Tematyka ogólna
Czy BdPN chroni przyrodę?
wszystkich wiadomości w wątku: 6
data najnowszej wiadomości: 2003-10-05
Temat: Czy BdPN chroni przyrodę?
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-09-29 15:44:15
Łukasz zapodał był temat do przemyśleń. "Czy BPN sprzeciwiając się przejściu turystycznemu z Ukrainą naprawdę chroni przyrodę, czy tylko utrudnia życie turystom?"
Moje zdanie jest twierdzące - BPN chroni przyrodę. Granica z Ukrainą lada moment znów stanie się granicą z Sojuzem (tylko tym razem Europejskim i sojuz po przeciwnej stronie). I jestem pewien, że gdyby miało zaistnieć na niej przejście, nie skończyłoby się na budce dla służb granicznych. Obawiam się, że przepisy wymusiłyby tam realizację większej infrastruktury, a to już przyrodzie na dobre by nie wyszło. Poza tym wówczas na pewno podniosłyby się żądania otwarcia tam normalnego przejścia dla samochodów (bo skoro i tak wydanoby pieniądze...).
pozdrawiam
Jacek
PS. Zwracam uwagę, że w tym samym wydaniu lokalnej gazety, którego adres podał Łukasz jest inna ciekawa informacja - od pojutrza nowym dyrektorem BdPN ma zostać Jan Komornicki - kiedyś naczelnik GOPR i Główny Konserwator Przyrody. To chyba dobra wiadomość, zważywszy że - według mojej wiedzy z nieoficjalnych źródeł - próbowano to stanowisko obsadzić człowiekiem, o dość problematycznych kwalifikacjach, ale za to "miejscowego" i... zrzesoznego w SLD.
Moje zdanie jest twierdzące - BPN chroni przyrodę. Granica z Ukrainą lada moment znów stanie się granicą z Sojuzem (tylko tym razem Europejskim i sojuz po przeciwnej stronie). I jestem pewien, że gdyby miało zaistnieć na niej przejście, nie skończyłoby się na budce dla służb granicznych. Obawiam się, że przepisy wymusiłyby tam realizację większej infrastruktury, a to już przyrodzie na dobre by nie wyszło. Poza tym wówczas na pewno podniosłyby się żądania otwarcia tam normalnego przejścia dla samochodów (bo skoro i tak wydanoby pieniądze...).
pozdrawiam
Jacek
PS. Zwracam uwagę, że w tym samym wydaniu lokalnej gazety, którego adres podał Łukasz jest inna ciekawa informacja - od pojutrza nowym dyrektorem BdPN ma zostać Jan Komornicki - kiedyś naczelnik GOPR i Główny Konserwator Przyrody. To chyba dobra wiadomość, zważywszy że - według mojej wiedzy z nieoficjalnych źródeł - próbowano to stanowisko obsadzić człowiekiem, o dość problematycznych kwalifikacjach, ale za to "miejscowego" i... zrzesoznego w SLD.
Temat: Re: Czy BdPN chroni przyrodę?
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-09-29 17:26:15
Witam!!!
Chyba nie jest aż tak źle z tą przyrodą. Z Polską sąsiadują również Czechy i Słowacja, z którymi to krajami mamy o wiele większy ruch turystyczny (a alkohol tam również jest tańszy). Przejścia turystyczne jednakże istnieją i nie wymagają jakiejś poważnej infrastruktury, a i nikt nie żąda otwarcia przejść samochodowych. W każdym bądź razie ja nie słyszałem. Domniemanie, że taka będzie wymagane dzięki granicy UE to nieprawda - przejście będzie piesze i o ograniczonym ruchu towarów oclonych - wystarczy budka i żołnierz SG.
Przejście takie umożliwiłoby wędrówkę do przełęczy Użockiej bez łaski BPN-u. I to jest przyczyna sprzeciwu Parku. Ukraińcy mają już gotowy szlak...
Handel alkoholem (na który powołujesz się na preclu) nie wchodzi w grę, gdyż po prostu przez przejścia turystyczne nie wolno przenosić jakiegokolwiek alkoholu. Ponadto w związku z wizami jasnym jest chyba, iż przez przejście będą przechodzić prawie tylko i wyłącznie Polacy. Pieszych turystów ukraińskich będzie u nas tyle, co w Niemczech pieszych turystów polskich. Tak więc wizja kolejek ukraińców z charakterystycznymi kraciastymi "spadochronami" pełnymi butelek ze spirytusem po prostu jest co nieco na wyrost.
Dlatego jestem ZA tym przejściem. Sam z niego będę korzystał.
Pozdrawiam,
Łukasz
Chyba nie jest aż tak źle z tą przyrodą. Z Polską sąsiadują również Czechy i Słowacja, z którymi to krajami mamy o wiele większy ruch turystyczny (a alkohol tam również jest tańszy). Przejścia turystyczne jednakże istnieją i nie wymagają jakiejś poważnej infrastruktury, a i nikt nie żąda otwarcia przejść samochodowych. W każdym bądź razie ja nie słyszałem. Domniemanie, że taka będzie wymagane dzięki granicy UE to nieprawda - przejście będzie piesze i o ograniczonym ruchu towarów oclonych - wystarczy budka i żołnierz SG.
Przejście takie umożliwiłoby wędrówkę do przełęczy Użockiej bez łaski BPN-u. I to jest przyczyna sprzeciwu Parku. Ukraińcy mają już gotowy szlak...
Handel alkoholem (na który powołujesz się na preclu) nie wchodzi w grę, gdyż po prostu przez przejścia turystyczne nie wolno przenosić jakiegokolwiek alkoholu. Ponadto w związku z wizami jasnym jest chyba, iż przez przejście będą przechodzić prawie tylko i wyłącznie Polacy. Pieszych turystów ukraińskich będzie u nas tyle, co w Niemczech pieszych turystów polskich. Tak więc wizja kolejek ukraińców z charakterystycznymi kraciastymi "spadochronami" pełnymi butelek ze spirytusem po prostu jest co nieco na wyrost.
Dlatego jestem ZA tym przejściem. Sam z niego będę korzystał.
Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Czy BdPN chroni przyrodę?
Autor: Jacek Potocki
Data: 2003-09-29 18:47:52
"Z Polską sąsiadują również Czechy i Słowacja, z którymi to krajami mamy o wiele większy ruch turystyczny (a alkohol tam również jest tańszy). Przejścia turystyczne jednakże istnieją i nie wymagają jakiejś poważnej infrastruktury..."
...bo mamy z tymi krajami podpisane umowy o specjalnych przejściach granicznych dla turystów, gdzie kontrolę prowadzi się wyrywkowo. Z Ukrainą takiej umowy nie ma i - w perspektywie wejścia Polski do UE - w przewidywalnym horyzoncie czasowym raczej mieć nie będziemy.
"...a i nikt nie żąda otwarcia przejść samochodowych."
A jakże. Władze Špindlerovego Mlyna przez dobrych parę lat negatywnie odpowiadały na wnioski w sprawie otwarcia przejścia dla turystów na Przełęczy Karkonoskiej, uzależniajac to od dopuszczenia tam ruchu samochodów.
"Handel alkoholem nie wchodzi w grę, gdyż po prostu przez przejścia turystyczne nie wolno przenosić jakiegokolwiek alkoholu."
No tak, tylko że na granicy z Ukrainą "przejść turystycznych" nie ma i nie ma przepisów prawnych, które by pozwoliły takie przejścia otwierać. Tak więc przejście, gdyby miało zostać otwarte, musiałoby spełniać wszystkie wymagania obowiązujace na "normalnych" przejściach drogowych i to na zewnętrznej granicy Unii.
A zakusów na robienie "granicznych interesów" sam tego nie wymyśliłem, słyszałem to od "miejscowych", którzy wymieniali nawet nazwisko głównego zainteresowanego (ale nie zaprzątałem sobie tym głowy, bo i tak nic mi ono nie mówi .
pozdrawiam
...bo mamy z tymi krajami podpisane umowy o specjalnych przejściach granicznych dla turystów, gdzie kontrolę prowadzi się wyrywkowo. Z Ukrainą takiej umowy nie ma i - w perspektywie wejścia Polski do UE - w przewidywalnym horyzoncie czasowym raczej mieć nie będziemy.
"...a i nikt nie żąda otwarcia przejść samochodowych."
A jakże. Władze Špindlerovego Mlyna przez dobrych parę lat negatywnie odpowiadały na wnioski w sprawie otwarcia przejścia dla turystów na Przełęczy Karkonoskiej, uzależniajac to od dopuszczenia tam ruchu samochodów.
"Handel alkoholem nie wchodzi w grę, gdyż po prostu przez przejścia turystyczne nie wolno przenosić jakiegokolwiek alkoholu."
No tak, tylko że na granicy z Ukrainą "przejść turystycznych" nie ma i nie ma przepisów prawnych, które by pozwoliły takie przejścia otwierać. Tak więc przejście, gdyby miało zostać otwarte, musiałoby spełniać wszystkie wymagania obowiązujace na "normalnych" przejściach drogowych i to na zewnętrznej granicy Unii.
A zakusów na robienie "granicznych interesów" sam tego nie wymyśliłem, słyszałem to od "miejscowych", którzy wymieniali nawet nazwisko głównego zainteresowanego (ale nie zaprzątałem sobie tym głowy, bo i tak nic mi ono nie mówi .
pozdrawiam
Temat: Re: Czy BdPN chroni przyrodę?
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-09-29 20:23:48
Dość dziwnie wygląda ta dyskusja. To, że przejść turystycznych z Ukrainą nie ma, to nie znaczy, że nie ma być i że nie będzie. Z Czechami i Słowacją też kiedyś nie było, a są. Szczelność granicy nie zależy od tego ilu żołnierzy będzie w budce na przejściu granicznym. Twierdzenie, że przejścia nie będzie, bo istnieją przemytnicy jest bez sensu. Przemytnicy będą istnieć niezależnie od przepisów i ilości przejść turystycznych i raczej będą unikać miejsc, które są pod obserwacją.
Pozdrowienia
Piotr
Pozdrowienia
Piotr
Temat: Re: Czy BdPN chroni przyrodę?
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-09-30 09:11:30
Witam!!!
> Z Ukrainą takiej umowy nie ma i - w perspektywie wejścia Polski do
> UE - w przewidywalnym horyzoncie czasowym raczej mieć nie będziemy.
Możemy prowadzić kontrolę całkowicie niewyrywkowo. Kontrolować wszystkich jak leci. Jest to dosyć proste, bowiem:
- przejście będzie piesze,
- nie trzeba pamietać o żadnych limitach (nie wolno i już!),
- wystarczy kontrolować przekraczających tylko w jedną stronę,
- wcale nie będzie na tym przejściu dużego ruchu.
Jest wiele przejść granicznych o 50 razy lepszym położeniu do handlu niż w Wołosatym. Kto ma tam handlować - tych paru mieszkańców z Ustrzyk Górnych? Bo Ci z Dolnych już mogą sobie spokojnie przejechać (a nie przejść!) w Krościenku.
Sądzę, że jeden żołnierz + budka wystarczy.
Co do przejść samochodowych - sądzę, iż nie należy protestować przeciwko przejściu TURYSTYCZNEMU dlatego, że może ktoś w przyszłości będzie chciał tam zrobić przejście samochodowe. Jak "ktoś" będzie chciał, to i tak zrobi - czy wcześniej tam przejście turystyczne będzie, czy nie. Ponadto wtedy warto zacząć protestować - zawsze mierził mnie protest na zapas.
> No tak, tylko że na granicy z Ukrainą "przejść turystycznych"
> nie ma i nie ma przepisów prawnych, które by pozwoliły
> takie przejścia otwierać.
To kwestia jednego rozporządzenia (tudzież umowy z Ukraińcami). Unia na pewno nie będzie miała nic przeciwko zaostrzeniom przepisów na jakimś przejściu. Ponadto wydaje mi się, że limity wwozowe na alkohol, papierosy i kosmetyki to indywidualna sprawa każdego z członków UE.
Szczerze mówiąc nie wierzę w te "graniczne interesy". Ale nawet jak paru miejscowych przeniesie dwa razy na dzień po dwie flaszki wódki - jak to zaszkodzi przyrodzie Bieszczadów? Bo ja ciągle nie widzę związku...
Wszak będą poruszać się "ekologicznie" - na piechotę...
Pozdro,
Łukasz
> Z Ukrainą takiej umowy nie ma i - w perspektywie wejścia Polski do
> UE - w przewidywalnym horyzoncie czasowym raczej mieć nie będziemy.
Możemy prowadzić kontrolę całkowicie niewyrywkowo. Kontrolować wszystkich jak leci. Jest to dosyć proste, bowiem:
- przejście będzie piesze,
- nie trzeba pamietać o żadnych limitach (nie wolno i już!),
- wystarczy kontrolować przekraczających tylko w jedną stronę,
- wcale nie będzie na tym przejściu dużego ruchu.
Jest wiele przejść granicznych o 50 razy lepszym położeniu do handlu niż w Wołosatym. Kto ma tam handlować - tych paru mieszkańców z Ustrzyk Górnych? Bo Ci z Dolnych już mogą sobie spokojnie przejechać (a nie przejść!) w Krościenku.
Sądzę, że jeden żołnierz + budka wystarczy.
Co do przejść samochodowych - sądzę, iż nie należy protestować przeciwko przejściu TURYSTYCZNEMU dlatego, że może ktoś w przyszłości będzie chciał tam zrobić przejście samochodowe. Jak "ktoś" będzie chciał, to i tak zrobi - czy wcześniej tam przejście turystyczne będzie, czy nie. Ponadto wtedy warto zacząć protestować - zawsze mierził mnie protest na zapas.
> No tak, tylko że na granicy z Ukrainą "przejść turystycznych"
> nie ma i nie ma przepisów prawnych, które by pozwoliły
> takie przejścia otwierać.
To kwestia jednego rozporządzenia (tudzież umowy z Ukraińcami). Unia na pewno nie będzie miała nic przeciwko zaostrzeniom przepisów na jakimś przejściu. Ponadto wydaje mi się, że limity wwozowe na alkohol, papierosy i kosmetyki to indywidualna sprawa każdego z członków UE.
Szczerze mówiąc nie wierzę w te "graniczne interesy". Ale nawet jak paru miejscowych przeniesie dwa razy na dzień po dwie flaszki wódki - jak to zaszkodzi przyrodzie Bieszczadów? Bo ja ciągle nie widzę związku...
Wszak będą poruszać się "ekologicznie" - na piechotę...
Pozdro,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski
Temat: Re: Czy BdPN chroni przyrodę?
Autor: any
Data: 2003-10-05 13:34:54
> nowym dyrektorem BdPN ma zostać Jan Komornicki - kiedyś naczelnik GOPR i Główny Konserwator Przyrody.
I ostatnio ambasador w Bratysławie.
> To chyba dobra wiadomość,
Hmm... w Zakopanem głosy na temat pana Jana są dość mocno podzielone, w każdym razie na scenie politycznej funkcjonuje już dosyć długo, został politykiem dużo wcześniej przed wyborami w 1989 roku - był ludowcem, jak mówi o sobie.
> ale za to "miejscowego" i... zrzesoznego w SLD.
Fakt - z wykształcenia jest leśnikiem i chyba sprawował już jakieś dyrektorskie stanowisko w lasach, gdzieś na północy Polski (chyba Warmia i Mazuty)
pozdrawiam
I ostatnio ambasador w Bratysławie.
> To chyba dobra wiadomość,
Hmm... w Zakopanem głosy na temat pana Jana są dość mocno podzielone, w każdym razie na scenie politycznej funkcjonuje już dosyć długo, został politykiem dużo wcześniej przed wyborami w 1989 roku - był ludowcem, jak mówi o sobie.
> ale za to "miejscowego" i... zrzesoznego w SLD.
Fakt - z wykształcenia jest leśnikiem i chyba sprawował już jakieś dyrektorskie stanowisko w lasach, gdzieś na północy Polski (chyba Warmia i Mazuty)
pozdrawiam