=7637

Ponieważ jest zacytowanie wyżej, nie ma potrzeby powtórnie cytować.

>a na miejscu p. Skawińskiego i innych członków Komisji podałabym Cię do sądu i niech sąd rozstrzygnie - czy było obraźliwe, czy nie.

Czyżby za artykuł w "Dzienniku Polskim":
LINK
wokół którego toczyła się dyskusja, a którego nie jestem autorem? Ciekawe... A może wskażesz w którym miejscu - jak twierdzisz - napisałem, że komisja zakopiańska pytajacą na egzaminie Przewodników Tatrzańskich "na pewno bierze w łapę"?

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-13 14:54:46

>> "To wyjaśnij mi, czy osoba, której nadano uprawnienia międzynarodowego przewodnika górskiego może prowadzić wycieczkę po Sudetach?

Aaa - o to chodzi.
Nie odpowiadałam, bo nie wiem.

Może najprościej napisać do dyrekcji Karkonoskiego Parku Narodowego ?

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-13 15:01:54

>Nie odpowiadałam, bo nie wiem.

To w takim razie wskaż mi w którym miejscu - jak twierdzisz - napisałem, że komisja zakopiańska pytajacą na egzaminie Przewodników Tatrzańskich "na pewno bierze w łapę".

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Jurek
Data: 2004-01-13 15:05:27

Moderator !!!

Jak długo będziemy wysłuchiwać tych bzdur.

Pozdrawiam
Jurek

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-13 14:57:34

Basiu,

Lechowi nie chodzi o to aby uzyskac odpowiedz na pytanie tylko aby wykazac ze nikt - pewnie oprocz Lecha (ktory wie ale nie powie) - tego nie wie - i znowu wychodzi na to ze jest naj...
(zreszta pewnie wypomni Ci to za jakis czas ze nie wiedzialas)
to troche jak dzieci w przedszkolu ktore sie przedzezniaja krzyczac "a on nie wie, a on nie wie..."

Dudi

PS

Lechu, a co z Twoim czerwonym sweterkiem i ciagle noszona blacha przodownicka? moze bys odpowiedzial na pytanie co takiego widac na dumnej piersi Lecha na zdjęciu
http://www.friko.pnet.pl/~rugala/fotki/lechu.jpg
bo to chyba nie jest blacha przodownicka

P.
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Basia Z.
Data: 2004-01-13 15:13:52

A ja proszę moderatora o nie usuwanie moich postów.

Nikogo w nich nie obrażam, a chciałabym aby więcej osób mogło przeczytać jak się zachowuje i co pisze "przodownik" aby każdy mógł to sam ocenić.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-13 15:52:55

>Jak długo będziemy wysłuchiwać tych bzdur.

Czyich bzdur?

Jeśli ktoś powiedział "A", to powinien teraz powiedzieć "B".

Jeśli Basia Z. twierdzi, iż napisałem, że komisja zakopiańska pytajacą na egzaminie Przewodników Tatrzańskich "na pewno bierze w łapę", to domagam się wyjaśnienia gdzie i kiedy? A jeśli napisała nieprawdę, to niech się chociaż przyzna, że coś jej się pozajączkowało...

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Jurek
Data: 2004-01-13 17:21:26

Tere fere kuku

A misie przerwały sen zimowy.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Henek
Data: 2004-01-13 18:04:30

Czy mógłbyś podać link do wiadomości w której przyznajesz się do tego że Ci się coś pozajączkowało w sprawie figury Jana Nepomucena w Chochołowie ???
Henek

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: any
Data: 2004-01-13 19:20:16

Ja tylko w kwestii formalnej tym razem to nie Lechowi się pozajączkowało, tylko autorowi "Wiadomości Nepomuckich"
link: http://tomekw.px.pl/nepomuk/news2002.htm
pod datą 04.02.2002
Lechowi tylko nie wyszło ctrl+c; ctrl+v.
Co zresztą tak samo wystawia ocenę "kadrze programowej" Towarzystwa ;-)

pozdrawiam

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Dudi
Data: 2004-01-14 10:43:02

> Jeśli ktoś powiedział "A", to powinien teraz powiedzieć "B".

Lechu ponawiam pytanie, a co z Twoim czerwonym sweterkiem i ciagle noszona blacha przodownicka? moze bys odpowiedzial na pytanie co takiego widac na dumnej piersi Lecha na zdjęciu
http://www.friko.pnet.pl/~rugala/fotki/lechu.jpg
bo to chyba nie jest blacha przodownicka

Dudi
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-15 13:28:45

Ja tylko w kwestii formalnej tym razem to nie Lechowi się pozajączkowało, tylko autorowi "Wiadomości Nepomuckich"

Zgadza się. Oto fragment mojej korepondencji z autorem tej strony, który cytuję za jego zgodą:

"Co do Chochołowa, to nie pamietam, skąd miałem informację o zwróceniu Jana tyłem do Witowa. Był to chyba jakiś przewodnik. We wtorek otrzymałem korektę tej wiadomości pochodzącą od "miejscowego", więc uwierzyłem jej i naniosłem poprawkę."

Jak widzisz Tomek nie pamięta skąd konkretnie zaczerpnął takie dane. Ja
również nie pamietam konkretów, jedynie tyle, że z jakiejś
publikacji na temat Podhala, zapewne z przewodnika.

Ponieważ jesteś owym "miejscowym" - postaraj się dotrzeć do źródła gdzie
tkwi błąd. Jeśli ktoś tego nie zrobi, to błąd ten mogą powtarzać autorzy kolejnych publikacji o Chochołowie.

>Co zresztą tak samo wystawia ocenę "kadrze programowej" Towarzystwa

Skąd wiesz, że autor publikacji, w której zamieszczono błędną informację o Chochołowie, ma coś wspólnego z kadrą programową PTTK?

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: any
Data: 2004-01-15 16:42:25

> Ponieważ jesteś owym "miejscowym" - postaraj się dotrzeć do źródła gdzie
> tkwi błąd.

Nie Lechu, ponieważ Ty i Tomek jesteście jedynym, znanym mi źródłem bubla (a
wierz mi przejrzałem kiedyś stosy literatury na temat powstania
chochołowskiego), uważam że właśnie jeden z Was powinien spróbowac zetrzeć
"plamę na honorze".

Ja się tym nie zajmę, ponieważ, po pierwsze nie mam na to czasu (mam wiele
innych ciekawszych zajęć), po drugie nie mam ku temu chęci oraz nie mam
zamiłowania do grzebania w kiepskiej literaturze.

Jeśli ktoś tego nie zrobi, to błąd ten mogą powtarzać autorzy
> kolejnych publikacji o Chochołowie.
>
A to tylko będzie świadczyło o nich.

Pozwoliłem sobie dokładnie skopiować moją odpowiedź z "precla", mam nadzieję, że nie będziesz miał nic przeciwko temu?

> Skąd wiesz, że autor publikacji, w której zamieszczono błędną informację o Chochołowie, ma coś wspólnego z kadrą programową PTTK?

Pisząc powyższe miałem na myśli Ciebie (potraktuj to jak kpinę), uważam, że człowiek o takim doświadczeniu jak Ty powinien jednak ostrożniej traktować różnego rodzaju źródła.

pozdrawiam

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-15 17:07:51

>Nie Lechu, ponieważ Ty i Tomek jesteście jedynym, znanym mi źródłem bubla

Możesz wskazać u jakiego wydawcy albo na jakiej stronie internetowej oraz pod jakim tytułem opublikowano mój artykuł, w którym bym popełnił ów błąd?

(a wierz mi przejrzałem kiedyś stosy literatury na temat powstania
chochołowskiego), uważam że właśnie jeden z Was powinien spróbowac zetrzeć
"plamę na honorze".

Widać, że za mało przejrzałeś, bo ten sam błąd popełniono nawet w programie telewizyjnym. Jak sądzisz, czy reżyser programu sam sobie taki przebieg wydarzeń wymyślił, czy jednak korzystał z jakiejś konkretnie publikacji o której nie wiesz?

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: any
Data: 2004-01-15 17:29:24

> Możesz wskazać u ...

Lechu, doskonale wiesz, o czym piszemy ...

> Widać, że za mało przejrzałeś, bo ten sam ...

Widać przejrzałem solidne źródła ...

Na preclu proponowałem EOT, tutaj się powtórzę i mam prośbę, jeżeli chcesz kontuynuować tę dysputę, która nie wnosi już nic nowego do sprawy proponuję przejść na priv - adres zapewne znasz.

pozdrawiam

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-15 17:34:52

>Widać przejrzałem solidne źródła ...

Być może solidne w jednej tylko kwestii, której się akurat uczepiłeś. Ale jak widać nie przejrzałeś wszystkich publikacji na ten temat, a tylko potraktowałeś je wybiórczo.

>jeżeli chcesz kontuynuować tę dysputę, która nie wnosi już nic nowego do sprawy

Wnosi tyle nowego, że wyszło na jaw, iż sugestie jakobym był autorem artykułu z błędem są po prostu niepoważne. Nie wiem tylko czy zrozumiesz, że to nie
ja pisałem artykuł o rzeźbie św. Jana Nepomucena z
Chochołowa, tylko twierdzę, że tak o niej kto inny napisał. Zresztą w kilku postach to dość jasno podkreśliłem. Przekazując informację o tym pomniku na podstawie jakiejś publikacji nie jestem po prostu
jasnowidzem, aby wiedzieć, że jest w niej pewien błąd, istotny tylko dla przypadkowej osoby wiedzącej akurat coś więcej o tym zabytku.

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: any
Data: 2004-01-15 17:56:35

Lechu!
Na preclu wyłożyłem jasno co o tym myślę. Tutaj nie chcę już przedłużać niepotrzebnej dysputy, zainteresowanych dalszym przebiegiem pyskówki (o ile tacy jeszcze są) przepraszam, ale nie będę już tutaj odpowiadał.
Po prostu powtarzanie tych samych argumetów jednej osobie, która zresztą i tak ich nie przyjmuje do wiadomości, na dwóch forach jest niesmaczne.

Lechu puściłeś w eter fuksa i nie pozostaje Ci nic innego jak przeprosić słuchaczy!!!

pozdrawiam

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2004-01-15 18:12:19

>Lechu puściłeś w eter fuksa i nie pozostaje Ci nic innego jak przeprosić słuchaczy!!!

A skąd słuchacze mają wiedzieć, że sam nie puściłeś fuksa? Ja przeczytałem, że pomnik ustawiono tyłem do wsi, która zdradziła Powstanie Chochołowskie i tak samo było o tym powiedziane w programie telewizyjnym. Ty twierdzisz, że było jakoś inaczej i też powołujesz się na literaturę. Skąd mam mieć pewność, które źródło jest prawdziwe? Po prostu zakładam, że masz rację bo - jak twierdzisz - w tej okolicy mieszkasz. Czy moje zaufanie to już nie wystarczy?

Temat: Re: Być "Drzymałą" na szlaku...
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-01-15 19:50:30

Kochani!
Ten się nie myli, co nic nie robi.
Zarzucacie sobie nawzajem, że coś robicie, a więc każdy mógł się pomylić. Prace bezbłędne po prostu nie istnieją. Znajdźcie sobie mądrzejszy temat do dyskusji.
Przypomina to średniowieczne dysputy ilu diabłów mieści się na główce od szpilki.