Obiekty PTTK
SCHRONISKA W KARKONOSZACH
wszystkich wiadomości w wątku: 1
data najnowszej wiadomości: 2013-09-05
Temat: SCHRONISKA W KARKONOSZACH
Autor: Grześ85
Data: 2013-09-05 16:34:58
Witam wszystkich serdecznie. Od niedawna jestem na forum i przeglądam tematykę z przełomu lat.Raz się zgadzam z prowadzącymi wątek innym razem mam ochotę zapytać jaki mają interes w tym by pisać to co piszą,raz się śmieję innym razem za głowę łapię.
Sytuacja schronisk na dzień dzisiejszy wesoła nie jest. Mimo iż kocham góry całym sobą i z tej racji korzystam z usług schronisk czy to przelotnie będąc na szlaku czy też zostając dłużej na nocleg to przeraża mnie niejednokrotnie to co widzę.Tematyka poruszana nie raz i nie dwa...Wszechobecna komercja która już dawno zabiła ducha gór w tych miejscach. Logicznym jest że obiekty te musza zarabiać zwłaszcza na niebotyczne czynsze dla Pttku tylko co w zamian? Czytam o wielomilionowych inwestycjach jakie to poczyniono w schroniskach na Szrenicy na Hali Szrenickiej w Strzesze Akademickiej...I dobrze że się dzieje...Ale odwiedzając wszystkie schroniska na przełomie ostatnich dwóch miesięcy zastanawia mnie tak ogromna dysproporcja w dysponowaniu środków i dbałości o własne mienie jakim są obiekty PTTK. Tylko schroniska duże przy uczęszczanych szlakach jeszcze jako tako wyglądają. Nie mówię ż ma być pięknie pięć gwiazdek telewizory szmery bajery. Chodzi o ogólny stan techniczny obiektów. Widać ewidentnie że kasa pompowana jest tam gdzie idzie to w parze z konkretnym zyskiem. Przykładem może być schronisko Nad Łomniczką. Obiekt mały,stary,szalenie klimatyczny w moim mniemaniu,z obsługą z sercem na dłoni,uroczymi szwędającymi się kotami itp itd. Ale stan techniczny mnie przeraża. Przy takim zarządzaniu przez właściciela nie dzierżawcę za jakiś czas to miejsce zwyczajnie przestanie istnieć. Dlaczego nikt nie interesuje się takim obiektem?To samo tyczy się schroniska na Przełęczy Okraj niestety straszącego przechodzących turystów od jakiegoś czasu. Miałem nadzieję że choć na chwilę zatrzymam się w drodze,odpocznę a tu cisza,wszystko pozamykane,dach pozrywany,straszące firanki w pootwieranych oknach...Czy PTTK stać na to by ich mienie popadało w ruinę???Cieszę się że są tak piękne miejsca jak Samotnia, Strzech Akademicka,Szrenica...ale co z resztą?Czy inne obiekty nie wymagają inwestycji?Czy zostały już skazane na wymarcie i niebyt? W wielu miejscach tylko dzięki miłej atmosferze stworzonej przez obecnych dzierżawców i ich zaangażowaniu jeszcze jakoś przymyka się oko na to co się widzi a mowa o wielu niedociągnięciach. Czy normą już jest że ciężar utrzymania obiektu w jako takim stanie technicznym spoczywa już tylko na barkach dzierżawcy?Przykre to wszystko,gdyż mamy piękne góry,ludzi z potencjałem a wszystko tradycyjnie rozbija się o pieniądze a w zasadzie ich brak...Nie potrzeba mi luksusu,pięknych pokoi,łazienek czy cudów techniki...Brak mi tylko tej atmosfery gdy po ciężkim dniu na szlaku schodzi się do takiej ostoi gdzie wita się Ciebie z uśmiechem,gdzie nie robi się problemu ani z dostępu do wrzątku ani noclegu czy to samemu czy w zbiorówce...Wiem że pewna epoka się skończyła...Że turyści indywidualni są nieopłacalni,że dziś liczy się standard wygoda jakość i cena a co za tym idzie i zysk...Że konkurencja tam na dole skutecznie odbiera potencjalnego klienta schroniskom...Ale gdzieś w głębi wierzę że mimo wszystko może w nielicznych ale jednak przetrwa iskierka prawdziwej idei górskiego schronienia i wszystkiego co się z tym wiąże... A jeśli się łudzę to cóż...Może niebawem i na szlaku spotkam obiekt McDonald lub KFC...Tylko czy o to chodzi???...Tyle moich refleksji
Sytuacja schronisk na dzień dzisiejszy wesoła nie jest. Mimo iż kocham góry całym sobą i z tej racji korzystam z usług schronisk czy to przelotnie będąc na szlaku czy też zostając dłużej na nocleg to przeraża mnie niejednokrotnie to co widzę.Tematyka poruszana nie raz i nie dwa...Wszechobecna komercja która już dawno zabiła ducha gór w tych miejscach. Logicznym jest że obiekty te musza zarabiać zwłaszcza na niebotyczne czynsze dla Pttku tylko co w zamian? Czytam o wielomilionowych inwestycjach jakie to poczyniono w schroniskach na Szrenicy na Hali Szrenickiej w Strzesze Akademickiej...I dobrze że się dzieje...Ale odwiedzając wszystkie schroniska na przełomie ostatnich dwóch miesięcy zastanawia mnie tak ogromna dysproporcja w dysponowaniu środków i dbałości o własne mienie jakim są obiekty PTTK. Tylko schroniska duże przy uczęszczanych szlakach jeszcze jako tako wyglądają. Nie mówię ż ma być pięknie pięć gwiazdek telewizory szmery bajery. Chodzi o ogólny stan techniczny obiektów. Widać ewidentnie że kasa pompowana jest tam gdzie idzie to w parze z konkretnym zyskiem. Przykładem może być schronisko Nad Łomniczką. Obiekt mały,stary,szalenie klimatyczny w moim mniemaniu,z obsługą z sercem na dłoni,uroczymi szwędającymi się kotami itp itd. Ale stan techniczny mnie przeraża. Przy takim zarządzaniu przez właściciela nie dzierżawcę za jakiś czas to miejsce zwyczajnie przestanie istnieć. Dlaczego nikt nie interesuje się takim obiektem?To samo tyczy się schroniska na Przełęczy Okraj niestety straszącego przechodzących turystów od jakiegoś czasu. Miałem nadzieję że choć na chwilę zatrzymam się w drodze,odpocznę a tu cisza,wszystko pozamykane,dach pozrywany,straszące firanki w pootwieranych oknach...Czy PTTK stać na to by ich mienie popadało w ruinę???Cieszę się że są tak piękne miejsca jak Samotnia, Strzech Akademicka,Szrenica...ale co z resztą?Czy inne obiekty nie wymagają inwestycji?Czy zostały już skazane na wymarcie i niebyt? W wielu miejscach tylko dzięki miłej atmosferze stworzonej przez obecnych dzierżawców i ich zaangażowaniu jeszcze jakoś przymyka się oko na to co się widzi a mowa o wielu niedociągnięciach. Czy normą już jest że ciężar utrzymania obiektu w jako takim stanie technicznym spoczywa już tylko na barkach dzierżawcy?Przykre to wszystko,gdyż mamy piękne góry,ludzi z potencjałem a wszystko tradycyjnie rozbija się o pieniądze a w zasadzie ich brak...Nie potrzeba mi luksusu,pięknych pokoi,łazienek czy cudów techniki...Brak mi tylko tej atmosfery gdy po ciężkim dniu na szlaku schodzi się do takiej ostoi gdzie wita się Ciebie z uśmiechem,gdzie nie robi się problemu ani z dostępu do wrzątku ani noclegu czy to samemu czy w zbiorówce...Wiem że pewna epoka się skończyła...Że turyści indywidualni są nieopłacalni,że dziś liczy się standard wygoda jakość i cena a co za tym idzie i zysk...Że konkurencja tam na dole skutecznie odbiera potencjalnego klienta schroniskom...Ale gdzieś w głębi wierzę że mimo wszystko może w nielicznych ale jednak przetrwa iskierka prawdziwej idei górskiego schronienia i wszystkiego co się z tym wiąże... A jeśli się łudzę to cóż...Może niebawem i na szlaku spotkam obiekt McDonald lub KFC...Tylko czy o to chodzi???...Tyle moich refleksji