Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Kiedyś

wszystkich wiadomości w wątku: 47
data najnowszej wiadomości: 2003-07-09

Temat: Kiedyś
Autor: ~Zonka
Data: 2003-07-04 13:57:53

Dziś przez przypadek weszłam na Waszą stronę. Interesująca dyskusja. Dorzucę trochę i ja. Już w szkole podstawowej należałam do PTTK, chodziłam na rajdy, jeżdziłąm na spływy. Mama moja była aktywistką PTTK i idąc w jej ślady skończyłam kurs przewodnicki. I na tym się skończyła moja przygoda z PTTK. Sami dużo starsi ludzie dla których oprowadzanie wyciecieczek/było to 15-20lat temu/ to był kawałek chleba i ja która chce im to zabrać. Towarzystwo stetryczałych nauczycielek, które na zajęciach myliły Amerykę Płd. z Afryką /naprawdę!!!/
Nie będziecie mieli młodych. Bo nawet jak przyjdą to odejda tak jak ja. Przykre, ale chyba nie do przeskoczenia.

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-07-04 14:37:50

Witam!!!

> Nie będziecie mieli młodych. Bo nawet jak przyjdą to odejda tak jak
> ja. Przykre, ale chyba nie do przeskoczenia.

Ej...
Zaraz, zaraz...
Można nieobiektywnie, ale po co od razu uogólniać?

Trochę młodych już jest. Myślimy co zrobić, aby przyciągnąć więcej.

Gdzie kończyłaś swój kurs przewodnicki? Ja swój kończyłem w Warszawie i bardzo sobię chwalę. Nawet później parę razy do mnie zadzwonili, abym wziął grupę (inna sprawa, że nie bardzo mam czas na zabawę w przewodnictwo).

Pomijam fakt, że są jeszcze koła studenckie, które też robią kursy przewodnickie - choć ograniczają się tylko do gór. Tam stetryczenia nie uświadczysz... :-)

> Towarzystwo stetryczałych nauczycielek, które na zajęciach...

Hmmm... Chyba przeczy to sugestii jednego z kolegów, że wiekszości nauczycieli nie stać na drogie kursy przewodnickie... :-)

> ...myliły Amerykę Płd. z Afryką /naprawdę!!!/

Pozwól, że głupio zapytam... Jakie uprawnienia przewodnickie robiłaś? Bo wiesz, my, na kursie na przewodnika miejskiego po Warszawie, sprawy Afryki i Ameryki Południowej omawialiśmy nader pobieżnie... ;-) :-) ;-)

Pozdrawiam,
Łukasz A.
(stetryczały nauczyciel)
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Andrzej S.
Data: 2003-07-04 20:20:47

Pani powiedziała co myśli i pewnie sama prawdę.
Ale my w to i tak to nie wierzymy.
:-)))) I bedziemy dowodzić, jak Łukasza, że to nieprawda. A nawet jak te 95 % społeczeństwa będzie nas tak postrzegać, to i tak w to nie uwierzymy. :-)))
A.

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-04 21:22:33

>I na tym się skończyła moja przygoda z PTTK. Sami dużo starsi ludzie dla których oprowadzanie wyciecieczek/było to 15-20lat temu/ to był kawałek chleba i ja która chce im to zabrać./naprawdę!!!/

Ma Pani "świętą" rację. Polskie Towarzystwo Tatrzańskie już w 1935 roku wprowadziło Górską Odznakę Turystyczną PTT oraz przewodników GOT PTT celem prowadzenia wycieczek i rozwijania turystyki społecznej. W PTTK rolę tą przejęli przodownicy turystyki górskiej. Ciekawe, że przez całe lata prowadzili oni obozy wędrowne i różne wycieczki z młodzieżą w górach i ta forma społecznej pracy z młodzieżą się doskonale sprawdzała. Zakładali koła i kluby skupiając wokół siebie młodzież, której zaszczepiali "bakcyla" wędrownictwa. Komu przeszkadzało, że dziś taka działalność na rzecz krzewienia turystyki górskiej wśród młodzieży stała się nielegalna?

Nowe monopolistyczne ustawy i rozporządzenia wprowadziły sprzeczny z Konstytucją RP monopol dla przewodników zawodowych przewidujący kary za prowadzenie wycieczek nawet osobom posiadającym uprawnienia przodownika turystyki górskiej PTTK. Wprowadzono m.in. Rozporządzenie Rady Ministrów odnośnie całych gór, które pozostaje w rażącej sprzeczności z zagwarantowaną konstytucyjnie wolnością działania organizacji społecznych, łamiące niezbywalne prawo do samodzielnego decydowania przez grupę stowarzyszoną w jakimś klubie kto będzie przewodził im na szlaku. A wydawać by się mogło, że czasy totalitaryzmu, kiedy o tym decydowali urzędnicy państwowi już się skończyły bezpowrotnie...

>Nie będziecie mieli młodych. Bo nawet jak przyjdą to odejda tak jak ja. Przykre, ale chyba nie do przeskoczenia.

Słuszne spostrzeżenie. Dziś bowiem prowadzenie tanich obozów wędrownych przez społecznych działaczy turystycznych, które były znakomitą formą wychowania młodzieży w zdrowym ciele i w zdrowym duchu, jest zakazane i zagrożone karą ograniczenia wolności lub grzywny i zastrzeżone dla przewodników zawodowych. Kto więc ma organizować wędrówki i zaszczepiać młodzieży taką pasję? Ci ludzie zostali zepchnięci na boczne tory. Nie dziwota więc, że miejsce turystyki i wędrownictwa zajmuje wzrastająca wśród młodzieży przestępczość i szereg innych zjawisk patologicznych.

Historia kiedyś surowo oceni ludzi małych duchem, a wielkich swoją pazernościa za brak szacunku dla działaczy społecznych - przodowników i organizatorów turystyki - opiekunów SKKT PTTK. Historia rozliczy tworców przewodnickich monopoli, dławiących tanią turystykę młodzieżową w polskich górach, za upadek schronisk młodzieżowych i górskie obiekty PTTK świecące dziś pustkami i za zarastające szlaki, po których kiedyś wędrowała wesoło młodzież szkolna i akademicka. Rozliczy ich za zdławienie szalenie pozytywnej pracy wychowawczej z młodzieżą i przyczynienie się do zajmowania się młodzieży zamiast turystyką - narkotykami, tworzeniem agresywnych subkultur i innej patologii...

Szerzej o problemie na forum dyskusyjnym w wątku o tytule: "Dlaczego zarastają niektóre szlaki". Adres internetowy: http://users.nethit.pl/forum/read/gory/2111733/

Pozdrawiam

Lech, PTTK Poznań
http://kspttk.prv.pl

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-05 08:29:40

Jak zwykle Lechu trzeźwo myślącego dyskutanta zaskakujesz swoimi "oryginalnymi" poglądami na turystykę. Dlaczego bzdurne zarządzenie dotyczące bezpiecznego prowadzenia wycieczek górskich nazywasz niezgodnym z Konstytucją? Czy rucha prawostronny na drogach też jest według Ciebie sprzeczny z Konstytucją? Przecież też ogranicza wolność kierowców. Dawniej wiele osób wędrowało po Polsce z konieczności, bo nie mogli wyjechać nieco dalej, co zresztą sam praktykujesz. Wielu nie jeździ, bo po prostu nie ma pieniędzy, a przez wiele lat państwo gwarantowało różnego rodzaju formy wypoczynku. To samo państwo, które zabrało społeczeństwu pieniądze na wypoczynek i skierowało je na pensje prezesów spółek państwowych prawie nic nie robi, by szlaki zapełnić chociażby spragnionymi kontaktu z naturą turystów zachodnich. niewiele robi w tym kierunku, chociaż umowa z NFI może być pdobrym oczątkiem takiego działania.
Co do przewodników (przodowników), to zawsze istnieli przewodnicy zawodowi i społeczni. Wieszanie przysłowiowych psów na tych zawodowych i idealizowanie tych społecznych jest mocno przesadzone.
Pozdrowienia
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-05 09:36:21

>Jak zwykle Lechu trzeźwo myślącego dyskutanta zaskakujesz swoimi "oryginalnymi" poglądami na turystykę. Dlaczego bzdurne zarządzenie dotyczące bezpiecznego prowadzenia wycieczek górskich nazywasz niezgodnym z Konstytucją? Czy rucha prawostronny na drogach też jest według Ciebie sprzeczny z Konstytucją?

Sam jestes oryginalem nieprzecietnym przyrownujac prowadzenie wycieczki pieszej do kierowania na szosie pojazdem mechanicznym czy jak ostatnio sugerowales podobienstwo do pilotowania samolotu. Jednak prowadzacy nawet po szosie kolumne piesza nie musi posiadac prawa jazdy, tak samo nie powinno sie wymagac od prowadzacego turystow po szlaku ukonczenia drogich kursow, karkolomnych egzaminow itp. zbednych rzeczy. Chyba ze chodzi tu - jak moja przedmowczyni trafnie zauwazyla - o obawy skostnialych dzialaczy przewodnickich przed odbieraniem im chleba. I to zapewne jest glowny powod tego rodzaju histerii i wymyslania az tak nonsensownej argumentacji.

Według tejze krytykowanej powszechnie ustawy kazda grupa obcokrajowców obligatoryjnie musi mieć przydzielonego przewodnika! Przeciez to jest przepis rodem z najglebszego stalinizmu. Szczegoly można mnozyc. Ustawa w obecnym kształcie jest potwornie szkodliwa dla rozwoju gospodarczego, spolecznego, psuje obraz Polski w swiecie, nie uwzglenia konstytucyjnych praw człowieka i sluzy jedynie waskiej garstce urzednikow i wyzej postawionych dzialaczy roznych przewodnickich
komisji szkoleniowych i egzaminacyjnych do zgarniania kasy.
Skutki tej pazernosci, uderzajacej
w tania turystyke mlodziezowa juz sa az nadto widoczne...

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-05 10:45:50

Jak zwykle Lechu widzisz tylko te fragmenty wypowiedzi, które pasują do Twoich wypaczonych wywodów. Przedmówczyni porównywała starych skostniałych przewodników do młodych przewodników, a nie do przodowników. Twoje wywody przypominają mi wywody Kalego z Pustyni i w Puszczy. Twierdził: "Jak Kali kraść to dobry uczynek, a jak Kalemu kraść to zły uczynek." Parafrazując: "Jak przodownik prowadzić wycieczkę, to dobry uczynek, a jak przodownikowi zabronić prowadzić wycieczkę, to zły uczynek." ... i rzekomo jeszcze o tym pisze w Konstytucji. Na dodatek spłycasz problemy prawa do rzekomego porównywania przeze mnie turystów z samochodami. Postrzeganie świata na tak niskim poziomie świadomości nie przystoi inteligentnemu człowiekowi.
Tak już jest świat zbudowany, że osoba wykonująca pracę zawodowo na ogół czyni to lepiej niż osoba, która czyni to dorywczo. Oczywiście statystycznie. Zawsze znajdzie się wyjątek pozytywny - przodownik, który będzie pracować lepiej niż przeciętny przewodnik. Zawsze też znajdzie się wyjątek negatywny - przewodnik, który będzie pracować gorzej niż przeciętny przodownik. Według Ciebie, ponieważ są wyjątki, to nie należy tworzyć zarządzeń dotyczących bezpieczeństwa w górach? ... bo rzekomo jest to niezgodne z Konstytucją. Typowy strzał do muchy z armaty.
Pozdrowienia
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-05 11:17:28

>Według Ciebie, ponieważ są wyjątki, to nie należy tworzyć zarządzeń dotyczących bezpieczeństwa w górach? ... bo rzekomo jest to niezgodne z Konstytucją. Typowy strzał do muchy z armaty.

Tą wypowiedzią jeszcze raz potwierdzasz, że jesteś oryginałem nieprzeciętnym. To właśnie owe zarządzenia dotyczące bezpieczeństwa w górach są sterzelaniem do muchy z armaty i podcinaniem gałęzi, na której dotąd opierała się społeczna działalność aktywistów PTTK. To te rozporządzenia zniweczyły już w znacznej mierze ich osiągnięcie, jakim była kontynuacja tradycji PTT i zaczepienie młodym wtedy ludziom pasji organizowania wędrówek w polskich górach. Dziś ci młodzi się zestarzeli i - jak trafnie zauważyła przedmówczyni - młodych nie będziemy mieli. Jeśli PTTK będzie dalej podążać tą drogą, stanie się jedynie przytuliskiem dla ludzi mających wyłącznie aspiracje być zawodowymi przewodnikami i przedsiębiorcami turystycznymi zbijającymi na tym interesie kasę.

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-05 11:40:32

>Pani powiedziała co myśli i pewnie samą prawdę.
Ale my w to i tak to nie wierzymy.
:-)))) I bedziemy dowodzić, jak Łukasz, że to nieprawda. A nawet jak te 95 % społeczeństwa będzie nas tak postrzegać, to i tak w to nie uwierzymy. :-)))

Chwileczkę, bo ja nie tylko w to wierzę, ale jestem wręcz przeświadczony, że ta pani opisuje najprawdziwszą prawdę i ma rację w 99%. Ten jeden procent pozostawiam jako szansę na opamiętanie się niektórych zadufanych w siebie i ogarniętych ślepotą uniemożliwiającą im dostrzeżenie tej prawdy.

Pozdrawiam

Lech Rugała, wiceprzewodniczący Wielkopolskiej Komisji Turystyki Pieszej WKO PTTK

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-05 14:29:32

Faktycznie jestem oryginałem, bo uważam, że wszystko powinno być na swoim miejscu. Przede wszystkim ważne jest, czy wynagrodzenie jest zarobione uczciwie, a nie czy jest zarobione w PTTK. Twierdzenie, że z PTTK należy przepędzić fachowców, bo ośmielają się uczciwie zarabiać na turystyce przypomina polowanie na czarownice. Ażeby prowadzić jakąkolwiek działalność marytoryczną działalność potrzebni są fachowcy, którzy na nią zarobią. Nie zrobią tego działacze przychodzący raz w miesiącu na zebranie i klaszczący jakiemuś zadufanemu prezesowi.
PTTK było silne tak długo, jak długo skupiało fachowców. Obecna słabość jest właśnie wynikiem odejścia z PTTK fachowców, którzy nie mogą robić interesów razem z PTTK, bo PTTK skupia teraz głównie nieudaczników, którzy często ograniczają się do picia kawy na zebraniach i boją się podejmowania poważniejszych decyzji merytorycznych.
Zresztą PTTK ma konkurencję, która jest bardziej atrakcyjna dla przewodników i przedsiębiorców turystycznych, a nazywa się w skrócie POT.
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-05 19:51:32

>Obecna słabość jest właśnie wynikiem odejścia z PTTK fachowców, którzy nie mogą robić interesów razem z PTTK, bo PTTK skupia teraz głównie nieudaczników, którzy często ograniczają się do picia kawy na zebraniach i boją się podejmowania poważniejszych decyzji merytorycznych.

Dziwne, że owymi fachowcami byli przez lata ludzie bez tytułów i państwowych licencji w rodzaju: przewodnik czy pilot wycieczek, a posiadający jedynie społeczne uprawnienia organizatorów turystyki i przodowników turystyki kwalifikowanej PTTK. Dziwne, że "nieudaczkami" nazywasz ludzi, którzy przez lata robili mnóstwo dobrej roboty, a nie - jak to określasz - interesy, niemal wyłącznie społecznie, a teraz mają związane ręce różnymi biurokratycznymi przepisami chroniącymi monopol grupy cwaniaków, którzy porobili się wielkimi działaczami - rzecznikami interesu wąskiej grupy przewodników i przedsiębiorców turystycznych wykorzystujących PTTK jako parawan do napełniania sobie portfeli. Ciekawe, po co wykombinowano przepisy, które pod pozorem rzekomej troski o bezpieczeństwo turystów w rzeczywistościa chronią tyko niewielką grupę owych monopolistów? Ciekawe, dlaczego dostają oni paranoi, kiedy tylko krytykuje się ich partykularyzm, pazerność i antyspołeczną postawę szkodzącą wizerunkowi Towarzystwa?

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-05 22:33:14

Nigdy nie nazywałem nieudacznikami ludzi, którzy robią dobrą robotę. Dlaczego Lechu przekręcasz moje posty i przypisujesz co innego niż napisałem? Nie rozróżniasz pseudodziałaczy, którzy picie kawy na zebraniach mylą z działalnością, od prawdziwych działaczy, którzy w dużej mierze odeszli już do historii. Gdzie Ty masz tych przedsiębiorców wykorzystujących PTTK jako parawan? Większość przedsiębiorców turystycznych już dawno pożegnała się z PTTK i przestała płacić składki, bo nie chce mieć nic wspólnego z pseudodziałaczami, którzy własne frustracje podbudowują teoriami o cwaniakach niszczących biedne Towarzystwo. Polowanie na czarownice nie uzdrowi PTTK. Zamiast zastanowić się, jak przyciągnąć do PTTK fachowców, to starasz się obrzydzić im do reszty naszą Organizację. "Sympatyczne" zajęcie.
Życzę szczęścia w dalszym polowaniu...
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-05 22:51:03

Masz rację. Staram się obrzydzić życie rozmiłowanym w sobie i ogarniętym samouwielbieniem "prawdziwym działaczom", którzy dawno odeszli od historii PTT i PTK i sprzeniewierzyli się na rzecz diametralnie odmiennych ideałów. Staram się obrzydzić życie pełnym pychy nadętym i skostniałym bufonom odpychającym swoją buńczuczną postawą młodzież od towarzystwa.

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-07-07 08:43:04

Witam!!!

> Pani powiedziała co myśli i pewnie sama prawdę.

Ustalmy stanowiska.
W 100% wierzę, że dziewczyna powiedziała co myśli (czemu Pani?). Nie bardzo wiem, czemu uważasz, że samą prawdę. Też widzisz w PTTK same "stetryczałe nauczycielki nie rozróżniające Afryki od Ameryki Płd."?

> Ale my w to i tak to nie wierzymy.

Ja nie wierzę i łatwo mogę wykazać, że Towarzystwo to coś więcej niż to co dostrzegła Zonka.

> I bedziemy dowodzić, jak Łukasz, że to nieprawda.

Na razie nic nie dowodzę. Zadałem jedynie parę pytań w celu doprecyzowania problemu. :-)

> A nawet jak te 95 % społeczeństwa będzie nas tak postrzegać,
> to i tak w to nie uwierzymy. :-)))

Ależ uwierzę. W to, że 95% społeczeństwa może postrzegać PTTK źle - uwierzę. Ale w to czy mają rację - raczej już nie.

Niejednokrotnie słyszałem i czytałem - m.in. na tym forum, że PTTK ma fatalny piar. I z tym się, oczywiście, zgadzam. Natomiast ten fakt nie ma nic wspólnego z rzeczywistymi osiągnięciami i działalnością Towarzystwa.

Oczywiście być może Zonka wykaże, iż nie mam racji. Z niecierpliwością czekam zatem na jej list. Pozostaje z nadzieją, iż jej głos nie był jednorazowym krzyknięciem wynikającym bardziej z potrzeby wykrzyczenia się, niż podjęcia dyskusji.

Z poważaniem,
Niedowiarek Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Basia Z.
Data: 2003-07-07 09:37:18

>> Pomijam fakt, że są jeszcze koła studenckie, które też robią kursy przewodnickie - choć ograniczają się tylko do gór. Tam stetryczenia nie uświadczysz... :-)

Nasze koło studenckie chce zorganizować w tym roku kurs przewodnictwa terenowego (GOP).
Jeśli ktoś jest z Górnego Śląska - to przy okazji zapraszam. Dokładniejsze informacje będą na jesieni.

A sama jestem przewodnikiem i na prawdę nie narzekam na brak propozycji wycieczek, raczej muszę z braku czasu odmawiać. Trzeba tylko "wyrobić sobie markę".
Inna sprawa że przewodnictwo "autokarowe" odpowiada mi znacznie mniej niż przewodnictwo sensu stricte górskie.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Basia Z.
Data: 2003-07-07 09:44:21

>> Niejednokrotnie słyszałem i czytałem - m.in. na tym forum, że PTTK ma fatalny piar. I z tym się, oczywiście, zgadzam. Natomiast ten fakt nie ma nic wspólnego z rzeczywistymi osiągnięciami i działalnością Towarzystwa.

Ja się łukasz w większosci z Tobą zgadzam, ale nie wiem co to jest "piar".

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-07-07 10:11:09

Czołem Basiu!

> Ja się Łukasz w większosci z Tobą zgadzam,
> ale nie wiem co to jest "piar".

Piar, czyli PR, czyli Public Relations, czyli mówiąc w skrócie reklama. :-)

Czołgiem,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 10:09:52

>Nasze koło studenckie chce zorganizować w tym roku kurs przewodnictwa terenowego (GOP).
Jeśli ktoś jest z Górnego Śląska - to przy okazji zapraszam. Dokładniejsze informacje będą na jesieni.

Czy zdajesz sobie sprawę z faktu, że ofertami drogich rocznych kursów, mozolnego szkolenia i karkołomnych egzaminów oraz zawodowego traktowania turystyki i krajoznawstwa nie przyciągniemy zbyt wielu młodych ludzi do Towarzystwa?

Zainteresowanie profesją przewodnika jest w skali kraju i wśród młodzieży niewielkie. Zdecydowana większość młodych ludzi traktuje turystykę, zwłaszcza górską, jako hobby. Tacy chętnie by mogli udzielać się w kołach i klubach i w ramach tychże klubów organizować i prowadzić wycieczki klubowe i inne impezy górskie. Rzecz w tym, że w naszym rzekomo szanującym prawa człowieka kraju wprowadzono przepisy przypominające strzelanie do muchy z armaty.

Pod pozorem troski o bezpieczeństwo kilku "mądrali" zadbało o własne interesy i wprowadziło cały pakiet monopolistycznych przepisów służących tylko nabijaniu kasy przewodnikom zawodowym. Takie choćby Rozporządzenie RM z czerwca 1997 roku traktuje pozostałą resztę doświadczonych turystów górskich jak idiotów nie umiejących poruszać się znakowanymi górskimi szlakami turystycznymi. Czy wiesz, że w myśl tego Rozporządzenia praktycznie każda grupa poruszająca się na terenie większości polskich gór, szczególnie tych najbardziej atrakcyjnych a często latem wcale nie niebezpiecznych (np. Gorce, Masyw Śnieżnika), musi sobie wynająć zawodowego przewodnika?

Czy takie grubo przesadzone przepisy nie krępują działalności społecznej PTTK i nie uderzają w społeczną kadrę programową przodowników turystyki górskiej i narciarskiej, którzy przez całe lata z powodzeniem prowadzili grupy turystyczne w polskich górach i to się doskonale sprawdzało?

> A sama jestem przewodnikiem i na prawdę nie narzekam na brak propozycji wycieczek, raczej muszę z braku czasu odmawiać. Trzeba tylko "wyrobić sobie markę".

Sądzisz, że potencjanego członka PTTK interesuje wyrabianie sobie jakiejś zawodowej "marki"? Dopóki władze naszego Towarzystwa pozostaną zdominowane przez ludzi myślacych podobnym kategoriami, jak Ty Basiu, myślącymi tylko o pieniądzach, przewodnickich klasach i mających tego rodzaju snobistyczne apiracje - jak trafnie nasza przedmówczyni zauważyła - młodych nie będziemy mieli.

Pozdrawiam

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Basia Z.
Data: 2003-07-07 10:55:59

>> Czy zdajesz sobie sprawę z faktu, że ofertami drogich rocznych kursów, mozolnego szkolenia i karkołomnych egzaminów oraz zawodowego traktowania turystyki i krajoznawstwa nie przyciągniemy zbyt wielu młodych ludzi do Towarzystwa?

My jesteśmy kołem przewodnickim - to organizujemy kursy przewodnickie i myslimy o przyciągnięciu młodych ludzi do naszego konkretnego koła.
Co nam się zresztą z powodzeniem udaje - co roku kurs kończy od 4 do 10 osób (w róznym wieku, nie tylko studentów).
Pozostali uczestnicy kursu, nawet jesli go nie kończą też niewatpliwie sporo z niego korzystją, ucząc się np. umiejętności posługiwania się mapą, udzielania pierwszej pomocy, poruszania się po górach. To bardzo cenne i w tym widzimy swoją "misję" a nie w sztucznym nieco "przyciąganiu ludzi do PTTK".

Natomiast inne kluby przyciągają młode osoby w inny sposób, o czym zresztą pisałam już na tym forum i to nie jeden raz.

>> Sądzisz, że potencjanego członka PTTK interesuje wyrabianie sobie jakiejś zawodowej "marki"? Dopóki władze naszego Towarzystwa pozostaną zdominowane przez ludzi myślacych podobnym kategoriami, jak Ty Basiu, myślącymi tylko o pieniądzach, przewodnickich klasach i mających tego rodzaju snobistyczne apiracje - jak trafnie nasza przedmówczyni zauważyła - młodych nie będziemy mieli.

To są moje prywatne ambicje - wiedzieć i umieć coraz więcej, uczyć się cały czas. Nie myślę o "przyciąganiu" innych ludzi w ten sposób. Chociaż całkiem niechcący udało mi się sporo ludzi "zarazić" swoją pasją.
Szczerze mówiąć nie myślę nigdy w kategoriach "przyciągania kogoś do PTTK", czy jakiejkolwiek innej organizacji, ja po prostu lubię pokazywać ludziom góry, jakie kocham :-)

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 11:25:48

>Szczerze mówiąć nie myślę nigdy w kategoriach "przyciągania kogoś do PTTK", czy jakiejkolwiek innej organizacji, ja po prostu lubię pokazywać ludziom góry, jakie kocham :-)

Ale jednocześnie nie protesujesz przeciwko temu aby inni mogli pokazywać ludziom (zwłaszcza młodzieży) góry nie w ramach usług przewodnickich (za pieniądze) i tylko pod warunkiem ukończenia drogich rocznych kursów, mozolnego szkolenia i karkołomnych egzaminów, ale np. mając za sobą bogate doświadczenie poznania gór z nieco innej perspektywy podczas zawodowej służby granicznej w górach. Albo posiadając uprawnienia przodownika turystyki górskiej PTTK. Jakoś nie ustosunkowałaś się do niezmiernie ważnej części mojej wypowiedzi. Zatem pozwolę sobie co nieco powtórzyć:

Zdecydowana większość młodych ludzi traktuje turystykę, zwłaszcza górską, jako hobby. Tacy chętnie by mogli udzielać się w kołach i klubach i w ramach tychże klubów organizować i PROWADZIĆ WYCIECZKI KLUBOWE I INNE IMPREZY GÓRSKIE. Rzecz w tym, że w naszym rzekomo szanującym prawa człowieka kraju wprowadzono PRZEPISY PRZYPOMINAJĄCE STRZELANIE DO MUCHY Z ARMATY.

Pod pozorem troski o bezpieczeństwo kilku "mądrali" zadbało o własne interesy i wprowadziło cały pakiet monopolistycznych przepisów służących tylko nabijaniu kasy przewodnikom zawodowym. Takie choćby Rozporządzenie RM z czerwca 1997 roku TRAKTUJE CAŁĄ RESZTĘ DOŚWIADCZONYCH TURYSTÓW GÓRSKICH (również mnie), JAK KOMPLETNYCH IDIOTÓW, nie umiejących poruszać się znakowanymi górskimi szlakami turystycznymi.

Czy wiesz, że w myśl tego Rozporządzenia praktycznie_ każda_ grupa_ poruszająca_ się_ na_ terenie_ większości_ polskich_ gór, szczególnie tych najbardziej atrakcyjnych a często latem wcale nie niebezpiecznych (np. Gorce, Masyw Śnieżnika), musi_ sobie_ obligatoryjnie_ wynająć_ zawodowego_ przewodnika_ górskiego?

Czy takie grubo przesadzone przepisy nie krępują działalności społecznej PTTK i nie uderzają w społeczną kadrę programową przodowników turystyki górskiej i narciarskiej, którzy przez całe lata z powodzeniem prowadzili grupy turystyczne w polskich górach i to się doskonale sprawdzało?

Mogłabyś do tych, być może niewygodnych z Twojej pozycji faktów, się odnieść.

Pozdrawiam

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Basia Z.
Data: 2003-07-07 11:52:46

Nie protestuję, jestem egoistką i nie chcę naprawiać świata, bo wiem że i tak tego nie zrobię.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 12:14:27

>Nie protestuję, jestem egoistką i nie chcę naprawiać świata, bo wiem że i tak tego nie zrobię.

No właśnie. Tu wychodzi przysłowiowe "szydło z worka". Władze PTTK zdominowane przez przewodnicki światek, także nie mają najmniejszej ochoty uczynić cokolwiek w kierunku naprawy wręcz tragicznej sytuacji, w tym zniesienia przepisów, które są im przecież na rękę (forsa, Koleżanko, forsa!).

Co ich może obchodzić, że pada turystyka młodzieżowa, że posiadacze uprawnień tzw. kadry programowej PTTK jak organizatorzy turystyki i przodownicy turystyki kwalifikowanej nie mogą już prowadzić imprez w górach i zapełniać schroniska turystami?

I tak powraca jak bumerang bolesna prawda, ale niestety prawda. Te zaledwie kilka czy kilkanaście osób, które od czasu do czasu kończą gdzieś w Polsce kursy przewodnickie, to kropla w oceanie, a przy tym spora część z nich po uzyskaniu uprawnień odchodzi od PTTK (odchodzą też ci najstarsi do "innego wymiaru") i rozkręca własny interes albo wiąże się z przedsiębiorcami turystycznymi nie mającymi nic wspólnego z naszym Towarzystwem...

Tak więc jeszcze raz powtórzę za moją przedmówczynią. Szanowne Koleżanki i Koledzy z ZG PTTK: MŁODYCH NIE BĘDZIECIE MIELI.

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Basia Z.
Data: 2003-07-07 12:47:31

Wybacz, ale nie będę dyskutować z Tobą na tym poziomie.

No i tak się składa że w naszym klubie i odziale PTTK o którym wiele razy pisałam młodzi są zdecydowaną większością. Tylko my nie usiłujemy naprawiać całego świata, a robimy swoje, przede wszystkim organizujemy ciekawe imprezy na swoim własnym małym podwórku.

Koleżankę, która rozpoczęła wątek zapraszam do najbliższego jej miejsca zamieszkania oddziału, lub koła akademickiego, adresy internetowe poda Ci na pewno Łukasz. Tam dzieje się na prawdę bardzo dużo.
Możesz też napisac do mnie na prywatny adres : jelon@skpg.gliwice.pl

Pozdrowienia i jak dla mnie EOT w tym wątku, bo nie zamierzam personalnie obrzucać się błotem.

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 13:52:17

Odpowiadam ponownie, bo tamtym razem wyszła poprzednia odpowiedź:

>No i tak się składa że w naszym klubie i odziale PTTK o którym wiele razy pisałam młodzi są zdecydowaną większością.

Pojedyńcze koło nie jest absolutnie żadnym probierzem mogącym rzutować na faktyczny stan naszego Towarzystwa.

Zważywszy, że w pozostałych regionach Polski studenckie koła przewodników górskich należą do rzadkości (poza Warszawą oczywiście; wiadoma rzecz stolica i przy samym "korycie" byłoby to rzeczą dziwną gdyby tam nie było), zaczyna wyłaniać się naprawdę tragiczny obraz perspektywy rozwoju młodzieżowej turystyki górskiej.

A przecież, skoro PTTK tak ochoczo odwołuje się do tradycji Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, to jego władze powinny coś robić w kierunku naprawdy tego stanu rzeczy. Tymczasem inspiracja nowelizacji przepisów o przewodnictwie turystycznym, która wyszła od Komisji Przewoddnickiej ZG PTTK, była działaniem wprost odwrotnym, potwornie szkodliwym i aspołecznym. To podcięcie gałęzi, na której spoczywała niemal cała społeczna działalność programowa Towarzystwa.

Wypada w tym miejscu nadmienić także o tym, że pewne zamknięte w swym partykularyzmie środowiska przewodnickie zrobiły już wszystko, aby nie powstały koła przewodników górskich w takich regionach jak Wielkopolska, Lubuskie czy Zachodniopomorskie i innne, gdzie działalność górska opiera się jeszcze na niedobitkach zepchniętej na margines kadry przodowników turystyki kwalifikowanej PTTK.

>Tylko my nie usiłujemy naprawiać całego świata, a robimy swoje, przede wszystkim organizujemy ciekawe imprezy na swoim własnym małym podwórku.

No właśnie. Czyli zaskorupiacie się we własnym przewodnickim świadku, z perspektywy którego niewiele widać, co dzieje się w pozostałych regionach całego kraju.

Pozdrawiam

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-07 16:28:33

Lechu!
Po pierwsze musisz pamiętać, że każdy przychodzi do PTTK robić to co lubi. Ty lubisz nie być przewodnikiem. Jak nie chcesz, to nie bądź. Nikt Ci tego nie każe, ale nie wieszaj z tego powodu psów na tych, którzy to lubią. Przyciągnąć do PTTK można przede wszystkim własnym przykładem osoby, które mają podobne zainteresowania. Przykład negatywny nikogo nie przyciągnie, ... no może zadymiarzy.
Po drugie musisz pamiętać, że każdy ma prawo robić to co chce za pieniądze lub społecznie według własnego uznania. Nigdzie nie jest napisane, że praca społeczna uszlachetnia, a zawodowa hańbi, jak usiłujesz to nam wmówić. Według mnie bardziej moralny jest przewodnik, który pracuje otwarcie za pieniądze, niż jakiś prezes, który rzekomo pracuje społecznie, a w rzeczywistości wypite na zebraniach kawy zamienia na darmowe imprezy dla działaczy.
Po trzecie bezpieczeństwo najłatwiej zapewnić zapewniając wykonanie określonej pracy przez fachowca. Statystycznie rzecz biorąc fachowość najłatwiej zapewnić przez odpowiednie wykształcenie i praktykę. Tak się przypadkiem składa, że odpowiednie wykształcenie łatwiej uzyskać na kursie przewodnickim (jak sam piszesz - rocznym), niż na kursie przodownickim trwającym kilkadziesiąt godzin. Również praktykę łatwiej uzyskać przewodnikowi wykonującemu pracę np. przez 200 dni w roku, niż przodownikowi, który wykonuje ją dorywczo, np. przez 50 dni w roku. Wiem, że jesteś wyjątkiem, może sam znasz jeszcze kilka innych wyjątków, ale to tylko potwierdza regułę. Według Ciebie należy odrzucić prawa statystyki i zawierzyć komunistycznym frazesom o wyższości pracy społecznej nad pracą zawodową. Zresztą ci, którzy głosili te frazesy sami zamieniali chętnie pracę społeczną na stołki w komitetach.
Po czwarte Twoje frazesy o partykularyzmie dolnośląskich kół przewodnickich są nieprawdziwe. W Gliwicach przewodnicy sudeccy są od trzydziestu lat i w miejsce starych ciągle przybywają nowi. Tak samo w Gliwicach jest koło przewodników tatrzańskich, którzy według plotek strzegą, by uprawnienia nie opuściły Zakopanego. Po prostu dla chcącego nic trudnego.
Po piąte w powodzi fałszywych oskarżeń pod adresem wszystkich i wszystkiego łatwo zgubić to, co faktycznie przeszkadza w działalności. Ażeby przekonać władze o konieczności zmiany przepisów trzeba mieć pomysł nowych rozwiązań prawnych, które nie będą graniczyć z anarchią, bo tego żadna władza nie zaakceptuje. Twierdzenie, że wszystkie przepisy należy ograniczyć do Konstytucji na pewno nie wzbudzi niczyjego zachwytu.
I to by było na razie na tyle.
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Basia Z.
Data: 2003-07-07 16:33:27

>> Tak samo w Gliwicach jest koło przewodników tatrzańskich, którzy według plotek strzegą, by uprawnienia nie opuściły Zakopanego

Co masz na myśli ?

Ja skończyłam kurs w tym kole, ale wiele lat temu zmieniłam barwy klubowe, bo bardziej mi odpowiadało towarzystwo w "Harnasiach" i nie znam plotek ;-).

Pozdrowienia.

Basia

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 16:39:47

>Po pierwsze musisz pamiętać, że każdy przychodzi do PTTK robić to co lubi. Ty lubisz nie być przewodnikiem. Jak nie chcesz, to nie bądź. Nikt Ci tego nie każe, ale nie wieszaj z tego powodu psów na tych, którzy to lubią.

Widzę, że niezmiennie nie dociera do Ciebie powaga problemu, który tu poruszam. Nie wiem, jaki masz w tym cel, że ten problem ignorujesz i udajesz że nie rozumiesz o co mi chodzi; może czujesz się w jakiś sposób zagrożony albo niedowatościowany?

Piszesz: "Po trzecie bezpieczeństwo najłatwiej zapewnić zapewniając wykonanie określonej pracy przez fachowca."

Czy naprawdę nie rozumiesz, że nie można zawsze i wszędzie zasłaniać się argumentem względów bezpieczeństwa, wytaczać najcięższe działa i odwoływać się do "fachowców"?

Czy naprawdę grupę turystów wędrujących z plecakami, prowadzoną przez pogardzanego przez Ciebie "dzikiego przewodnika" kojarzysz wyłącznie z pracą (a nie wypoczynkiem) i uważasz za kompletnych idiotów nie umiejących chodzić szlakami turystycznymi?

Czy naprawdę nie rozumiesz, że granica konieczności zapewnienia opieki zawodowego przewodnika grupie w górach powinna być umiejscowiona gdzieś w rozsądnym miejscu i dotyczyła jedynie napradę trudnych szlaków jak np. tatrzańska "Orla Perć", a nie "kapuścianych gór" - jak niektórzy co bardziej nadęci przewodnicy tatrzańscy określają Beskidy i Sudety?

Czy naprawdę nie rozumiesz, że skoro PTTK tak ochoczo odwołuje się do tradycji Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, to jego władze powinny coś robić w kierunku naprawdy tego stanu rzeczy. Tymczasem inspiracja nowelizacji przepisów o przewodnictwie turystycznym, która wyszła z Komisji Przewodnickiej ZG PTTK, była działaniem wprost odwrotnym, potwornie szkodliwym i aspołecznym. Podcięto gałąź, na której spoczywa niemal cała społeczna działalność programowa Towarzystwa.

Czy nie rozumiesz, że gdyby w czasach kiedy dr Mieczysław Orłowicz zorganizował Akademicki Klub Turystyczny we Lwowie i wędrował ze studentami po jakże bardziej dzikich górach, o kształcie tamtej turystyki decydowało więcej takich Piotrów Rościszewskich, ten wspaniały człowiek by został przez nich zaszczuty za rzekomy brak profesji? Czy nie rozumiesz, że wtedy tania turystyka akademicka by nie miała szans na rozwój, nie mielibyśmy schronisk oraz to, do czego dziś doprowadziły przekonania o wyższości "profesjonalistów" nad "konowałami": zarośniete szlaki i polany w popularnych kiedyś częściach polskich gór.

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-07 18:44:26

Waga problemu do mnie dociera, ale nie dociera Twoja argumentacja. Jeżeli celem przepisu jest poprawa bezpieczeństwa, to nie jest jego celem zdobycie kasy przez przewodników, jak to usiłujesz nam wmówić. Należy dyskutować jak to bezpieczeństwo poprawić, natomiast nie należy dyskutować jak pozbawić przewodników możliwości zarobkowania, bo to nie ten poziom dyskusji. Przepis o bezpieczeństwie wycieczkowania powinien być poprawiony, ale równocześnie śmieszy mnie opowiadanie o jego niezgodności z Konstytucją, bo to nieprawda.
Podziwiam Mieczysława Orłowicza i dziwię się Twoim wymysłom na mój temat. Sugerowanie przez Ciebie, że Orłowicz mógł być konowałem, którego mógłbym zaszczuć też jest nietrafione i mocno niesmaczne.
Tania turystyka jest mitem. Pamiętaj, że turystyka tania, to przede wszystkim turystyka dotowana przez państwo, albo też turystyka bylejaka. Dotowana turystyka młodzieżowa rozwinęła się jeszcze w przedwojennej Polsce kapitalistycznej, a praktycznie skończyła się z erą socjalizmu, kiedy to władze zmieniły front i zażądały samofinansowania się obiektów turystycznych. Co do turystyki bylejakiej, to chyba zgadzasz się, że nie należy jej popierać.
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-07 19:09:29

Swojego czasu, dawno, dawno temu plotki głosiły, że poza Zakopanem i Krakowem nie będzie przewodników tatrzańskich i okazało się to nieprawdą.
Teraz Lechu to samo głosi o przewodnikach sudeckich i twierdzę, że jest to również nieprawdą. Jako przykład podałem Gliwice.
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 19:25:59

>Należy dyskutować jak to bezpieczeństwo poprawić, natomiast nie należy dyskutować jak pozbawić przewodników możliwości zarobkowania, bo to nie ten poziom dyskusji

Czyli dobrze Ciebie wyczułem, że czujesz się zagrożony i kurczowo trzymasz się swojego portfela.

>Przepis o bezpieczeństwie wycieczkowania powinien być poprawiony, ale równocześnie śmieszy mnie opowiadanie o jego niezgodności z Konstytucją

Jeżeli tak absurdalne przepisy uważasz za zgodne z Konstytucją, to równie dobrze byś uznał za zgodny Konstytucją przepis nakazujący odprowadzanie dzieci z domu do przystanku autobusu szkolnego przez kwalifikowanego przewodnika.

A gdyby ktoś zaczął taki przepis krytykować twierdząc, że pozbawia dzieci samodzielności, jestem przekonany, że tak samo byś doznał paranoi i zaczął jemu wmawiać, że dyskutuje o pozbawieniu przewodników możliwości zarobkowania...

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 20:23:46

Skoroś taki pewien swoich racji, to możesz mi wskazać jakieś koło, które ma w nazwie "Przewodników Sudeckich" poza terenem regionu Dolnego Śląska?

Dla porównania dodam, że w Warszawie Koła Przewodników Beskidzkich są 2 (słownie: dwa). Ale oni mogą wszystko. W koncu kto jak kto, ale stolica i siedziba Komisji Przewodnickiej ZG PTTK...

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-07-07 21:49:44

> Skoroś taki pewien swoich racji, to możesz mi wskazać jakieś koło,
> które ma w nazwie "Przewodników Sudeckich"
> poza terenem regionu Dolnego Śląska?

mogę Ci wskazać koło które ma w nazwie "przewodników górskich" i zrzesza zarówno przewodników beskidzkich, tatrzańskich jak i sudeckich:
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach

> Dla porównania dodam, że w Warszawie Koła Przewodników Beskidzkich są 2 (słownie: dwa). Ale oni mogą wszystko. W koncu kto jak kto, ale stolica i siedziba Komisji Przewodnickiej ZG PTTK...

tak? to ciekawe...
jedno z nich chyba działa całkowicie w podziemiu :-)

możesz mi je wskazać?
dla ułatwienia link:
http://przewodnicy.pttk.pl/jednostki/start.php?co=07

pzdr.
Tomek D

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 21:56:31

>mogę Ci wskazać koło które ma w nazwie "przewodników górskich" i zrzesza zarówno przewodników beskidzkich, tatrzańskich jak i sudeckich:
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach.

A więc mam rację. Nie jest to koło "Studenckie Koło Przewodników Sudeckich", które by specjalizowało się w Sudetach. Do zachodniej częsci Sudetów mają zresztą dalej i gorszy dojazd niż z ośrodków akademickich Poznania, Zielonej Góry czy Gorzowa Wlkp. Szczerze też wątpię, czy w ogóle znają je lepiej od moich kolegów z Klubu Sudeckiego czy Klubu Górskiego "Grań" z Poznania, którzy bywają tam po kilkanaście razy w roku.

A propos studenckich kół przewodnickich z Warszawy: być może chodziło tu o koło, które w nazwie nie ma "Przewodników Beskidzkich", ale takowych zrzesza. Kiedyś była tu nawet dyskusja między warszawskimi działaczami dwóch przewodnickich kół studenckich na temat jakiegoś kursu beskidzkiego. Brak danych chyba nie oznacza, że koło, o którym mówili, już padło? Przy jednym z warszawskich kół zresztą w ogóle nie podano liczby członków. Czy to znaczy, że tam nikt już nie działa?

Pozdrawiam

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-07 22:15:31

No to sobie Lechu pofulałeś. W ogóle nie prowadzę zarobkowo wycieczek. Ostatni raz zrobiłem to jeszcze przed uzyskaniem uprawnień przewodnickich, a więc dawno, dawno temu. Zresztą zgodnie z ówczesnym prawem.
Masz kłopoty z logiką. Sensowność przepisu, a jego zgodność z Konstytucją to są dwie różne rzeczy. Mylisz wycieczki zbiorowe z wycieczkami indywidualnymi. Wycieczkę zbiorową prowadzoną przez przewodnika mylisz z wycieczką indywidualną grupy turystów lub rodziny. Porównujesz to z pojedynczym dzieckiem odprowadzanym do domu przez swoich opiekunów. Zdaje się nie masz pojęcia o przepisach dotyczących bezpieczeństwa dzieci podczas zajęć szkolnych i w czasie dojazdu do szkoły. Przepisy te ściśle określają kto i kiedy odpowiada za dziecko i jakie ma kwalifikacje i obowiązki. Nie trzeba tych przepisów wymyślać. Te przepisy też znacznie ograniczają Twoje pojęcie wolności ujętej w Konstytucji. Dziecko ma swoje prawa, m.in. prawo do pełnej opieki w czasie zajęć szkolnych. I Jego rodzicom nie wolno z tej opieki zrezygnować nawet w formie pisemnej.
Pozdrowienia dla "znawcy" Konstytucji
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Dudi
Data: 2003-07-07 22:24:08

Czyli Lechu jak zwykle swoje:

a) my nie odpowiadamy poprawnie na pytania Lecha bo nie sa sluszne z Jego wyobrazeniami jedynie slusznej prawdy

b) Lechu ma zawsze racje odpowiadajac nam, nawet jesli na pytanie nie potrafii nijak przekonujaco odpowiedziec

czyli Lech jedynie sluszna linia w PTTK (i nie tylko)...

natomiast stwierdzenia z ostatnich postów Lecha, moim zdaniem, niebezpiecznie sie ocieraja o szkalowanie organow (statutowych) Towarzystwa i dlatego prosilbym administratorow o rozwazenie powyzszej kwestii i podjecie ew. dzialan

pozdrowienia dla Towarzysza L.

Dudi

PS.

Kół PTTK które zrzeszaja (ich czlonkami sa przewodnicy) znam w Warszawie wiele (no wiecej niz 10) lecz jest roznica miedzy kolem ktorego członkami sa przewodnicy (i nie tylko) a kolem przewodnickim (czyli takim ktore ma oficjalnie taki status zgodnie z uchwala Komisji Przeowdnickiej ZG PTTK)

P.
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Tomek Dygała
Data: 2003-07-07 22:46:29

> A więc mam rację.

no tak...
i chyba lepiej jak na tym poprzestaniemy :-/

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 22:45:52

>prosilbym administratorow o rozwazenie powyzszej kwestii i podjecie ew. dzialan

Właśnie w pewnym tekście zamieściłem takie oto zdania:
"Histeryczna reakcja niektórych moich adwersarzy na moje posty (zablokowanie strony, usuwanie niewygodnych głosów w dyskusji na Forum PTTK, okresowe blokowanie dostępu itp.) świadczy o powadze problemu. Dlaczego? Wiadomo. Być może właśnie teraz ich klienci zastanawiają się nad sensem wydania własnych pieniędzy na wynajęcie i opłacenie przewodnika; czy nie lepiej pojechać nad morze i poleżeć sobie na piasku albo na Mazury i popłynąć kajakiem szlakami wodnymi wzdłuż rzek i jezior (tam nikt nie wymaga zatrudnienia przewodnika, choć wypadków śmiertelnych - utonięć jest bez porównania więcej niż wypadków w górach)? Związane jest to z nieoczekiwaną (dla mnie) prawidłowością socjologiczną..."

Cały tekst jest tu:
http://poczta.pnet.pl/~rugala/nsz_list.htm

Widzę, że licho nie śpi.

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 23:00:25

>Sensowność przepisu, a jego zgodność z Konstytucją to są dwie różne rzeczy. Mylisz wycieczki zbiorowe z wycieczkami indywidualnymi. Wycieczkę zbiorową prowadzoną przez przewodnika mylisz z wycieczką indywidualną grupy turystów lub rodziny. Porównujesz to z pojedynczym dzieckiem odprowadzanym do domu przez swoich opiekunów.

A co za różnica, jeżeli przepis by dotyczył jednostki i ograniczał jej prawa to mógłby być sprzeczny z Konstytucją, ale skoro dotyczy grup turystów to wszystko w porządku? Ciekawą logikę uprawiasz, ciekawą...

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-07 23:22:17

>Sensowność przepisu, a jego zgodność z Konstytucją to są dwie różne rzeczy.

Ciekawe teorie tworzysz. Wyobraź sobie, że nagle władze w Twoim mieście bez jakich sensownych podstaw zarządzają godzinę policyjną (zasłaniają się rzekomym bezpieczeństwem obywateli) i od 21 do 5 musisz przebywać w domu. Zarządzenie to gwałci zagwarantowane konstytucyjne prawa mieszkańców miasta do swobodnego poruszania się pojego terenie. Możesz stwierdzić, że bezsensowność rozporządzenia niezgodnego z Konstytucją, a jego zgodność z Konstytucją to dwie różne rzeczy?

I jeszcze śmiesz twierdzić, że to ja mam kłopoty z logiką. Dawno tak się nie ubawiłem przy czytaniu podobnych inwektyw.

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-08 06:32:40

Znów sobie pofulałeś. Ja piszę, że są przepisy i są zgodne z Konstytucją, a Ty piszesz, że ich nie ma i gdyby były jakieś idiotyczne, to byłyby z nią niezgodne. Jeszcze raz powtarzam, bo nie kumasz: rozporządzenie niezgodne z Konstytucją nie musi być bazsensowne, a rozporządzenie zgodne z nią nie musi być sensowne i nie Ty jesteś od oceniania tego, ale Sąd Konstytucyjny o ile się nie mylę. Czemu nie skierujesz swoich rozważań we właściwym kierunku. Zrobiłbyś coś dobrego i przy okazji zdobył sławę wzorowego społecznika.
Na siłę chcesz udowodnić jakąś nierealną bzdurę. Nie napisałem żadnych inwektyw, tylko przetłumaczyłem z "Twojego" na polskie to co napisałeś. Dziwi mnie, że to Cię ubawiło, bo powinno zasmucić ... i wyprowadzić na prostą drogę.
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-08 06:46:32

>Jeszcze raz powtarzam, bo nie kumasz: rozporządzenie niezgodne z Konstytucją nie musi być bazsensowne, a rozporządzenie zgodne z nią nie musi być sensowne i nie Ty jesteś od oceniania tego, ale Sąd Konstytucyjny o ile się nie mylę.

Nadal prezentujesz tu jakieś udziwione totalitarne poglądy.

Pozwolę sobie więc zwrócić Ci uwagę, że uczestniczę w otwartym forum dyskusyjnym, na którym mam prawo oceniać i krytykować wszystko co uważam za niestosowne. Czasy totalitarnej cenzury i zakazu publicznej krytyki bowiem już minęły, choć niektórzy jeszcze tkwią swoją mentalnością w tym systemie.

Żaden przepis nie jest chroniony zakazem oceny, nawet sama Konstytucja bywa od czasu do czasu przedmiotem licznych publicznych krytyk ze strony zarówno pojedyńczych obywateli jak i dość liczebnych organizacji społecznych.

Dlaczego więc Rozporządzenie RM uderzające w społeczną działalność PTTK by miało być - Twoim zdaniem - obłożone zakazem jego oceny?

Gdyby cokolwiek, co dotyczy regulacji prawnych w Polce, mógł krytycznie oceniać jedynie Trybunał Konstytucyjny (nie "Sąd Konstytucyjny": podałeś błędną nazwę), tkwilibyśmy nadal w jakimś głębokim totalitaryźmie a nawet w niewolnictwie.

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Dudi
Data: 2003-07-08 08:44:46

> Pozwolę sobie więc zwrócić Ci uwagę, że uczestniczę w otwartym forum dyskusyjnym, na którym mam prawo oceniać i krytykować wszystko co uważam za niestosowne.

cos sie Lechowi pomylilo, wiec:

1) polecam lekture netykiety (w szczegolnosci o czym nie wolno pisac na tego typu forach)

2) rozumiem ze reszta moze krytykowac wszystko oprocz Lecha i jego poglagow (to dopiero demokracja)

3) moj apel do administratorow pozostaje nadal w mocy, szczegolnie przy tak jawnej deklaracji jednego z uczestnikow ze ma poczucie iz moze tu pisac co zechce i jak zechce (i co wiecej czesto z tego korzysta majac za nic reszte uczestnikow nie mowiac o ogolnie przyjetych normach)

Dudi

PS

Lechu, jesli bedziesz chcial mnie pouczac jakie sa obowiazujace normy, to daruj sobie i pamietaj ze norm nie wyznacza jedna osoba (jak w dawnych czasach) tylko pewien ogol spolecznosci (vide Twoja dzialalnosc na pl.rec.gory)

P.
Szkolenia w PTTK http://szkolenia.om.pttk.pl
Egzaminy państwowe na przewodników turystycznych http://szkolenia.om.pttk.pl/panstwowe.php

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-08 09:03:05

> > Pozwolę sobie więc zwrócić Ci uwagę, że uczestniczę w otwartym forum dyskusyjnym, na którym mam prawo oceniać i krytykować wszystko co uważam za niestosowne.

> cos sie Lechowi pomylilo, wiec:
> 1) polecam lekture netykiety (w szczegolnosci o czym nie wolno pisac na tego typu forach)

To raczej coś się Dudzikowi pomyliło. On wyraźnie sądzi, że krytykować wolno tylko to z czym on się sam nie zgadza, że wolno mu pisać inwektywy pod adresem osób nie zgadzających się z jego poglądami, że może wyjeżdżać z szyderczymi pozdrowieniami dla jakichś "Towarzyszy" zawierającymi złośliwe insynuacje. Bo to, co Dudzik uważa za słuszne jest objęte zakazem krytyki. Zaiste ciekawa koncepcja.

L.R.

Uwaga Moderatora!
Zwracam uwagę na styl wypowiedzi. Proszę dyskutantów o zaniechanie wycieczek osobistych. Kontynuowanie tej dyskusji w tym tonie skończy się tym razem trwałym zablokowaniem dostępu do Forum PTTK. To jest ostatnie ostrzeżenie!
Łukasz Aranowski

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-08 18:46:41

Krytyka ma wtedy sens, gdy jest konstruktywna. Krytyka dla samego krytykowania to tylko krytykanctwo.
Jeżeli komuś zależy na uchyleniu głupiego przepisu, to powinien gromadzić uwagi, jak tego dokonać. Jeżeli ktoś z uporem we wszystkich wątkach pisze to samo i nie podejmuje żadnego dalszego działania, które wynika z dyskusji, to znaczy, że zamiast krytyki uprawia krytykanctwo, którego jedynym efektem jest obniżenie poziomu naszego forum.
c.b.d.o.
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-08 19:05:02

>Krytyka ma wtedy sens, gdy jest konstruktywna. Krytyka dla samego krytykowania to tylko krytykanctwo.
Jeżeli komuś zależy na uchyleniu głupiego przepisu, to powinien gromadzić uwagi, jak tego dokonać. Jeżeli ktoś z uporem we wszystkich wątkach pisze to samo i nie podejmuje żadnego dalszego działania,

Działania oddolne dawno zostały podjęte i biegną swoim niezależnym torem.

Co do dyskusji, to zaczynasz mnie już nudzić swoim ustawicznym czepialstwem i kręceniem się wokół mojej osoby sam do dyskusji nic konkretnego nie wnosząc.

Czy mogę więc Ciebie poprosić, abyś poszukał sobie inny obiekt do wykazania się swoim talentem erystycznym?

Proponuję podczepić się pod wypowiedzi innych dyskutantów w wątku o organizatorach turystyki. Masz pełne pole do popisu. Mnie zostaw jednak w spokoju.

Lech

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2003-07-09 07:57:59

Przede wszystkim zwróć Lechu uwagę, że to Ty niczego nowego nie wnosisz do dyskusji, a tylko z uporem powtarzasz we wszystkich wątkach to samo, wykorzystując do tego każdy pretekst. A ja z takim samym uporem Ci to przypominam. Nie robiłbym tego, gdyby Twoje wywody były bezbłędne, ale roi się w nich od nieprawdziwych założeń i wniosków, za wyjątkiem jednego, że przepis o bezpieczeństwie w górach trzeba zmienić.
W wątku o organizatorach turystyki jak dotąd tego fałszu nie ma. A przypominanie, że dawno, dawno temu wyszkoliłem blisko 1000 duszyczek w tym zakresie niczego merytorycznego nie wnosi do sprawy. Przestałem, gdy działalność mojego oddziału zaczęła krążyć wokół picia kawy na zebraniach. Od kilku lat przestałem zajmować się zbawianiem świata i PTTK, ograniczając się do problematyki znakowania szlaków i staram się to robić dobrze.
Pozdrowienia
Piotr

Temat: Re: Kiedyś
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-09 09:22:28

>Od kilku lat przestałem zajmować się zbawianiem świata i PTTK, ograniczając się do problematyki znakowania szlaków i staram się to robić dobrze.

Pominąłeś jeszcze jednen istotny fragment zwojej działalności. Skutecznie trujesz mi tu na tym Forum i niezmiennie się mnie o coś czepiasz. Pomimo, że Ciebie grzecznie prosiłem i nadal proszę, abyś zakończył swoją jałową dyskusję.

Lech