Dzień PTTK

Dzień dobry,

Podczas przygotowań do OMTTK natrafiłem na pytanie mówiące o "dniu pttk" (nie mówię tu o dniu przewodnika, a dniu pttk, w odpowiedziach abcd wymieniony był miesiąc czerwiec wraz z różnymi datami) jednak nie byłem w stanie znaleźć na nie odpowiedzi (a starałem się szukać dość dokładnie). Jeśli ktoś wie kiedy obchodzony jest w/w dzień, byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź! Każda pomoc się przyda.

Pozdrawiam,
Do zobaczenia na szlaku!

Cześć.

Wydawałoby się, że o Towarzystwie wiem dużo, a w życiu o czymś takim nie słyszałem.

Pozdrawiam,
Łukasz

A jest autorem tego pytania?
może to pomóc w rozszyfrowaniu co autor miał "na myśli"

pozdrawiam
Dudi

Nie znam niestety autora, ale pytanie pochodziło z testu OMTTK z finału centralnego odbywającego się w Elblągu w 2013r.

znalazłem coś takiego:

LINK

http://www.mm.pl/~marcopolo102/Dzie%C5%84%20PTTK/index.html

i

LINK

nie wiem jakie jest tego źródło
ale cóż człowiek się całe życie uczy...
pozdrawiam
Dudi

Bardzo dziękuję za pomoc!
Pozdrawiam.

W czasach licealnych (35 lat temu) w OMTTK uczestniczyłem dwa razy – po raz pierwszy i ostatni. Byłem totalnie zdegustowany m.in. pytaniami konkursowymi (ale i konkurencjami, które nie wiadomo co mają na celu, jak np. stawianie namiotu na czas). Z tego co wiem, od tego czasu w formule Turnieju niewiele się zmieniło.

Święto ruchome

LINK

Tak jak już tu napisano, Dzień PTTK to "święto" ruchome. Dekadę temu, z okazji 60 lat PTTK, próbowano to wprowadzić. Było to zaznaczone w kalendarzach ściennych PTTK. Zaproponowano czerwiec, bo łatwiej zorganizować imprezę turystyczną, niż w grudniu, kiedy to przypada dzień rocznicy zjazdu połączeniowego.
Wiele oddziałów włączyło się w tę myśl. Organizowało imprezy okolicznościowe, rajdy, zloty itp.

To można by było skorzystać z tradycji (choć nie nasza) - nie wiem jak jest teraz, ale przed wojną w Niemczech Zielone Świątki były traktowane jako początek (letniego) sezonu turystycznego.

pozdrawiam

Cześć.A jak wygląda sytuacja teraz?
Jak to jest propagowane?

Pozdrawiam,
Łukasz

Patrząc nawet na ilość drużyn biorących udział - kiedyś i dziś, uzyskana różnica jest bardzo duża. Obecnie w kategorii szkół ponadpostawowych do finału centralnego zakwalifikowało się 12 drużyn, a w tym nawet po dwie z danego województwa (np. z mazowieckiego). Z opowiadań (bo mnie nawet wtedy nie było) wiem, że trud jaki trzeba było włożyć, żeby dostać się nawet na wojewódzki był spory... Niestety liczba chętnych maleje.

Wracając do wątku wiadomości @Jacek Potocki , pytania padające na testach (mam na myśli te indywidualne) uważam za jak najbardziej potrzebne - jest to propagowanie krajoznastwa (nawet jeśli ktoś się nie zakwalifikuje na podium, to na pewno coś zapamięta).

Co do konkurencji:
"II. Konkurencje turniejowe
[...]
3. Część teoretyczną stanowi test wiedzy obejmujący zagadnienia: krajoznawcze, turystyczne,
topograficzne, dotyczące bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz higieny i ogólnych zasad
udzielania pierwszej pomocy.
4. Na część praktyczną składają się:
1) turystyczny marsz na orientację,
2) turystyczne ABC:
a) parki narodowe i krajobrazowe województwa dolnośląskiego,
b) turysta geolog: skały i minerały,
c) przeszkoda terenowa,
d) gra terenowa,
3) turystyczny rower (tor przeszkód),
4) umiejętność udzielania pierwszej pomocy i korzystania z zawartości apteczki,
5) ocena zdobytych odznak turystycznych PTTK (indywidualnie: konkurs posiadanych
uprawnień i odznak turystycznych PTTK)."
~ LINK

Czy niektóre konkurencje Nie mi to oceniać, jednak sądzę, że niektóre można zastąpić bardziej "realnymi" - które mogą się przydać, np. na szlaku; przykład - pakowanie plecaka (był na eliminacjach wojewódzkich niecały miesiąc temu w Płocku).

Jacku, gdybyś wziął udział w jakimś współczesnym etapie OMTTK, np. jako urzędujący Prezes ZG PTTK w Finale Centralnym, to może miałbyś inne zdanie.
Tymczasem wykazujesz się ignorancją, porównując imprezę obecną, do tej sprzed pół wieku.
Pomyślałeś dlaczego OMTTK jest realizowany w terenie od blisko pół wieku?
OMTTK jest taki, jak ludzie, którzy go organizują. Takimi stwierdzeniami, obrażasz działaczy PTTK, którzy w terenie, społecznie, organizują to przedsięwzięcie. Są eliminacje w Polsce, gdzie chętnych nie brakuje. Jak widzisz są młodzi ludzi, którzy są zainteresowani udziałem. Potrafią wyszukiwać informacje.
Dzięki pytaniu z OMTTK, dowiedziałeś się o współczesnej historii PTTK. Znamienne, jak na członka ZG PTTK

Toś trafił kulą w płot. Właśnie jestem na finałach OMTTK i z uwagą przyglądam się wszystkiemu.
A wcześniej jako członek ZG PTTK uczestniczyłem w zatwierdzaniu regulaminów, więc coś niecoś wiem - nie tylko sprzed półwiecza.

pozdrawiam

Wiem, że jesteś na Finale Centralnym w Świdnicy.
A który to raz jesteś, w ciągu dwóch kadencji, jak jesteś w ZG?
Jacku, w tej kadencji ZG PTTK, członkowie prezydium nie pojawiali się na finałach OMTTK czy zlotach laureatów Poznamy Ojcowiznę. I tak wiem, była pandemia i nie było imprez centralnych. Piszę o tych, które się odbyły w tej kadencji.
Dobrze że w tym roku, w ceremonii wręczenia nagród Poznajemy Ojcowiznę, uczestniczył wiceprezes ZG PTTK.

Skoro uczestniczyłeś w zatwierdzaniu regulaminów, to można było wnieść takie nowelizacje, które według Ciebie byłby akuratne

Czołem.Ciekawy problem ustrojowy nam się rysuje.

Kiedyś proponowałem aby prezes ZG PTTK również pełnił swoją funkcję etatowo i aby podzielić prace pomiędzy niego i sekretarza generalnego. Wtedy prezes mógłby pełnić funkcje reprezentacyjne - zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne, a sekretar skupiłby się na bieżącym zarządzaniu Towarzystwem.

Wtedy moje propozycje przeszły bez echa, a - jak widać - ciągle są aktualne.

Pozdrawiam,
Łukasz

PS. Chodzi o ten wątek:
https://forum-pttk.pl/index.php?co=watek&w=19822
Rozdział "Władze Towarzystwa" punkt 3.
Ł.

Trudno bywać wszędzie, zwłaszcza działaczowi społecznemu, zwłaszcza, gdy wiąże się to jeszcze z wyjazdem na drugi koniec Polski (w 2018 r. Wadowice, w 2019 Augustów). W pierwszej mojej kadencji nikt mi nie proponował uczestniczenia. Ale w końcu ZG PTTK to nie tylko ja, jest jeszcze 19 innych osób.Jesteś w błędzie. W 2018 r. na finałach był Sekretarz Generalny Paweł Mordal. Ba, w ostatniej chwili załatwiał koszulki z okolicznościowym nadrukiem, bo organizatorzy sobie z tym nie poradzili, a w czasie imprezy nosił krzesła z jednej sali do drugiej, bo z tym organizatorzy też sobie nie poradzili. Dodam tylko, że w tym roku organizacja finałów jest doskonała (zauważyłem jeden zgrzyt, o którym powiem na Zarządzie, ale dla uczestników jest to rzecz niezauważalna). Poza tym co do obecności członków Prezydium, patrz wyżej – oni też działają społecznie.W ostatniej chwili i pod presją czasu (tak to wtedy było) można zgłaszać co najwyżej jakieś drobne poprawki, a te niewiele by zmieniły - to po pierwsze. Po drugie, ja nie jestem w PTTK specjalistą od turystyki młodzieżowej (trudno zajmować się wszystkim) i nie będę autorom wywracał koncepcji turnieju. A w moim odczuciu należałoby gruntownie przemyśleć jego formułę, bo ta obecna się po prostu przeżyła. I – ujmując rzecz jeszcze szerzej – w ogóle działalność PTTK wśród/na rzecz młodzieży toczy się siłą rozpędu w sposób nieadekwatny do dzisiejszych czasów i możliwości (kadrowych, finansowych) PTTK. Parę razy próbowałem wywoływać ten temat (sam niewiele mogę zrobić), ale nie budzi to odzewu.

pozdrawiam

Pisałem już o tym, ale nigdy tego za wiele. Ty widzisz zalety takiego rozwiązania, ja widzę wady. "Uzawodowienie" funkcji prezesa mocno ograniczy krąg ludzi, którzy tę funkcję byliby gotowi pełnić. Bo wówczas prezes musiałby zostawić swoją dotychczasową pracę i poświęcić się całkowicie organizacji. Patrząc na moje środowisko wątpię, czy prezesem zgodziłby się wówczas zostać np. jakiś pracownik wyższej uczelni (a było takich prezesów w ciągu ostatnich 30 lat czterech) – chyba, że ktoś krótko przed emeryturą, komu nie zależy już, żeby na uczelnię wrócić. Logika (i doświadczenie, np. z samorządów) wskazuje, że jeśli ktoś obejmuje posadę z wyboru, zostawiając swoją dotychczasową pracę, to będzie się starał kurczowo utrzymywać etatowe zatrudnienie w organizacji. A hodowania takich sytuacji też bym się obawiał.

Zgadzam się całkowicie z tym, że statut powinien być elastyczny. Moim zdaniem statut w wielu sprawach jest i tak zbyt sztywny, więc nie należy usztywniać go jeszcze bardziej.

Cześć.Jest gorzej.

Ostatnio miałem okazję rozmawiać osobiście z ludźmi, którzy są autorami chyba najlepszego vloga podróżniczego w polskim internecie - chodzi mi o Borysa i Olę z kanału "Planeta Abstrakcja" (https://www.youtube.com/c/PlanetaAbstrakcja). Wyobraźcie sobie, że ci młodzi ludzie, podróżnicy (!), nie mieli zielonego pojęcia co to jest PTTK oraz, że taki twór w ogóle istnieje.

Ot, i bolesna rzeczywistość.

Pozdrawiam,
Łukasz

Marek Staffa wraził zaniepokojenie o trwanie PTTK w obszernym, czterostronicowym artykule.

PTTK dotrwało, obchodziło rocznicę 70 lat ...
Tan Jubileusz z pewnością także obejdzie …Marek Staffa
PRZED (ODLEGŁYM) JUBILEUSZEM
Gazeta Górska, wydanie styczeń-czerwiec 2007


PTTK dotrwało, obchodziło rocznicę 70 lat ...
Tan Jubileusz z pewnością także obejdzie …

Czołem.Jasne, że dotrwało.
Dotrwa też pewnie do rocznicy 100-lecia.

Po prostu pewne procesy - nawet jeżeli zachodzą nieubłaganie - są dużo wolniejsze niż się większości wydaje. Wieszczenie "śmierci" PTTK w ciągu najbliższych lat przypomina nieco korwinowskie przepowiednie rychłego bankructwa ZUS-u. Mijają dziesięciolecia, a ZUS jakoś funkcjonuje. Oczywiście - proces ten kiedyś nastąpi. Ale inercja systemu jest olbrzymia i może to potrwać kolejne dziesięciolecia. Dlatego jestem przekonany, że Towarzystwo dotrwa.

Zresztą słowo "dotrwa" znakomicie oddaje istotę sprawy.

Pozdrawiam,
Łukasz

Łukaszu,
jedni podróżnicy nie wiedzą co to PTTK, inni proszą o patronat PTTK nad swoimi działaniami.

Przywołana przez Ciebie Planeta Abstrakcja
Na FB 26 tys. użytkowników obserwuje to.
LINK

A tu mój przykład
Gdziewyjechac.pl - Wędrowne Motyle
Na FB 103 tys. obserwujących
https://www.facebook.com/Gdziewyjechac/about
Otrzymali patronat PTTK nad swoją książką pt. „Podróżuj bliżej”
https://kartoteki.pttk.pl/ks3/index.php?id=1810

c'est la vie

Jacku,
dlaczego piszesz o finałach OMTTK w danym roku. Nie rozumiem tej maniery. Finał jest jeden. Danej edycji Turnieju.

Wspominasz o Pawle Mordalu w 2018 roku.
Jako pracownik Biura ZG PTTK nie tylko nosiłem krzesła, czy zamawiałem koszulki na centralne imprezy PTTK. Robiłem mnóstwo innych rzeczy, we współpracy z lokalnymi działaczami. Ówcześni sekretarze generalni nie musieli się o tak przyziemne rzeczy martwić
Przez 10 lat mojej pracy w Biurze ZG PTTK, chyba nie było finału OMTTK, czy zlotu Poznajemy Ojcowiznę, na którym na dyplomach nie byłoby podpisu Prezesa ZG PTTK, a minimum Wiceprezesa ZG PTTK. Swoją drogą zweryfikuję to na 50 edycje OMTTK Ówcześnie nie zwracałem na to uwagi.
Nie raz podczas finału OMTTK całą noc drukowaliśmy dyplomy. Rano Prezes siadał i podpisywał. Wręczaliśmy dyplomy odpowiedniej rangi.
Ówcześni członkowie prezydium potrafili to ustalić między sobą, mimo innych obowiązków. To są dwie imprezy w ciągu roku, z datami znanymi na pół roku wcześniej.
Tymczasem w obecnym składzie Prezydium ZG PTTK nie ma osoby, która ma w swoim zakresie obowiązków sprawy młodzieżowe. Zazwyczaj był wiceprezes odpowiedzialny za sprawy dzieci i młodzieży.
Przypomnę Ci pewne wystąpienie, ciągle aktualne:
https://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=43144

Świetnie, że chcesz wspomnieć o OMTTK na najbliższym posiedzeniu ZG PTTK.
To zgłośmy wspólnie dodatkowy punkt do planu posiedzenia:
Informacja o finałach centralnych imprez PTTK, kierowanych do dzieci i młodzieży (OMTTK, Poznajemy Ojcowiznę).

Mam swoje przemyślenia po zlocie laureatów Poznajemy Ojcowiznę w Kozienicach. Wtedy poproszono mnie, żebym pojechał też do Świdnicy na OMTTK, bo nikt inny z ZG się nie wybierał. Dziękuję, że byłeś.

Czołem.

Pawle, manipulujesz.
Planeta Abstrakcja nie tworzy na fejsbuku, więc i obserwujących jest tu mało.
A na Jutubie mają juz 400 tysięcy subskrybentów, a Wędrowne Motyle raptem 60 tysięcy.

Pomijam już fakt, że akurat nawet jakby mieli milion, to niczego to nie dowodzi.
Bo co z tego, że istnieją podróżnicy, którzy wiedzą coś o PTTK, a nawet z nim współpracują? To stan normalny - tak powinno być.
A ja wskazałem konkretny przykład młodych podróżników, którzy tej wiedzy nie mają. I to powinno być sygnałem alarmowym!
Przykład negatywny jest tu dużo bardziej wymowny niż pozytywny.

Bo jeżeli ja np. w dyskusji o jakości polskiej edukacji znajdę ucznia ósmej klasy, który nie umie czytać, a mimo tego przeczołgał się przez całą szkołę podstawową, to co z tego, że Ty mi na to miejsce pokażesz choćby i dziesięciu takich co czytać umieją?

Pozdrawiam,
Łukasz

PS. A umiesz wskazać więcej popularnych (!) podróżników proszących o patronat PTTK? Czy to był jedyny przykład?
Ł.

Obejrzałem kiedyś ze 2-3 filmy Planety Abstrakcja i, prawdę mówiąc, byłem rozczarowany niskim poziomem merytorycznym. Bohaterowi byli wtedy mniej więcej jak Dawid Andres z serią filmów "Ciężarowką przez..." - dużo podróżujący i pokazujący ciekawe rzeczy, ale jednocześnie nie przekazywali wiele wiedzy krajoznawczej czy geograficznej.

Natomiast Motyle - to drugi biegun. Jeśli miałbym wskazać tego najbardziej wartościowego twórcę podróżniczego, to byłby nim właśnie Marcin z Motyli. To drugi, oprócz motylowego, Jego kanał:

https://www.youtube.com/c/MotyliGlobus

Szy.

Czołem.

No dobra.
Bez sensu się sprzeczać o poziom merytoryczny jutuberów.
Zwłaszcza, że nijak on się ma do tematu dyskusji - czyli braku choćby elementarnej wiedzy o Towarzystwie wśród podróżujących ludzi młodych. A brak wiedzy wynika z faktu braku oferty.

Co za różnica ile wyświetleń oraz czy poziom merytoryczny jest wysoki, średni czy niski? Jak to się ma do tego, co chcę przekazać?

Pozdrawiam,
Łukasz

PS. Jak chcesz oceniać poziom, to raczej obejrzyj więcej niż 2-3 filmiki. Kiedyś oni wrzucali - zgodnie z nazwą - głównie abstrakcyjnej przygody z podróży po abstrakcyjnych rejonach. Teraz vlog wyewoluował w innym kierunku. Obejrzyj - np. relację z wyprawy do Mongolii. O filmach "okołowojennych" już nawet nie wspominam.
Ł.

To taka luźna uwaga była, oczywiście nijak mająca się do kwestii PTTK, sorry

Szy.

Młody człowiek, aby dowiedzieć się, że istnieje PTTK, musi wziąć udział w czymś, co PTTK organizuje. A jak PTTK ma coś zorganizować, skoro np. władze oświatowe sobie tego nie życzą? Są samorządy, które nie tolerują organizacji społecznych, a w szczególności takich, które powstały przed stanem wojennym, czyli w domyśle nieprawomyślnych według obecnych modnych kryteriów. Środowisko nauczycielskie o ile toleruje turystykę w formie wycieczek klasowych, to SKKT (w tym SKKT PTTK) uważa za fanaberię dezorganizującą pracę szkoły. Sami nauczyciel też nie garną się do pracy społecznej i to zazwyczaj niemile widzianej.
W wielu miastach powiatowych, nawet tak dużych, jak np. Kędzierzyn-Koźle, w ogóle nie ma żadnego oddziału PTTK, więc trudno się dziwić, że setki tysięcy ludzi nawet nie ma możliwości, aby na własne oczy zobaczyć symbol PTTK.
Gdy nasze dzieci były małe, przeciętne pensje żony i moje starczyły na jako takie życie i pracę społeczną. Żona prowadziła SKKT, a ja czasem jej w tym pomagałem, głównie jako przewodnik na wycieczkach. W Oddziale PTTK organizowaliśmy rajdy (średnio 10 rocznie z przeciętną frekwencją 300-400 osób) i imprezy krajoznawcze - turniej, sejmiki i inne. Latem organizowaliśmy obóz rowerowy, na którym nasza rodzina stanowiła 20 % uczestników. Teraz tego wszystkie sobie nie wyobrażam. W Oddziale było około 40 SKKT PTTK, a do tego jeszcze na imprezach z 10 SKKT bez PTTK lub doraźnie zorganizowanych drużyn na konkretne imprezy. Imprezy opierały się nie tyle o dotacje, co o komunikację publiczną. Większości tych linii komunikacyjnych już nie ma! Mety imprez opierały się o darmowe lub tanie udostępnianie szkół lub ośrodków kultury. Teraz mało kto chce je udostępniać tak, aby pokryło to wpisowe uczestników. Tak jak już wspomniałem, szkoły niechętnie zgadzają się, aby nauczyciele byli delegowani na imprezy, które nie są wycieczkami klasowymi i do tego są w czasie wolnym od zajęć lekcyjnych, bo nie wolno im za to płacić, a oddawanie wolnych dni w innym czasie dezorganizuje pracę szkoły. Do tego niskie płace nauczycielskie powodują, że nauczyciele wolą wziąć płatne nadgodziny, niż pracować społecznie i ryzykować zatargi z gronem nauczycielskim. Obozy też odeszły w siną dal. Opierały się o trasy typowe PTSM, siermiężne, ale umożliwiające dotarcie do różnych ciekawych zakątków naszego kraju. Teraz tych tras praktycznie już nie ma, a tanie ceny noclegów są znacznie wyższe, niż niegdyś.

Czołem.Ale jak to? Mogli zobaczyć symbol PTTK np. w czasie wyjazdu z rodzicami nad morze. Ot, choćby tutaj:
https://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=44557

Choć w takiej sytuacji może lepiej, że zapomnieli.

Pozdrawiam,
Łukasz

Na szczęście tablica jest w takim stanie, że znak PTTK ledwie tam widać. :/

Pawle,

wiem, że masz sentyment do OMTTK. Ale nie powinniśmy się kierować sentymentami. Prawda jest taka, że od lat trudno znaleźć organizatorów tej imprezy, jej ranga jest żadna (i podpisy prezesa ZG PTTK na dyplomach niczego tu nie zmienią). Z kim nie rozmawiam "w terenie", to wszyscy narzekają - a to na niski budżet imprezy, a to na brak wśród uczestników reprezentacji części województw (bo nie zorganizowano w nich eliminacji), a to na program... Może czas najwyższy powiedzieć sobie uczciwie, że PTTK nie stać na finansowanie turnieju składającego się z eliminacji wojewódzkich i ogólnopolskiego finału (czyli de facto 17 imprez). I przestać ciągnąć imprezę w formule pochodzącej z czasów, gdy była ona finansowana z dotacji państwowych, które pokrywały wszystkie koszty. Może lepiej pieniądze z budżetu PTTK, które pakujemy w OMTTK spożytkować na inne formy wspierania młodzieży. Żeby nie było, że jestem malkontentem – tegoroczny finał OMTTK był bardzo dobrze zorganizowany. Ale dalibóg, nie mam pojęcia, jaki pożytek może z niego wynieść Towarzystwo. :/

Piotrze, Twój post dobrze tłumaczy, dlaczego PTTK nie jest tym, czym było "gdy Twoje dzieci były małe". Całkowicie zmieniły się okoliczności i warunki działania. Prezes jednego z największych oddziałów PTTK w Polsce głosi tezę (nie raz osobiście słyszałem), że "w obecnych czasach PTTK nie jest nikomu do niczego potrzebne". A to nie tak. Ja bym powiedział, że w obecnych czasach nikomu do niczego nie jest potrzebne PTTK takie, jakie było w latach 70. czy 80.

Czołem.Jak to nasze dyskusje zataczają koła...

Niedługo minie 10 lat od tego mojego posta:
https://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=41377

Pozdrawiam,
Łukasz

A ja bym porównał to z czymś innym (uwaga, niektórzy się pewnie obrażą ). Z PTTK jest trochę tak, jak z Radiem Maryja. Dwadzieścia lat temu słyszałem przepowiednie, że za kilka lat jego słuchacze wymrą. Lata mijają, ludzie rzeczywiście umierają (bo taka jest kolej rzeczy), a rozgłośnia cały czas działa i jakoś słuchaczy jej nie brakuje.

Przypomina mi się aforyzm:
Każda potwora
znajdzie swego amatora.
PTTK przypomina dryfujący popsuty statek, na którym zawsze znajdzie schronienie ktoś, kto nie ma innego lepszego pomysłu na życie. To nie dawny statek, na którym kapitan wydawał komendę "cała naprzód" i zawijał do właściwych portów. To nie dawna organizacja, która starała się rozwiązywać problemy turystów, a bardziej towarzystwo wzajemnej adoracji, które udaje, że cokolwiek jakimś turystom załatwia. I rzeczywiście może jeszcze sto lat udawać, póki starczy bazy noclegowo-gastronomicznej i ajentów, którzy będą chcieli płacić czynsz na utrzymanie PTTK-owskiej czapy. Z różnych przyczyn baza będzie się kurczyć, a tym samym będzie się kurczyć PTTK, ale czy o to nam chodziło, gdy zapisywaliśmy się do PTTK?