Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Tematyka ogólna

Jak koń pod górkę...

wszystkich wiadomości w wątku: 4
data najnowszej wiadomości: 2012-02-22

Temat: Jak koń pod górkę...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2012-01-04 08:19:12

Kombinują jak przysłowiowy koń pod górkę.
(...) Od 1 stycznia nie będzie jednoznacznych, oczywistych podstaw prawnych do utrzymania przymusu przewodnickiego. Bowiem rozporządzenie z 1997 roku o bezpieczeństwie osób przebywających w górach, które nakładało na zorganizowane grupy obowiązek wynajmowania przewodnika, było aktem wykonawczym do ustawy o kulturze fizycznej.

Tę zastąpiła ustawa o sporcie. Od nowego roku zniknie podstawa prawna egzekwowania obowiązku wynajmowania przewodnika w Tatrach.

- Otrzymaliśmy dwie, sprzeczne z sobą interpretacje prawne zaistniałego stanu - mówi Szymon Ziobrowski, prawnik TPN. - Jedna mówi o tym, że po nowym roku zupełnie zniknie obowiązek wynajmowania przewodnika przez zorganizowane grupy. Według drugiej interpretacji ten obowiązek zostanie utrzymany do października 2012 roku. My przyjęliśmy tę drugą wersję.

Tak więc do tego czasu nic się nie zmieni.

Jak dodaje dyrektor TPN, Paweł Skawiński po nowym roku będą kontrolowane przede wszystkim grupy młodzieżowe.

- Według nas jest to zasadne, biorąc pod uwagę tragedię, jaka wydarzyła się pod Rysami w 2003 roku, gdzie grupa licealistów z Tychów poszła bez przewodnika i zginęło wtedy w lawinie osiem osób - mówi dyrektor.

Jak wyjaśnia, przy dwóch sprzecznych interpretacjach, by uniknąć spraw sądowych, strażnicy parku kontrolujący grupy na szlaku będą raczej ograniczać się do pouczeń i upomnień.(...)
całość tu => LINK

Jednak coś się zmieniło. Już nie czują się tacy pewni siebie, m.in. obawiają się spraw sądowych. Przy czym żałosne i godne politowania jest obsesyjne nawracanie w kółko o nietypowym wypadku licealistów z Tych, zaistniałym w ekstremalnych warunkach zimowych - jako argument za narzucaniem turystom niechcianej usługi przewodnickiej nawet latem na drogach jezdnych i łatwych szlakach turystycznych w polskich górach. Taki obowiązek by miał uzasadnienie tylko na niektórych szczególnie trudnych szlakach, i tylko wtedy, kiedy nie będzie dyskryminował jednych turystów względem innych i dotyczył jednakowo wszystkich - zarówno indywidualnych jak i wędrujących w grupach.

Żałosne jest również to, że Tatrzański Park Narodowy zamawia kilka ekspertyz prawnych i wybiera tą wersję, która jest zarządzającym tym Parkiem wygodna. To jest niepoważne. To jest po prostu kpina z prawa.

Temat: Re: Jak koń pod górkę...
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2012-01-04 09:41:04

Przeczytaj uważnie to, co znalazłem pod ponizszym linkiem:
LINK
Wygląda na to, że tu nie chodzi o możliwe procesy, ale o to, że TPN najprawdopodobniej by je przegrał, a to już byłby duży wstyd dla tak poważnej instytucji.

Temat: Re: Jak koń pod górkę...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2012-01-04 10:01:15

Wygląda na to, że tu nie chodzi o możliwe procesy, ale o to, że TPN najprawdopodobniej by je przegrał, a to już byłby duży wstyd dla tak poważnej instytucji.
Tak czy inaczej jest to "śmierdząca" sprawa. To jest kpina z prawa i traktowanie turystów jak bezmyślnych idiotów. W końcu to właśnie powszechna krytyka ze strony różnych organizacji turystycznych i konsultacje społeczne zdecydowały o nie powielaniu w nowej ustawie o bezpieczenstwie w górach bezsensownych zapisów o obowiązku przewodnickim w polskich górach. A TPN uparcie nie myśli się do tego stosować i usiłuje obchodzić prawo na rzecz pewnej grupy ludzi powiązanych swymi interesami z Parkiem.

Temat: Re: Jak koń pod górkę...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2012-02-22 14:54:16

Walka o utrzymanie państwowych regulacji zawodu przewodnika przeniosła się z łamów gazet już nie tylko do telewizji, ale toczy się także w gabinetach ministerialnych. Świadczy o tym kuriozalne stanowisko urzędników MSW i MSWiA, uznających Rozporządzenie RM z 1997 r. za obowiązujące. Przeczytajcie tu => LINK

Otóż wg ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich kiedy jest mowa o górach – “rozumie się przez to obszar Beskidu Niskiego, Beskidu Wyspowego, Beskidu Średniego, Beskidu Sądeckiego, Beskidu Żywieckiego, Beskidu Małego, Beskidu Śląskiego, Bieszczadów, Gorców, Pienin, Sudetów Wschodnich, Sudetów Środkowych, Sudetów Zachodnich, Tatr, pasma Spisko-Gubałowskiego oraz Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej z wyłączeniem obszarów jednostek osadniczych i dróg publicznych” (art. 2. 1).

Mamy tu wyraźną sprzeczność, bowiem Rozporządzenie RM z 1997 r. “dotyczy terenów położonych na wysokości powyżej 600 m nad poziomem morza (n.p.m.), których rzeźba terenu stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia osób na nich przebywających lub których zagospodarowanie rekreacyjno – sportowe kwalifikuje do uprawiania turystyki, rekreacji ruchowej i sportu w górach”, jak również “terenów leżących poniżej 600 m n.p.m., których rzeźba stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia osób na nich przebywających lub których zagospodarowanie rekreacyjno – sportowe kwalifikuje do uprawiania turystyki, rekreacji ruchowej i sportu w górach” (rozdz. 2 § 2. 1 i 2).

I tu jest problem, bowiem wg Rozporządzenia RM z 1997 r. “wycieczki piesze lub narciarskie na terenach górskich, leżących na obszarach parków narodowych i rezerwatów przyrody oraz leżących powyżej 1000 m n.p.m., mogą prowadzić tylko górscy przewodnicy turystyczni”, a więc na podwrocławską Ślężę również (teren rezerwatu przyrody i nieco powyżej 600 m n.p.m.). Natomiast wg nowej ustawy Przedgórze Sudeckie, a więc i Ślęża, nie są rozumiane jako góry, zatem wycieczki nie muszą być tam prowadzone tylko przez górskich przewodników turystycznych, ale już w parkach narodowych i rezerwatach przyrody Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej ten zapis by miał obowiązywać? Który przepis jest wiążący? Podobnych przykładów sprzeczności obu aktów prawnych i zagmatwania w wyniku stanowiska MSW, że obowiązują oba jednocześnie, mógłbym tu przytoczyć wiele.

Dlatego zasadnym jest postawienie tu pytania, czym kierowali się urzędnicy ministerialni MSW i MSiT, że uznali Rozporządzenie RM z 1997 r. za nadal obowiązujące pomimo wielu sprzeczności z aktem nadrzędnym, jakim jest ustawa o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich?