na rower po piwie;-)

LINK

Zbliżamy się powoli w kierunku normalności?

Poruszyłeś temat od wielu lat wałkowany na forach rowerowych. Takim skrajnym przypadkiem debilizmu władzy był facet odsiadujący wyrok za recydywę w jeździe rowerem po piwie. Facet miał 80 lat i był niepełnosprawny umysłowo i nawet nie wiedział, za co siedzi. Mieszkał samotnie i nie miał go kto upilnować. A po piwie jechał przez wieś po chodniku, rozsądnie rozumując, że na jezdni jest niebezpiecznie i gdyby nie jazda po chodniku, to żaden policjant by go nie przyuważył i nie zapuszkował. Zamiast wydawać co miesiąc 2500 słotych za ciupę dla staruszka, to za te same pieniądze byłoby rozsądniej przydzielić mu opiekuna, który by go dobrze pilnował.

Żeby nie było wątpliwości: proponowana regulacja nie wzbudza mojego zachwytu. Zresztą czego się można spodziewać po zakłamanych i swietoszlowatych prawodawcach z Krakowa? Uwarunkowania tej nowej regulacji przypominają mi pruderyjna dzewicę, która by chciała, nie zdejmując majtek.
A konkretnie: sam tytuł artykułu jest wredny bo zakłada a priori, ze "kolarz" będzie koniecznie pijany, a po czym, po jednym piwie? Ha!

Kopanie rowów to kara tam prymitywna w XXI wieku, ze nawet nie chce się o tym pisać, ale jeżeli już koniecznie, to przy budce z piwem powinna stać łopata i tablica z eteeneter'em gdzie ma się kopać oraz wyceną: jedno piwo - 20 sztychów, 2 piwa - 40 sztychów.....itd. Będzie wtedy i prawo i sprawiedliwość, choć ta ostatnia durna niemożebnie!