Zajazd w Rytrze

Cześć.

Od ponad tygodnia usiłowałem zarezerwować nocleg z Zajeździe PTTK w Rytrze.
Codziennie dzwoniłem w różnych porach i albo nikt nie odbierał, albo odbierał ktoś, kto nic nie wiedział i prosił aby zadzwonić "jutro".
I tak przez prawie 10 dni.
Dzisiaj rano dowiedziałem się, że jednak rezerwacja jest niemożliwa bo cały budynek w między czasie zarezerwował ktoś inny. W ten prosty sposób zostałem z rodziną "na lodzie".

Może warto więc dać informacje tu:
http://obiekty.pttk.pl/start.php?co=obiekt&id=123
oraz na stronie obiektu, że turyści indywidualni nie są mile widziani.

Radzę też zdjąć z obiektu znak PTTK, bo zachowanie dzierżawcy i jego pracowników fatalnie świadczy o marce.

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski

Nic nowego.
Mniej więcej miesiąc temu w pewien piątkowy deszczowy wieczór wchodzę do tegoż zajazdu aby zapytać o wolne miejsca,
W środku stoły zastawione jak dla grupy dzieci.
Przy recepcji nie ma nikogo a nasalu stoi jakiś pan w czerwonym plolarze i ociekający gość z plecakiem na plecach. Stanąłem przy baro-recepcii i czekam. Po paru minutach kszątająca się po kuchni kobieta podchodzi i pyta co chciałem, więc mówie że chciałem zapytać czy są wolne pokoje. Kobieta odsyła mnie do pana w czerwonym polarze stojącego dumnie przed gościem z plecakiem. Kieruje swoje kroki do miejscowego wataszki w czerwonym polarze, który dopiero teraz zwrócił na mnie swój hrabiowski wzrok. Czy są wolne pokoje? Pytam. pan w polarze odpowiada że nie ma i wskazuje na gościa ociekającego wodą. - pan też czeka - dodaje. Odwracam się i wychodzę. Znalazłem miejsce w zajeździe ryterskim jantar.