Strona PTTK

Przepraszam bardzo, ale czy ktoś coś wie co się dzieje ze stroną pttk.pl?
Od wczoraj nie wyświetla mi się ani ona, ani rybnik.pttk.pl.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

No cóż, strona wyburaczyła się.
Tu przypominają mi się lekcje fizyki w moim liceum. Nasz nauczyciel, gdy uczeń nie dał rady rozwiązać zadania przy tablicy, z rozbrajającym uśmiechem stwierdzał: "Spierniczyliśmy". Różnica wszakże jest taka, że w klasie mat-fiz jednego z wrocławskich liceów, pobieraliśmy nauki, a nasz Profesor brał pieniądze za to, że czegoś nas nauczył (a wyniki na maturze i egzaminach wstępnych na wyższe uczelnie weryfikowały skuteczność jego działań). Niestety, w PTTK nic nie jest tak proste...

Przed kilku laty Łukasz otworzył - i tak zostało - wątek;
https://forum-pttk.pl/index.php?co=watek&w=42509
Cykl o PTTK w "Dzienniku Turystycznym"

Otóż w tym cyklu - poza dwoma przytoczonymi częściami - jest część trzecia;
LINK
w której jest i o stronie PTTK, cytat poniżej;

Cześć. No cóż Jacku - i co wynika z Twojego postu? W gruncie rzeczy nic. Tak na marginesie, to strona nie działa już od soboty (to tak dla wiadomości Krzysia). Najgorsze jest jednak to, że całe Towarzystwo (ZG, oddziały, komisje) nie mają dostępu do poczty posadowionej w domenie pttk. I to w szczycie sezonu turystycznego. Myślałem, dobra wykrzaczył się serwer, w poniedziałek go postawią i będzie OK (?) Ale nic z tych rzeczy. Piszę to jako użytkownik, a nie działacz. Są metody pozwalające (bez wchodzenia w szczegóły) na zdalne lub automatyczne podnoszenie padniętego systemu, ale nie u nas. Nie będę ponawiał dyskusji i odgrzewał tematyki na temat nowej strony internetowej Towarzystwa. I co? Bez zmian!!! Czarno widzę naszą (Towarzystwa)przyszłość w tym marazmie i chaosie. I brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za to co się teraz dzieje (serwer i brak dostępu do informacji). Spełnia się czarny scenariusz przepowiedziany przed laty przez Mendla, że do tego dojdzie czy prędzej, czy później....
pozdrawiam (smutno)
jano

Czołem.

Stara strona była pisana na przełomie 2002 i 2003. Oddawała ówczesny trend w budowie portali tematycznych i działała w ówczesnych technologiach. Konieczność budowy nowej strony po raz pierwszy zauważyłem w II połowie 2004 roku (czyli równo 15 lat temu). Na początku 2005 ruszyły prace. Nowa strona miała być bardzo nowoczesna jak na tamte czasy oraz uwzględniać urządzenia mobilne (sic!). Niestety nie zdążyłem tego skończyć przed swoim odejściem, bo Edek Kudelski poprosił mnie "na szybko" o serwis wewnętrzny dla ZG. Gdy przekazywałem tematy Wojtkowi Kobosce stan prac nad nową stroną oceniłem na 70%, a jej pierwsza wersja była wystawiona na poddomenie testowej. Wkrótce potem ta poddomena zniknęła, a wraz z nią i ta strona.

ZG powrócił do tematu 8 lat później, czego historię możemy obserwować w równoległym wątku (https://forum-pttk.pl/index.php?co=watek&w=41419).

Nie wypada mi komentować obecnej sytuacji.

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski

CześćChoroba PTTK nie polega na problemach ze stroną internetową. To tylko jeden z wielu objawów. Zresztą mało istotny.

Towarzystwo ma bardzo głęboki problem ustrojowy, który wyklucza jakikolwiek rozwój. W dodatku nie widzi celu swojego istnienia, ani nie posiada strategii działania.

A czym w tym czasie zajmuje się ZG napisał Jakub Nowak w naszej niedawnej fejsbukowej dyskusji:
https://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=43148

Już mi szkoda nawet strzępić ryja.

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski

Masz całkowitą rację. PTTK jest dużą organizacją a zarazem sporą firmą prowadzącą działalność gospodarczą. Inaczej zarządza się jednym, inaczej drugim. A tu jest wszystko pomieszane. To zresztą temat na dłuższą dyskusję.Ująłbym to trochę inaczej - wśród aktywnych członków nie ma zgody, co ma być tym celem. Są różne grupy interesów, które przepychają to, na czym im zależy. Brak strategii jest pochodną tej sytuacji.

pozdrawiam

Cześć.

A ktoś podjął próbę pogodzenia tych wizji?
Albo chociaż wpisania ich do statutu, zamiast bezmyślnie przepisywać w nim ustawę?

ZG zajmuje się sprawami wykraczającymi poza kompetencje poszczególnych członków zarządu zamiast delegować je na menedżerów, a zaniedbuje kompletnie sprawy fundamentalne dla istnienia PTTK. Ten stan trwa od 30 lat. Zmieniają się ludzie ale nie styl pracy. Nikt nawet nie wie, że można inaczej.

Efekty są opłakane.

Pozdrawiam,
Łukasz

a propos menedżerów

Przed XIX Zjazdem - Gościniec 3/2017

Rozmowa z Romanem Bargiełem – prezesem Zarządu Głównego PTTK

W czym widzisz zagrożenia?

– W pewnym znurzeniu, zniechęceniu wypełnianiem coraz liczniejszych formalnych obowiązków towarzyszących działalności społecznej i dokładaniu nowych, wynikających z różnych regulacji prawnych. […] Można zauważyć niepokojący trend zmierzający do konieczności zatrudniania szerokiego grona wyspecjalizowanych, zawodowych ekspertów, by temu wszystkiemu podołać.

O tym kiedyś napisał Marek Staffa w Gazecie Górskiej, wydanie styczeń-czerwiec 2007, w artykule „PRZED (ODLEGŁYM) JUBILEUSZEM”,(już nie tak odległym), 150 rocznicy powstania Towarzystwa Tatrzańskiego i jego następców.