Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Szlaki turystyczne

Na niePTTKowskim szlaku

wszystkich wiadomości w wątku: 10
data najnowszej wiadomości: 2015-07-22

Temat: Na niePTTKowskim szlaku
Autor: Szymon Nitka
Data: 2015-04-21 13:18:20

Cześć! :-)

Dawno mnie z Wami nie było. Może z tych samych powodów, o których będzie ten wpis.

Dwa z naszych ostatnich wyjazdów turystycznych miały miejsce na wspaniałych szlakach turystycznych, które nie powstały bezpośrednio w wyniku działań PTTK. Oczywiście, zapewne osoby związane z "Firmą" miały udział w opracowywaniu szlaków, jednak pieczę nad nimi trzymają jednostki samorządowe.

Znak czasów? Słabnące struktury PTTK-u, czy może po prostu bardziej aktywne i coraz bardziej kompetentne osoby zatrudnione w samorządach?

Pierwszy to Kaszubska Marszruta - ponad 160 kilometrów rowerowych traktów po Borach Tucholskich. Specjalnie wybudowane drogi, miejsca odpoczynku, mapa projektu. Nasza relacja:

http://www.znajkraj.pl/kaszubska-marszruta-bory-tucholskie-na-rowerze

Drugi - szlak narciarstwa biegowego w (na?) Masywie Śnieżnika i Górach Bialskich. Czasem nawet i 100 kilometrów utrzymywanych ratrakiem tras biegowych. Z racji kształtu bardziej dla turysty, niż sportowca. Nasze wrażenia:

LINK

Pokonując kolejne kilometry pod Śnieżnikiem naprawdę dopadła mnie taka myśl - czy to nie pierwsze symptomy większego kryzysu? Czy za chwilę każda z gmin nie będzie chciała swoich szlaków? Oczywiście, zjawisko takie istnieje od dawna. Ale może jeszcze nabierze na sile?

I sam nie wiem, czy to dobrze, czy źle? Patrząc na jakość dwóch wyżej wymienionych przedsięwzięć - myślę, że, niestety, wyśmienicie...

Z turystycznym! :-)

Szy.
--
Znajkraj. Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce i w Europie
Obserwuj na Facebooku: https://www.facebook.com/znajkraj

Temat: Re: Na niePTTKowskim szlaku
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2015-04-21 20:42:15

Już 15 lat temu doszedłem do wniosku, że struktura PTTK i sposób dzielenia dotacji centralnej na szlaki nie nadają się do tego, aby traktować je zbyt poważnie. Szlaki rowerowe wykonuję wyłącznie na zlecenie gmin, powiatów i stowarzyszeń międzygminnych. Ma to swoje wady i zalety. Zaletą jest niewątpliwie to, że cała biurokracja pozostaje po stronie urzędników, a zwłaszcza szukanie pieniędzy i rozliczenia. Wadą jest to, że nasi działacze i pracownicy samorządowi zazwyczaj bawią się w pełnienie władzy i szlaki traktują jako jedną z mało ważnych zabawek. Odnoszę wrażenie, że dla większości urzędników szlaki są tylko robione w tym celu, aby ładnie uzupełniały gminne sprawozdania, foldery i mapy na stronach internetowych.
Te krótkie zdania, to tylko zasygnalizowanie kilku szerszych problemów. Najważniejszym jest praktycznie brak kontroli społeczeństwa nad działalnością samorządów. Drugim jest zupełne niedostosowanie struktury PTTK do tego, aby móc zaoferować społeczeństwu zajmowanie się szlakami tam, gdzie Towarzystwo nie prowadzi szerszej działalności.

Temat: Re: Na niePTTKowskim szlaku
Autor: slider
Data: 2015-07-07 21:03:38

Akurat dziś miałem okazję realizować zlecenie znakarskie z samorządu. Muszę przyznać, że jestem zbudowany. Zanim wydano zlecenie (i pieniądze) trzeba było przeprowadzić badania dotyczące zapotrzebowania różnych grup społecznych na rozwój infrastruktury turystycznej. Odbyły się liczne spotkania, warsztaty i konsultacje. W pracach przedprojektowych brali udział samorządowcy, sportowcy, kolarze, turyści pieszy, wielbiciele jeździectwa i mieszkańcy "cywilni". Powstała całkiem poważna mapa będąca owocem tych konsultacji. Na mapie zostały naniesione propozycje, a następnie dodano szczegółowe uzasadnienia dla każdego pomysłu. Dokument przeszedł kilka faz uzgodnień. Następnie ustalono harmonogram i zakres prac oraz specyfikację norm ich wykonania (na bazie prawa budowlanego oraz instrukcji znakarskiej PTTK).

Szlak w wydaniu samorządowców to nie tylko kolorowe znaczki. To także prace ziemne, wodne i leśne. Budowa miejsc odpoczynku, punktów widokowych z zabezpieczeniami, mocowanie tablic informacyjnych, drogowskazów i ostrzeżeń. Plus zlecenie dla grupy znakarskiej na wieloletnią konserwację infrastruktury (z obowiązkiem corocznej inspekcji). Plus komisja do odbioru robót i protokół z ich wykonania. Plus dokumentacja, w tym także elektroniczna. Plus wydawnictwa i informacje dla wydawców map turystycznych. Plus promocja w postaci organizacji imprez sportowych i turystycznych na nowych szlakach.

Da się? Da.

Temat: Re: Na niePTTKowskim szlaku
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2015-07-08 11:13:55

Cześć.

Miło to czytać. :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Na niePTTKowskim szlaku
Autor: Jacek Potocki
Data: 2015-07-12 11:09:39

Z ciekawości - który to samorząd zorganizował?

Temat: Re: Na niePTTKowskim szlaku
Autor: slider
Data: 2015-07-13 00:18:51

Porozumienie trzech samorządów z Kotliny Kłodzkiej. Tyle mogę napisać.

Temat: Re: Na niePTTKowskim szlaku
Autor: Jacek Potocki
Data: 2015-07-15 07:55:13

...Tyle mogę napisać...
Co to jakaś tajna informacja? Samorządy działają ukradkiem?

Temat: Re: Na niePTTKowskim szlaku
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2015-07-15 17:51:52

Czołem.
...Tyle mogę napisać...
Co to jakaś tajna informacja? Samorządy działają ukradkiem?
Tu chodzi o skromność. Po prostu nie chcą się chwalić. :-)

Pozdrawiam,
Łukasz
--
Łukasz Aranowski
Strona domowa: http://www.mendel.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/laranowski

Temat: Re: Na niePTTKowskim szlaku
Autor: Przodownik 1811
Data: 2015-07-15 20:53:37

Małego obszaru Kotliny Kłodzkiej czy może powiatu kłodzkiego? A może szerzej Ziemi Kłodzkiej?

Temat: Re: Na niePTTKowskim szlaku
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2015-07-22 14:47:13

Miło czytać, że ktoś zrobił jakieś szlaki tak, jak należy. Zazwyczaj obserwuję taki scenariusz, że zaczyna się od wymieniania wszystkiego, co znaleziono w różnych podręcznikach i folderach, a potem zwyciężają hamulcowi, którzy zamieniają bujne plany na zwykłe atrapy. Właśnie wróciłem z wypadu na pogranicze polsko-niemieckie do Parku Mużakowskiego. U nas szlaki rowerowe po dziurawych drogach, a za miedzą prawie same gładkie asfalty. U nas skąpe oznakowanie, które znajduje się gdzie popadnie i nie prowadzi do celu, a tam prawie komplet potrzebnych znaków i zabłądzenie jest prawie niemożliwe. U nas sporadycznie prawie zupełny brak drogowskazów, tablice informacyjne stare i niekompletne, a tablice dydaktyczne nie zawsze pozwalają trafić do tego, co najciekawsze. Za miedzą sporo drogowskazów, tablic informacyjnych i dydaktycznych, czasem wydawałoby się nawet w mało uczęszczanych miejscach. Po stronie niemieckiej kilka dobrze wyposażonych punktów informacyjnych z licznymi folderami i mapami, a po naszej stronie zamknięta na kłódkę budka bez informacji, kiedy w ogóle jest czynna. Na naszej ścieżce dydaktycznej przypadkiem natknęliśmy się na leśniczego, który obdarował nas mapą i folderem ścieżki i to był jeden z nielicznych pozytywnych akcentów działania naszej infrastruktury turystycznej. Przy okazji polecam ścieżkę dydaktyczną po dawnej kopalni węgla brunatnego Babina i pieszy szlak zwiniętych torów z Tuplic do Łęknicy, obie wspaniale przygotowane do jazdy rowerem. Reszty naszych szlaków nie polecam, chyba że pod koniec jakiejś suszy :-)