Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Przyszłość PTTK

Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?

wszystkich wiadomości w wątku: 11
data najnowszej wiadomości: 2019-07-12

Temat: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2019-06-16 14:52:11

Cześć.

Po wczorajszych burzliwych obradach plenarnych ZG PTTK zakończonych rezygnacją Prezesa Towarzystwa Jacka Potockiego oraz odejściem ze składu ZG Oli Staszak na Fejsbuku pod postem naszego ex-prezesa rozpętała się dyskusja, której fragment warto utrwalić.

Czy o sprawach PTTK można i należy dyskutować publicznie?
Czy fakt, że ktoś poświęca swój prywatny czas zwalnia go od krytyki?
Czy działacze turystyczni powinni zajmować się sprawami, które ich przerastają?

Poczytajcie dyskusję z wiceprezesem Towarzystwa.
Jakub Nowak
Pomimo, że socialmedia nie powinny być forum takich dyskusji to jednak też pozwolę sobie skomentować. Wielka, wielka szkoda, że sprawy personalne przyćmiły te merytorycznie. Tych z nas którzy Kol. Prezesa wsparli było widać mniej, cóż z demokracją się nie dyskutuje. Dziękujemy Kol. Jacku za służbę dla Towarzystwa i dobrze że nadal pozostajesz jako członek ZG PTTK. Teraz przed nami wiceprezesami trud przejęcia steru do czasu wyłonienia nowego sternika :-)
Juliusz Olszewski
Niby dlaczego social media nie nadają się do, tego typu dyskusji? PTTK jest stowarzyszeniem, a nie prywatną firmą, więc każdy ma prawo wiedzieć co się dzieje. Zwłaszcza co w trawie piszczy.
Jacek mógł nie napisać, ale napisał. To jego, autonomiczna decyzja. Mój niesmak budzi jedynie brak szerokiego, uczciwego komentarza autorstwa Prezesa. Powstaje dziura, w której rodzą się domysły, ploty i pomówienia. Po co? Nie dorośliśmy jeszcze do tego rodzaju komunikacji. A jak się nie dorasta, to, w rzeczy samej, lepiej nie ruszać zabawki, której się nie rozumie.
Łukasz Aranowski
...socialmedia nie powinny być forum takich dyskusji...
A gdzie jest dobre miejsce do takich dyskusji? W kuluarach - jak "od zawsze"?

Towarzystwo ma narzędzia aby prowadzić otwartą rozmowę o swojej teraźniejszości i przyszłości ze swoimi członkami, ale uparcie nie chce z nich korzystać przekładając zakulisowe knucie ponad rzetelną rozmowę. W efekcie tego od lat jest w defensywie spychane na coraz większy margines, bez jakiejkolwiek wizji rozwoju i spięte siecią interesów osób, które z PTTK zrobiły sobie źródło utrzymania.
Jakub Nowak
Czytajcie Koledzy nie tylko nagłówek ale całość wpisu. Zgoda,że dyskutować trzeba zwłaszcza na poważnym forum np.walny zjazd, spotkania w województwach przed NWZ gdy pracowaliśmy nad statutem (a frekwencja była niska), bo trzeba dyskutować na żywo i merytorycznie.Na facebooku jest wszystko wymieszane rzeczy ważne i mało istotne co nie ułatwia debaty, a jedynie daje pożywkę tym którzy chętnie podają "cenne rady" sami jednak nie odpowiadając za prowadzenie trudnych spraw Towarzystwa. Ale chyba post Prezesa nie jest miejscem na dyskusję w tym temacie, niewątpliwie potrzebną ;-)
Jacek Treichel
Niestety, obserwując zwłaszcza stronę internetową PTTK, można się przekonać, że jedyne aktualne, pojawiające się informacje to zakladka: "Z żałobnej karty".
Jacek Potocki
Post byłego prezesa Jakubie. :D
Łukasz Aranowski
...dyskutować trzeba zwłaszcza na poważnym forum np.walny zjazd, spotkania w województwach przed NWZ gdy pracowaliśmy nad statutem (a frekwencja była niska), bo trzeba dyskutować na żywo i merytorycznie...
Jakubie, to typowa bzdura, którą niestety często sam też kiedyś powtarzałem.

Na Walnym Zjeździe oraz na zjazdach regionalnych nie ma czasu ani miejsca na żadną poważną dyskusję programową. Nigdy nie było. W dodatku - nawet gdyby był czas - to uczestniczy w niej bardzo nieliczne grono.

Tych co podają "cenne rady" również należy słuchać. Fakt, że ktoś nie bierze odpowiedzialności, nie ma chęci lub czasu działać w strukturach nie oznacza, że nie ma racji, lub że jego rady nie są cenne. Właśnie ta odwieczna pycha "działaczy" doprowadziła Towarzystwo do sytuacji, w której jest teraz, co zresztą słusznie przewidywałem 15 lat temu.

Post Prezesa jest takim samym dobrym miejscem jak każde inne. Skoro to jedyne miejsce, gdzie można "wirtualnie" spotkać członków Prezydium...

Macie od 17 lat swoje forum - z którego nie raczycie korzystać (nawet boicie się je zlinkować ze swojej strony WWW). Macie fanpejdż na FB, który jest śmiechu warty. Macie grupę dyskusyjną - również na Fejsbuku - która stała się de facto tylko tablicą ogłoszeń. Dzisiejsza rzeczywistość daje Wam do ręki mnóstwo narzędzi do prowadzenia rzetelnej i pożytecznej dyskusji z członkami Towarzystwa. Tymczasem Wasz strach przed wszelką krytyką jest tak paraliżujący, że wolicie utopić PTTK niż wreszcie zapytać się swoich członków "po co jesteśmy?" i "dokąd zmierzamy?".

Przez ostatnich 14 lat nie umieliście zrobić nawet nowej strony internetowej Towarzystwa, choć gdy odchodziłem z pracy w 2005 roku zostawiłem Wam niemal gotową nową stronę.

A Jacek, który usiłował cokolwiek zmienić właśnie zrezygnował.
Jakub Nowak
Nie pisz proszę w liczbie mnogiej bo nie wszyscy chcą "utopić PTTK" i nie wszystkich cechuje pycha i strach przed krytyką (choć zgadzam się takich nie brakuje). Jest to krzywdzące dla tych którzy właśnie cechując się dużą pokorą i godząc swoją pracę zawodową (poza PTTK) i życie prywatne, podjęli trud sprawowania funkcji z wyboru, mierząc się z wyzwaniami finansowymi, prawnymi, administracyjnymi których poziom skomplikowania przekracza kompetencje większości z nas, a z którymi muszą się dziś mierzyć wszystkie organizacje pozarządowe.Przy okazji biorąc na siebie dużą odpowiedzialność w obrocie publiczno-prawnym jak to się ładnie nazywa. Cenne rady zawsze się przydadzą ale w połączeniu z realnym wsparciem i merytoryczną pracą w strukturach PTTK. Każdy z nas ma przecież prawo pozwolić się wybrać do władz i swoimi umiejętnościami oraz kompetencjami wspólnie budować. Nie zastąpi się tego dyskusją w wirtualnym świecie (nawet na tak dobrze prowadzonym i ciekawym forum jak to które Łukaszu prowadzisz, a na które sam często zaglądam choć nie zawsze mam czas włączać się w dyskusję)ona może pełnić rolę pomocniczą i uzupełniającą działania w "realu".
Łukasz Aranowski
Jakubie, liczba mnoga jest użyta z pełną premedytacją. Za współwinnych obecnego stanu rzeczy uważam całe Prezydium - również zeszłych kadencji.Od bardzo wielu lat Towarzystwo jest tratwą rzucaną w różnych kierunkach przez zewnętrzne prądy i fale. Ciągle w defensywie, ciągle bierne, ciągle bez pomysłu.

Wybacz, ale ta ciężka praca w ZG czy nawet w Prezydium ZG to często praca bez sensu. Para w gwizdek.

Towarzystwo ma zły ustrój, dominuje w nim poczucie oblężonej twierdzy i strach przed jakąkolwiek jawną dyskusją, króluje w nim niechęć do zatrudniania zewnętrznych specjalistów, oplatają je interesy kilkunastu/kilkudziesięciu osób, które zrobiły sobie z tego sposób na życie i kroją Towarzystwo pod siebie, nikomu nie przeszkadza niekompetentne i niewydolne biuro ZG, pracownicy, których jedynym celem jest doczołgać się do emerytury. Jako ZG tolerujecie to wszystko i wspieracie swoją biernością. Tematy, którymi się zajmujecie są często zastępcze.

Dlatego wybacz liczbę mnogą, ale dotyczy to również Ciebie.

PS. I jeszcze nie sposób nie odnieść się do tego:
...godząc swoją pracę zawodową (poza PTTK) i życie prywatne, podjęli trud sprawowania funkcji z wyboru, mierząc się z wyzwaniami finansowymi, prawnymi, administracyjnymi których poziom skomplikowania przekracza kompetencje większości z nas, a z którymi muszą się dziś mierzyć wszystkie organizacje pozarządowe...
I to jest właśnie skandal, za który nie mam dla Was litości.

Jak się nie ma kompetencji (a skądże działacze turystyczni mieliby je mieć?), to się zatrudnia pracowników, którzy je mają. PTTK nie jest pierwszym z brzegu stowarzyszeniem, które żebrze o każdą złotówkę. Ma ogromny majątek, który może utrzymać osoby, które za Was zmierzą się z tymi problemami. To co dla właścicieli nawet małych firm jest oczywistością - dla Was jest mentalnie nieosiągalne. Kwestie prawne, księgowe, podatkowe, administracyjne - to wszystko powinno być prowadzone przez ludzi kompetentnych i w sposób systematyczny. A nie przez działaczy społecznych, zawodowo zajmujących się zupełnie czymś innym i tylko między kolejnymi posiedzeniami ZG. Którzy w efekcie tego kompletnie zaniedbują najważniejsze kwestie - czyli programowe. Przypomnę, że to właśnie dla ich realizacji istnieje PTTK, a nie dla ciągłego użerania się z papierami.

To co robicie jest prostą drogą do przepaści. Dlatego ciągle przegrywacie. Ile lat potrzeba jeszcze aby ta prosta myśl przebiła się do świadomości członków ZG?
Jakub Nowak
Dziękuję za merytoryczne podsumowanie mojej pracy. Jestem przyzwyczajony, że zawsze gdy się coś robi to się obrywa, najlepiej w tym kraju mają się lenie i teoretycy życia tak jest w każdej dziedzinie. Chcę wierzyć że już przygotowują się tłumy chętnych by w kolejnej kadencji przejąć stery PTTK i nadać właściwy kierunek sprawom. Pozostaję z turystycznym pozdrowieniem :-)
Łukasz Aranowski
Jakubie, no i sam widzisz. Jedyne co Ci przyszło na myśl, to obrażenie się. To jest właśnie ten syndrom oblężonej twierdzy. Tymczasem jeżeli czegoś nie zmienicie, to za 15 czy 20 lat PTTK po prostu przestanie istnieć.

Uważasz, że fakt, że pracujesz społecznie i poświęcasz na tę pracę dużo czasu usprawiedliwia wszystko i zwalnia Cię od wszelkiej krytyki.

To bardzo duży błąd. Póki ta mentalność się nie zmieni - lepiej nie będzie.
Jakub Nowak
Znam takich pieniaczy co byliby gotowi spotykać się przed sądem koleżeńskim za jakąkolwiek próbę krytyki. Ja się nie obrażam działam dalej dopóki mi będzie dane. Jak to Młynarski śpiewał "róbmy swoje" ,a na dyskusje merytoryczne zawsze jestem otwarty zwłaszcza jeśli ktoś ma pomysły gotowe co i jak zrobić. Myślę że nie innego wyjścia jak burza mózgów... Ale tego muszą chcieć wszyscy zainteresowani.
Łukasz Aranowski
Jakubie, ja z sądem koleżeńskim nie mam żadnego problemu. Zwłaszcza, że sąd koleżeński w PTTK to parodia sądu. Jego obecny przewodniczący - Wojciech Tomalak - w nierzetelnym procesie ograniczył mnie w prawach członka PTTK na dwa lata za to, że ujawniłem, iż ówczesna przewodnicząca GSK Anna Kirchner upchnęła w biurze ZG PTTK swoją synową, która zresztą nie posiadała najmniejszych kompetencji do tej pracy. Uzasadnienia wyroku II instancji nie otrzymałem ja ani mój oddział do dzisiaj. GSK jest zatem świetnym obrazem działania Towarzystwa.

Dalej mamy Twoje zdanie, że Ty - niepomny na wszelką krytykę - działasz dalej. Serio? A może jednak warto tę krytykę przeanalizować i zmienić swój sposób działania? Impregnacja na argumenty wcale nie jest dobrą cechą.

Jeżeli nie widzisz innego wyjścia jak burza mózgów - czemu ja gorąco przyklaskuję - to załóż odpowiednie wątki na Forum PTTK i zaproś wszystkich (i tu na FB, i na stronie PTTK i wysyłając maile do oddziałów) do rzetelnej i jawnej dyskusji. I niech jakiś pracownik biura poświęci potem trochę czasu aby wypisać wszystkie stawiane tam wnioski - bez względu na osobę stawiającego - a Wy się zastanówcie jak można na ich bazie coś w Towarzystwie zmienić. W ten sposób powstanie chociaż zalążek strategii Towarzystwa i dyskusji ustrojowej.
Jakub Nowak
Jeżeli dyskusja miałaby być merytoryczna i jeśli wezmą w niej udział osoby zorientowane w bieżących powszechne znanych sprawach PTTK to jak pisałem wyżej jestem za. Jeśli jednak ma to polegać na "grilowaniu" członków władz co jest ostatnio modnym sportem i nabijaniu statystyk forum tanią sensacją dająca pożywkę różnym mędrkom zza klawiatury to podziękuję. Zobaczymy w jaką stronę pójdzie dyskusja.
Łukasz Aranowski
Jakubie, nabijanie statystyk forum nie jest czymś na czym ktokolwiek by skorzystał. Nie wiem czy zauważyłeś, że na forum nie ma i nigdy nie było żadnych reklam. Od 2009 roku utrzymuję je na własny koszt płacąc za hosting i domenę. Możesz więc swobodnie dyskutować nie martwiąc się tym, że komuś nabijasz kabzę... :-P

Na pewno z początku członkowie władz będą grillowani. Niejako na własne życzenie, gdyż do tej pory komunikacja w Towarzystwie nie istniała. Z czasem będzie coraz lepiej. Tak było w poprzednim życiu Forum - przed 2005 rokiem - gdy udzielał się intensywnie Edek Kudelski. Usiłował on przeprowadzić coś na kształt dyskusji programowej. Szkoda, że zabrakło mu cierpliwości.

Nie jest problemem krytyka. Problemem jest jej zły odbiór. Jeżeli ktoś krytykuje, bo czegoś nie wie - trzeba mu to wyjaśnić. Jeżeli ktoś krytykuje, a nie uczestniczy - warto się przyjrzeć tej krytyce. Spojrzenie z zewnątrz czasami ma dużą wartość i pozwala odzyskać perspektywę.

Sam fakt, że Marian Jurak potraktował moją prośbę o ponowne umieszczenie linka do forum na stronie Towarzystwa jako "deal breaker" przy pomocy nad Waszą stroną świadczy o tym, że jako Prezydium kompletnie nie umiecie się odnaleźć w świecie powszechnej komunikacji. W efekcie tego zamiast kanalizować dyskusję na Waszym forum, to teraz szambo wybiło na Fejsbuku poprzez rezygnację Jacka i Oli.

A wystarczyło uczciwie prowadzić dyskusję i nie bać się krytyki.
Jakub Nowak
Pamiętam swego czasu taki wątek o którym wspomniałeś który prowadził Kol. Edward pt."Zapytaj Edka". Nie ośmielam się przyrównywać wiedzą i doświadczeniem do tak wybitnego działacza i Członka Honorowego naszego Towarzystwa i tworzyć coś w stylu " Zapytaj Jakuba" :-) ale może w tym kierunku winniśmy iść.
Łukasz Aranowski
Jakubie, jeżeli by to miało wyglądać tak samo jak z Edkiem - tj. zapał przez pierwszy miesiąc, a potem tylko obietnice, że "już, już za chwilę siadasz do odpisywania", to lepiej nie. :-)

A pisząc serio - stanowczo rekomenduję Prezydium ZG wznowienie publicznej dyskusji programowej, statutowej i ustrojowej. Jeżeli ktoś się boi, że odpisując szeregowym członkom PTTK - nawet tym niezbyt dobrze zorientowanym w tematach - spadnie mu korona z głowy, to znaczy, że ta korona słabo siedzi. :-)

No i komunikujcie się z ludźmi. PTTK ma sporo spraw, które latami zamiatało pod dywan. Może warto o nich napisać. Poznań, Szczecin, TPN - macie trochę "za uszami". Warto to po prostu ujawnić. Na początku będzie burza. Ale potem może się okazać, że sporo osób się wkręci, może ktoś coś pomoże, może ktoś podpowie fajne rozwiązanie, może uda się wypracować lepszy ustrój Towarzystwa, namówić na dyskusję delegatów na zjazd i władze oddziałów.

To byłaby ogromna jakościowa zmiana. Gdyby ZG przestał traktować członków Towarzystwa jako wrogów co tylko czekają aby wszystkim ściąć głowy, a zaczął jak kolegów, którzy również są zainteresowani przyszłością PTTK.
A Wy co sądzicie?

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski

Link to rozmowy: LINK
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: JAK
Data: 2019-06-16 18:46:02

Ostatnia taka dyskusja była przed 16 laty i nosiła nazwę: "Zapytaj Edka ?". Od tego czasu ludzie z innych NGO przesiedli się na "cloud computing" i komputerowe systemy zarządzania, a w PTTK mamy nadal PRL - owski model zarządzania. Nasza legitymacja członkowska przypomina także o tym: brak tłoczonych napisów i inne śmieszne rygory z tym związane. W dobie powszechnego dostępu do smartfonów, profili zaufanych, podpisów elektronicznych, dostępu na podstawie linii papilarnych lub komputerowych kodów identyfikacyjnych stanowimy coś na wzór "jeżdżących furmanka po autostradzie". 70 tysięczna organizacja z ogromnym majątkiem powinna pomyśleć o optymalizacji kosztów zarządzania i efektywnej gospodarce majątkiem. W Zarządzie powinno być na etatach 3 - 5 zawodowych menedżerów rozliczanych z wyników prowadzonej działalności finansowej. W dzisiejszych czasach instrumenty finansowe pozwalają na partycypację wielu osób w inwestycji, np. 200 członków PTTK mogłoby zbudować wspólnie za swoje pieniądze condo hotel o 200 pokojach i być jego współwłaścicielem lub mieć zapewnione roczne przychody o wysokości 5 - 7% od wniesionego kapitału. Takie są doświadczenia z rynku nieruchomości. A u nas majątek jest ciężarem, bo nie wiadomo, co robić aby do niego nie dokładać.

Jerzy Kwaczyński
Turystyka w Żyrardowie:

http://www.zyrardow.pttk.pl

Żyrardów:

http://www.zyrardow.pl

Temat: Re: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2019-06-16 19:32:24

No cóż! PTTK cierpi dokładnie na to samo, co całe nasze społeczeństwo. Totalny brak organizacji pracy. Nikt nie jest fachowcem od wszystkiego, ale dobry organizator, jak sam się na czymś nie zna, to zatrudnia fachowca. A co robi ZG PTTK? Nie zna się i nikogo fachowego nie zatrudnia, tylko bierze na przeczekanie, a problemy mają to do siebie, że nigdy same się nie rozwiążą. Moim zdaniem główną przyczyną złej pracy ZG są bizantyjskie stosunki w biurze ZG, a którym zatrudnionych fachowców sprowadzono dawno temu do roli bezwolnych sekretarek.

Temat: Re: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2019-06-16 19:57:06

Cześć.
...w którym zatrudnionych fachowców sprowadzono dawno temu do roli bezwolnych sekretarek....
Stanowczo muszę sprostować tę krzywdzącą opinię.
Biuro ZG PTTK nigdy nie zatrudniało fachowców, więc nie było kogo sprowadzać do roli sekretarek. :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2019-06-16 19:59:44

Cześć.
W Zarządzie powinno być na etatach 3 - 5 zawodowych menedżerów rozliczanych z wyników prowadzonej działalności finansowej.
A pisaliśmy o tym na forum już 15 lat temu...
Gdyby wtedy to zrobiono, to dzisiaj PTTK byłoby zupełnie gdzie indziej.

Pozdrawiam,
Łukasz

PS. W innych sprawach jest nawet gorzej niż piszesz. Np. nadal nie istnieje żadna baza członków PTTK.
Ł.
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: Jacek Potocki
Data: 2019-06-17 16:56:18

...Biuro ZG PTTK nigdy nie zatrudniało fachowców...
Hmmm. Swego czasu w biurze zatrudniono niejakiego Mendla. Zawsze miałem go za fachowca. A tu takie rozczarowanie... :P

Temat: Re: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2019-06-17 18:39:31

Czołem.
...Biuro ZG PTTK nigdy nie zatrudniało fachowców...
Hmmm. Swego czasu w biurze zatrudniono niejakiego Mendla. Zawsze miałem go za fachowca. A tu takie rozczarowanie... :P
Ej, bez jaj. Nie byłem fachowcem. To była moja druga praca w życiu. Większości z tego co robiłem nauczyłem się sam. A brak wiedzy nadrabiałem zapałem i chęcią samokształcenia. :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2019-06-18 04:42:06

Skróty myślowe mają to do siebie, że opierają się o ujęcia statystyczne, a jak wiadomo poszczególne przypadki często znacznie odbiegają od takich ujęć. Zespoły potrzebują fachowców różnych specjalności. Dla przykładu: nie każdy kierownik rajdu nie musi być plastykiem, który potrafi zrobić projekt plakietki rajdowej. Prawdą jest też to, że nikt nie rodzi się fachowcem, a tym bardziej od wszystkiego. Co do informatyki, to nie tylko Ty raczkowałeś, ale informatyka również. Twoja przewaga nad innymi informatykami polegała na tym, że oprócz znajomości bajerów internetowych, miałeś wiedzę merytoryczną o tym, co zamierzałeś opublikować (pamiętam nasze dyskusje o bazie szlaków). Firmy wygrywające przetargi zazwyczaj nie mają wiedzy merytorycznej o przedmiocie publikacji i pośród różnych efektownych bajerów często trudno znaleźć to, co powinno być na danej stronie najważniejsze.
Twórcami dobrych stron internetowych zostawali głównie ci, którzy się sami uczyli, jak je robić. Ale jak traktować faceta, który położył swój oddział, a potem całe lata doradzał w ZG innym oddziałom, jak ma wyglądać ich ekonomia? Tak doradzał, że o mało nie położył jeszcze inny oddział, z którym akurat współpracowałem. Czy o takich fachowców nam chodzi?
Poza tym wiadomo, że fachowiec fachowcowi nierówny. Niestety często w Polsce wygląda to tak, że przetarg na czyszczenie kominów wygrywa szklarz lub cieśla, bo złożył najtańszą ofertę, bo warunki przetargu wspominały o fachowcu, ale nie podawały, z jakiej branży.

Temat: Re: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: Jacek Potocki
Data: 2019-07-12 09:56:24

Oczywiście, że o sprawach PTTK można dyskutować publicznie (co nie oznacza, że publicznie należy pisać o wszystkich detalach). ;-)

Temat: Re: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2019-07-12 10:35:31

Cześć.

Ale jak rzeczowo rozmawiać bez detali?
I w sumie czemu nie?

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Czy o sprawach PTTK można dyskutować publicznie?
Autor: JanMaciej...
Data: 2019-07-12 23:12:28

Ale jak rzeczowo rozmawiać bez detali?
Może a propos - przeglądając sprawozdania TK-O mam wrażenie niespójności informacji statystycznej powołującej się na zapisy Statutu PTTK.

TK-O Sprawozdanie zbiorcze ze stanu organizacyjnego oraz działalności programowej Zarządu Oddziału i Zarządu Głównego PTTK
Dział I tabela C
Liczba członków z nieopłaconą składką za rok kalendarzowy
(Art. 16 ust. 1 pkt. 2 Statutu PTTK)
Dział I tabela D
Liczba członków, którzy powrócili do PTTK w roku sprawozdawczym korzystając z Art. 16 ust. 2 Statutu PTTK

Art. 16.
1. Członkostwo zwyczajne ustaje w przypadkach:
1) śmierci członka,
2) złożenia pisemnej rezygnacji z członkostwa,
3) zalegania w opłacaniu składki członkowskiej za okres dłuższy niż 3 miesiące.
2. Utrata członkostwa zwyczajnego następuje w przypadku:
1) wykluczenia prawomocnym orzeczeniem sądu koleżeńskiego,
2) utraty praw publicznych z mocy wyroku sądu,
3) ubezwłasnowolnienia częściowego lub całkowitego.
3. W przypadku ustania członkostwa w trybie, o którym mowa w ust. 1, nie jest wymagane powiadomienie.
4. Opłacenie zaległych i bieżącej składki w przypadku ustania członkostwa z powodu, o którym mowa w ust. 1 pkt. 3),
przywraca je wraz z zachowaniem ciągłości stażu członkowskiego.